Xabi Alonso: Zaczyna się moment prawdy i rock and roll
Xabi Alonso pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem z Al-Hilal w fazie grupowej Klubowego Mundialu. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Hard Rock Stadium w Miami.

Xabi Alonso na wczorajszej konferencji prasowej w Miami. (fot. Getty Images)
[Chiringuito] Pracuje pan już kilka dni z zawodnikami. Co trzeba poprawić? Co jest podstawowym aspektem, który trzeba poprawić jak najszybciej?
Jak dobrze mówisz, pracujemy kilka dni i powoli odzyskiwaliśmy ludzi. Reprezentanci z Europy dołączyli jednego dnia, gdy byliśmy w Valdebebas, a ci grający w Stanach Zjednoczonych dołączyli trochę później. Myślę, że główna sprawa to dystanse. Jeśli będziemy jako drużyna mieć lepsze dystanse między sobą z piłką i bez niej, to będziemy mieć lepsze ustawienie i wszystko będzie działać dużo lepiej. Jeśli będziemy lepiej wiedzieć, gdzie mamy stać, to będziemy mieć lepsze posiadanie i odbiór. Drużyna wtedy będzie „krótsza”. Dosyć mocno na to naciskaliśmy.
[SER] W dniu prezentacji powiedział pan, że nie będzie stosować jednego systemu, ale ogólnie w tym systemie, gdzie chce pan ustawić Jude'a Bellinghama? Bliżej napastników czy w środku pola?
Myślę, że Jude ma zdolność pokrywania dużego terenu. Musi jednak startować z poprawnej pozycji. On ma duszę pomocnika. Lubi móc rozgrywać i przy tym ma też wielką umiejętność wchodzenia do ataku. Punkt startu będzie więc bardzo ważny i rozmawialiśmy o tym. On jest jednak bardzo dynamiczny. Pokrywa duży teren i znalezienie mu odpowiednich pozycji pomoże mu i całej drużynie, bo ma imponujące umiejętności.
[COPE] Ancelotti w poprzednim sezonie naciskał na jedno słowo: zaangażowanie. Chodziło o obronę i pressing atakujących. Jak ważne będzie to w pańskim systemie? Jak przekona pan tych z przodu do wypełniania tej misji?
Myślę, że dzisiaj to jest podstawa, by istniała równowaga ofensywna i defensywna. Wszyscy muszą być zaangażowani we wszystkie fazy. Jak mówiłem wcześniej, drużyna grająca razem dużo nam ułatwi. Rozmawialiśmy o tym. Mieliśmy mało czasu, ale postaramy się być jak najefektywniejsi. Chcemy, żeby punkt startu był dobry. Jestem pewny, że ostatniego dnia turnieju, oby faktycznie był on tym ostatnim, będziemy lepsi niż teraz na starcie, bo będziemy mieć czas na porozmawianie o rzeczach. Także na testowanie, czy to odpowiednia droga. Na sprawdzanie. Na korekty. Mecze też wiele nam powiedzą. Punkt startu mamy jutro lub może nastąpił kilka dni temu, gdy tu przylecieliśmy i zobaczymy, gdzie skończymy.
[MARCA] Pierwszego dnia powiedział pan, że chce rozpalić kibiców. Czy udało się panu rozpalić piłkarzy? Czy zaczynają wierzyć w ten nowy pomysł?
To pytanie do nich. Ja faktycznie poczułem, że piłkarze mają chęci i nadzieje po zamknięciu tego fantastycznego etapu, który zaliczyli. Mamy nowe twarze i przyjęcie pewnych zmian było bardzo dobre, bo to jest naturalna kolej rzeczy. Ten moment jest dobry dla wszystkich. Co do rozpalenia, trzeba to pokazać na boisku. Ja mogę powiedzieć tu teraz wiele rzeczy, ale jutro zaczyna się moment prawdy i rock and roll. Trzeba to zobaczyć wtedy [uśmiech].
[El Mundo] Jak czuje się Mbappé? Czy może jutro zagrać lub wejść z ławki? I jak wygląda sytuacja pozostałych kontuzjowanych, szczególnie Rüdigera?
Co do Kyliana, dzisiaj rano poczuł się lepiej, ale nie było to wystarczające, a przy tej wysokiej temperaturze było nawet lepiej, żeby nie jechał na trening, bo jest bardzo gorąco, co sami widzicie. Zobaczymy, jak będzie wyglądał rozwój jego sytuacji. Będziemy na niego czekać do ostatniego momentu i zdecydujemy jutro rano. Co do reszty zawodników, wszyscy ewidentnie mają chęci [uśmiech], ale każdy jest w innej fazie. Toni [Rüdiger] wykonał brutalny wysiłek w sezonie. Teraz w rehabilitacji też wykonał bardzo dobry wysiłek. On wróci pierwszy. Nie wiem, czy jutro znajdzie się w kadrze, ale zamysł jest taki, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, to będzie w kadrze na drugi mecz. Z resztą trzeba zachować trochę większy spokój. Eduardo [Camavinga] faktycznie idzie do przodu szybciej niż myśleliśmy, co jest dobrą wiadomością. Carva i Militão też idą dobrze, ale pewnie potrzebują trochę więcej czasu. David [Alaba] też potrzebuje więcej czasu. Nie wiem, czy kogoś nie pominąłem, ale taki jest nasz raport medyczny [śmiech].
[El Desmarque] Jak bardzo martwi pana temat temperatury i gry jutro o 15:00 [czasu amerykańskiego]?
Martwi mnie w zerowym stopniu, bo tak to wygląda. Myślę, że ja nie mogę z tym nic zrobić. Jeśli nad czymś nie mam kontroli, to staram się tym nie martwić i próbuję z tym żyć. Oczywiście to mocno wpływa na mecz: ta godzina, ta strefa... Ale nie zmienimy tego. Musimy to zaakceptować i musimy potrafić dostosować się do różnych momentów meczu i jego faz. To mocno wpłynie na rytm i musimy dobrze sobie z tym poradzić.
[Onda Cero] Jednym z najbardziej powtarzanych komentarzy za Ancelottiego był ten, że drużyna nie jest wypracowana. Według mnie to było niesprawiedliwe. Czy napotkał pan drużynę, której brakowało pracy? I czy coś pana tutaj już zaskoczyło?
Cóż, codzienność jest doskonała, jakość indywidualna jest brutalna. Tu nie ma żadnej niespodzianki. Teraz chodzi o naszą pracę. Ja bardzo szanuję to, co zrobili, uff. Bardzo to doceniam. Praca Carlo była fantastyczna, bo odniósł najwięcej sukcesów jako trener. My zaczynamy teraz nowy etap i będziemy pracować na swój sposób. Jednak przy tej jakości indywidualnej i tych połączeniach jest świetna podstawa, na której musimy pracować.
[ABC] W dniu prezentacji zapytałem, czy odbył pan rozmowę z Rodrygo. Powiedział pan wtedy, że jeszcze nie. Wyobrażam sobie, że przez te dwa tygodnie mógł pan z nim porozmawiać.
Tak.
I przekazał mu pan, jak go sobie wyobraża. Wyobrażam sobie, że wie pan też, co wydarzyło się w końcówce sezonu z Ancelottim [kiwa twierdząco głową]. Czy może nam pan powiedzieć, co Rodrygo będzie robić w pańskim Realu?
Mogę powiedzieć o tym do pewnego punktu [uśmiech]. Ale faktycznie wiem, co się stało. Końcówka sezonu nie była dla niego łatwa, ale wziął czas wolny, co było dla niego dobre. Nie pojechał na reprezentację, by trochę zresetować swoją głowę. Porozmawialiśmy pierwszego dnia i widzę u niego chęci, by cieszyć się na boisku, dołożyć swoje i... ponad wszystkim cieszyć się. Cieszyć się swoją jakością i wszystkim dobrym, co może nam dać. Porozmawialiśmy, podzieliliśmy się swoimi przemyśleniami i teraz trzeba wprowadzić to w życie.
[AS] Ceballos powiedział rano, że czeka na rozmowę z panem, by dowiedzieć się, czego pan od niego oczekuje. Co ma pan przygotowane dla Daniego?
Nie, nie, z Danim rozmawiamy każdego dnia. Dani to bardzo inteligentny gracz, bardzo lubi futbol i mieliśmy małe rozmowy. Nie mieliśmy jeszcze jednej wielkiej rozmowy, ale mieliśmy wymianę komentarzy czy rozmowy o tym, czego chcę od drużyny, jaka była i jacy możemy być. I widzę, że on bardzo lubi futbol, więc ja jestem bardzo zadowolony z Daniego.
[nie przedstawił się; pytanie po angielsku] Jakie są wyzwania wynikające ze starcia z ekipą Simeone Inzaghiego? Jakie są zalety i słabości Al-Hilal?
To coś nieznanego z Simone Inzaghim w Al-Hilal, bo nie zagrali żadnego meczu. Jak my! Więc mamy te same sytuacje. Mają dobrych graczy, jakość, dobrych zawodników lokalnych i dobrych zagranicznych, jak Bono, Koulibaly, Neves, Savić, Mitrović, Lodi, Malcom... Są mocni w swojej lidze i walczyli o tytuł. Sprowadzili teraz topowego trenera z finału Ligi Mistrzów. On ma bardzo jasny pomysł na grę. Zobaczymy jutro, ale zmierzymy się z bardzo dobrym rywalem, więc to będzie dla nas pierwsze intensywne wyzwanie.
[ManagingMadrid; pytanie po angielsku] Czy może pan opowiedzieć o tożsamości drużyny, konkretnie pressingu? W mediach było wiele debat w tym roku o Mbappé. To niesamowity gracz ofensywny, ale istnieją wątpliwości, czy potrafi pressować. Może pan na to odpowiedzieć? Te stwierdzenia są przesadzone? Czy to może sprawiedliwe stwierdzenie? Jak to może wpłynąć na pańskie podejście?
Wiem to, że dzisiaj potrzebujesz drużyny pressującej jako jedność. Mamy 11 indywidualności i musimy sprawić, by wszyscy pracowali razem w obronie. Dzisiaj to jest bardzo ważne i to będzie na pewno jedna ze spraw do zaadresowania. Przez tych kilka dni próbowaliśmy to robić na rzecz krótkiego okresu, ale na pewno to będzie bardzo decydujące dla naszej postawy w długim okresie.
[Cadena3 z Argentyny] Czy Real Madryt z powodu historii jest faworytem takich rozgrywek, które dopiero ruszają? I Argentyna jest poruszona transferem Mastantuono. Może pan coś o nim powiedzieć?
Bez wątpienia jest faworytem. W każdych rozgrywkach Real Madryt to naturalny kandydat do zwycięstwa. To zasłużony kandydat, ale przy tym oczywiście trzeba to pokazać. Ale tak, przyjeżdżamy tu z takim zamiarem. Nie zamykamy się wyjątkowo mocno na jednej dacie 13 lipca [finału]. Wiemy, że wcześniej trzeba postawić kroki i te kroki bardzo nam pomogą, bo to dobry punkt startu, ale będzie na pewno rozwijany. Bez wątpienia jest to nasz cel. Co do Franco, nie wiem, czy jesteście poruszeni. Mam nadzieję, że w pozytywnym znaczenia [uśmiech]. Ale tak, my też jesteśmy zadowoleni, bo to chłopak z fantastyczną teraźniejszością i brutalną przyszłością. Uważam, że jego dojrzałość w grze widać także poza boiskiem. Byłem naprawdę pod wrażeniem rozmów, jakie z nim odbyłem. Szczególnie jego ambicji. Jego dojrzałości. Widzisz, że tu nie ma przypadku. Oglądaliśmy go teraz w River, wygrali 3:1, miał ważny udział i te jego stawiane kroki doprowadziły go do tego, że w sierpniu będziemy mieć go u siebie. To będzie bardzo ważny dodatek do kadry.
[dziennikarz z Argentyny] Można dowiedzieć się, co powiedział pan Mastantuono?
Nie, nie. Jasne, że nie! [śmiech] To są sprawy prywatne.
Ale zaskoczyła pana jego ambicja.
Spodobała mi się.
Co panu przekazał?
Spodobała mi się. Widziałem u niego dużą ambicję i dużą pewność siebie.
Czuł pan, że... [oficer prasowy przerywa, że zadaje się jedno pytanie na dziennikarza]
[śmiech] Próbował wykorzystać okazję.
[TUDN] Jakie ma pan odczucia na 24 godziny przed debiutem i rozpoczęciem tego rock and rolla, o jakim pan mówi?
Mam wielkie chęci, to oczywiste. Dobrze jest trenować i dobrze jest rozmawiać o rzeczach, ale chcesz już zobaczyć drużynę w akcji. Mecz powie nam wiele rzeczy. Wiele rzeczy, które zajmą nam dużo czasu, ale gdy spojrzymy na rozwój i przekonamy się, czy droga jest dobra, to będzie dla nas dobry punkt startu. Chcemy wygrać i po to ruszamy, to po pierwsze, ale też sposób, w jaki to zrobimy, będzie mieć swoją wartość.
[El País] Grał pan z Modriciem, a teraz jego kariera w Realu zakończy się po tym turnieju. O co prosi pan go w tych pozostających meczach na boisku i poza nim? Czy łatwiej zarządzać tą sytuacją, bo był pan jego kolegą z boiska?
Jest bardzo łatwo, bo z Luką zawsze mieliśmy świetną relację: kiedy byliśmy kolegami, kiedy byliśmy przyjaciółmi i teraz w tej relacji trener-zawodnik. Myślę, że mamy do siebie to zaufanie, by wiedzieć, na co przychodzi czas w każdym momencie. Bardzo lubię patrzeć na relację Luki z najmłodszymi z drużyny. Ma na nich świetny wpływ. Chcemy się tym cieszyć przez te 3-4 tygodnie, przez które tu będziemy, bo to epokowy piłkarz, legendarny zawodnik, który pozostanie w historii Realu. Możliwość wyciśnięcia go do ostatniego dnia to luksus [uśmiech].
[dziennikarka z Nigerii; pytanie po angielsku] Dla wielu to start nowej ery. Jak planuje pan odbudować drużynę po tym fatalnym sezonie Ancelottiego i jak długo to zajmie?
Jak długo? Tego nie wiem. Jednak na pewno od pierwszego dnia pracujemy z nowym sztabem nad nowym projektem, który budujemy. Jestem też zadowolony z naszej pracy przy transferach w tej pierwszej fazie przed tym mundialem, z dodania Deana i Trenta, to topowi zawodnicy. Mają natychmiastowy wpływ na drużynę. To gracze, którzy nie potrzebują za dużo treningu i założeń, bo od razu łapią różne rzeczy. A teraz zaczynamy rozgrywki. W rozgrywkach widzisz, gdzie tak naprawdę jesteś. Wiemy, że to dopiero startuje i finalny projekt nie jest gotowy, ale to jest proces, przez który musimy przejść każdego dnia. Jutro mamy pierwszy dzień.
[FutbolPremium] Chcę zapytać pana o wypowiedź trenera Gallardo o Mastantuono.
Yhy.
On powiedział, że potwierdzenie transferu Mastantuono poruszyło River przed tak ważnym wydarzeniem jak Klubowy Mundial.
Że jak?
Że sportowo to poruszyło River. Rozumie pan to stanowisko Gallardo i River Plate po stracie także ważnego zawodnika?
Możesz powtórzyć, żebym dobrze to zrozumiał?
River sportowo poczuło się poruszone.
W jakim sensie poruszone?
Że to im zaszkodziło.
A, zaszkodziło. Ok, ok.
On użył słowa, że to ich poruszyło.
Poruszyło... Ok, ok, ale poruszyło w sensie zaszkodzenia.
Że potwierdzono to przed startem River na Klubowym Mundialu.
Ja oglądałem mecz, wygrali 3:1 i myślę, że River rozegrało dobry mecz, więc nie widziałem, żeby byli za bardzo poruszeni.
[śmiech sali]
Nie, nie, z pełnym szacunkiem. Rozegrali wielki mecz.
To była odpowiedź dla Gallardo?
Nie, nie dla Gallardo, po prostu oceniam River dobrze.
[Cracks] Arda czy Endrick w poprzednim sezonie żyli z filozofią „ssania” ławki [tak mówił Ancelotti]. Czy pan zmieni coś pod tym względem?
Proces adaptacji do Realu zajmuje czas. Tak samo było z Luką [Modriciem], sam pamiętam jego pierwszy rok, gdy się rozkręcał z czasem. Co do Ardy, Endricka i tych młodych chłopaków, to gdy wykonują tak wielki krok, jest to naturalny proces. W tym drugim roku na pewno będą wchodzić powoli w coraz większym stopniu. Inni zawodnicy w podobnej fazie też na pewno pomogą. Chłopcy z Castilli też wiele wnoszą. Więc to jest naturalny proces.+-
[GloboVision] Nie jest łatwo zbudować nową drużynę i od razu aspirować do wygrania mundialu. Czy aspiracje mistrzowskie są prawdziwe? Bo wiele osób twierdzi, że dla Realu Madryt to bardziej okres przygotowawczy.
Kto tak powiedział?
Dziennikarze. Czy naprawdę ruszacie po tytuł?
Jak powiedziałem wcześniej, w każdych rozgrywkach możemy być wśród kandydatów do tytułu i my tak właśnie siebie widzimy. Jednak dzisiaj nie myślimy za bardzo o finale rozgrywanym 13 lipca. Wszystko nadejdzie. Wcześniej chcemy postawić wiele kroków, by budować rzeczy i mieć to odczucie, że budujemy drużynę. Że zaczynamy czuć i rozumieć to, jak chcemy rywalizować i jak chcemy grać. Punkt startu mamy jutro, powie nam pewne rzeczy, a innych nam na pewno zabraknie, ale nie należy się frustrować. Potem będziemy stawiać kolejne kroki.
[DAZN; pytanie po angielsku] Ma pan dwóch fantastycznych prawych obrońców w Carvajalu i Trencie. Czy dla trenera taki ból głowy to coś przyjemnego? Czy raczej też to powoduje, że ma pan nieprzespane noce?
Myślę, że dla każdego menadżera to dosyć duży przywilej mieć tak topowych zawodników, którzy mogą grać na tej pozycji. Powiedziałbym, że Trent jest bardziej elastyczny, bo może też występować na innych pozycjach. Na pewno szukamy sposobu, by odzyskać Carvę w jak najlepszej dyspozycji z powodu jego osobowości i poziomu konkurencyjności. A Trent na razie miał świetny wpływ na zespól od pierwszego dnia. Dla mnie ten ból głowy z wyborem to coś świetnego.
[KZTV z Brazylii] Jak wyglądał pierwszy kontakt z Viníciusem? Jak on pasuje do pańskiego sposobu gry?
Był świetny, bo nie znałem Viniego. Dużo go oglądałem, wiele o nim słyszałem i rozpoznałem go praktycznie w ciągu 10 sekund [uśmiech]. Poznałem jego sposób komunikacji z ludźmi, sposób bycia. To zawodnik z dużą pasją, bardzo emocjonalny i trzeba pozostawać blisko niego. Uwielbiam posiadanie tego typu zawodników i taki jest mój zamysł, że musimy teraz wykonać pracę, by wykorzystywać go jak najlepiej na najlepszej pozycji, ale on ma wielkie serce, tak to odczułem w tych dniach.
[DeporteTOTAL USA] Czy widział pan już boisko? Na początku czerwca były tu dwa koncerty Shakiry [duże oczy i zdziwienie Xabiego]. Potem w meczach pojawiły się pewne skargi. Czy już zapoznał się pan z murawą?
Przyszliśmy tu bocznym wejściem. Teraz kiedy będziemy wracać, to na to spojrzę. Ostatnio oglądałem mecz Interu Miami, a wczoraj grały tu też Boca z Benficą, prawda? To też trochę oglądałem. Zaraz spojrzę na boisko. Mamy nadzieję, że będzie w dobrym stanie. I że je zroszą pomimo wysokiej temperatury.
[USA Latino] Powiedział pan o pozycji Bellinghama. Chcę zapytać w ten sposób o pozycję Mbappé. Widzi go pan jako dziewiątkę w polu karnym? Czy bardziej skrzydłowego schodzącego do boku, gdy obiegnie go boczny obrońca? Co mógł pan dostrzec w Mbappé pod względem piłkarskim?
To bardziej dynamiczny napastnik niż pozycyjny czy taki stojący w polu karnym. To nie jest jego charakterystyka. My możemy mieć rotacje i nie mieć stałych pozycji. Myślę, że możemy zautomatyzować pewne pomysły i odczucia w jego jakości indywidualnej. Ale jasne, że to nie jest środkowy napastnik. Przy tym to dziewiątka strzelająca wiele goli [uśmiech].
[nie przedstawił się] W Al-Hilal inspirują się wygraną Arabii Saudyjskiej nad Argentyną na mundialu. Sam pan mówi, że mają świetnego trenera i zawodników. Jak przygotowujecie się na ich tak pozytywne nastawienie do tego meczu?
Poprzez jak najlepsze przygotowanie do meczu. Na pewno rywal będzie silny, ale my przede wszystkim skupiamy się na sobie, bo też nie mamy jasnego spojrzenia na nich, gdyż nie zagrali jeszcze z Inzaghim. Więc skupiamy się bardziej na tym, co sami chcemy zrobić i jak chcemy to zrobić.
[The Athletic] Ceballos powiedział nam rano, że lata pan po ścianach. Nie sądzę, że dosłownie...
Nie, nie. Nie! [śmiech]
Jakie ma pan odczucia? Szczególnie w porównaniu do etapu gry. On dodawał, że miał pan swoje wątpliwości. Nie wiem, czy dotyczyły przyjścia tu już teraz. Może pan to wyjaśnić?
Cóż, emocje i chęci na bycie tutaj i rozpoczęcie tego projektu... Nie wiem, czy jest jakiś większy niż ten projekt. Moment jest fantastyczny dla wszystkich. Zaczynamy od mundialu i bez wątpienia jestem zadowolony z tego czasu z piłkarzami, bo rozwiniemy jeszcze wiele rzeczy.
[EFE] Poza sprawą ustawienia i taktyki, czego jutro nie może zabraknąć w pańskiej drużynie?
Głodu zwycięstwa, głodu rywalizacji i głodu dobrej gry. Musimy połączyć wiele rzeczy, ale bez wątpienia to poczucie własnej wartości, bronienie herbu, poczucie bycia drużyną... Trzeba nad tym pracować, ale drużyna już to czuje. My dodamy swoje tematy i będziemy naciskać na różne sprawy, ale musimy grać jak drużyna.
[dziennikarka z Nigerii] Chcę zapytać też o pańskie spojrzenie jako piłkarza. Te rozgrywki przychodzą po pełnym sezonie i zaraz po turnieju trzeba rozpocząć nowe rozgrywki. Jak ciężko jest utrzymać u zawodników koncentrację?
Mam odczucie, że są dosyć skupieni, bo jest wiele nowych impulsów: to nowy kraj, inny turniej, nowy trener, próbujemy robić rzeczy w nowy sposób... Na razie mam odczucie, że są dosyć pobudzeni przy wszystkich naszych pomysłach, nad którymi chcemy pracować. Są otwarci na zmiany w kilku szczegółach, które przeprowadzamy. Więc naprawdę czekamy na grę, jesteśmy podekscytowani, mamy głód i ambicję na rozegranie dobrego turnieju. To właśnie czuję.
[nie przedstawił się] W Brazylii i Argentynie Klubowy Mundial odnosi ogromny sukces. Co pan sądzi o początku turnieju? Podoba się panu to, co pan zobaczył?
Tak, spodobało mi się. Brazylijskie ekipy nie zaskoczyły mnie i zaprezentowały bardzo dobry poziom. Wszyscy pokazali świetny poziom - Palmeiras, Botafogo, Flamengo i Fluminense. To będą trudni rywale. Zawsze prezentowali wysoki poziom i zawsze pokazują go w rozgrywkach międzynarodowych. Dla wszystkich to coś nowego. Masz mundial reprezentacji, który jest już ogromny, ale możemy też uczynić wielkimi te rozgrywki. Bo łączymy kluby z całego świata i to łączy świat futbolu. Mamy szansę zagrać jutro z ekipą z Arabii Saudyjskiej, potem za kilka dni z Meksyku i potem z Austrii. Uważam, że te rozgrywki mają wiele atrakcji, bo my w Europie mocno skupiamy się na sobie i uważamy, że nie istnieje nic więcej. Mylimy się, bo poza Europą są świetne drużyny. To da nam szansę zobaczyć, gdzie się znajdujemy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze