Advertisement
Menu
/ as.com

Cristiano: Nie jadę na Klubowy Mundial, choć dostałem wiele zaproszeń

Cristiano Ronaldo wziął udział w konferencji prasowej przed finałowym spotkaniem z Hiszpanią.

Foto: Cristiano: Nie jadę na Klubowy Mundial, choć dostałem wiele zaproszeń
Cristiano Ronaldo podczas dzisiejszej konferencji prasowej. (fot. Getty Images)

– Nie miałem ochoty z wami rozmawiać (śmiech). To żart… Zawsze, gdy budzę się w kiepskim nastroju, szukam sposobów, żeby się podnieść na duchu. Robię to przez całe życie, nie tylko w piłce, także poza nią.

– Część mojej rodziny jest hiszpańska, darzę ten kraj szczególnym sentymentem. Hiszpania zawsze była jedną z najlepszych drużyn na świecie, to bardzo mocny zespół z pomocnikami pokroju Pedriego. Całe młode pokolenie jest na fali, nawet trener wyciąga z nich maksimum. Grałem przeciwko Hiszpanii wiele razy i mam nadzieję, że to będzie ciekawe spotkanie i że Portugalia je wygra.

– Plotki o Roberto Martínezie? Jeśli trener dociera do finału, to znaczy, że wykonał świetną robotę. Podważanie tego jest dla mnie niezrozumiałe. Skoro ktoś dochodzi do finału i mimo to się go krytykuje, to co powiedzieć o innych? W tej sprawie zabrakło szacunku. Mówienie o innych trenerach to duży brak świadomości. Nasz trener wykonał znakomitą pracę, ale to część piłki – papugi siedzą w domach i komentują. A my jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy trenera. Przyszedł, mówi w naszym języku, śpiewa nasz hymn, codziennie pokazuje pasję… To dla mnie bardzo ważne. Liczą się wyniki, a te są pozytywne. Zawsze będą dyskusje, czy wygrywamy czy nie, ale dla mnie to bez sensu.

– Lata bez trofeów? Tak, brakowało mi radości z podniesienia pucharu. Ale są sezony, w których się nie wygrywa – to część piłki, nie da się zawsze zwyciężać. Ostatnia szansa w tym sezonie jest jutro; to będzie trudny mecz, ale wszystko jest możliwe.

– Hat-trick przeciwko Hiszpanii w Rosji? Życie to także wspomnienia – one nas kształtują. Ale z czasem piłka nauczyła mnie, że przeszłość to przeszłość, a trzeba żyć teraźniejszością tak, jakby to był ostatni dzień. Gramy o piękne trofeum, które Portugalia już kiedyś zdobyła i które chcemy odzyskać.

–​​​​​​​ Lamine Yamal? Radzi sobie świetnie, zarówno w klubie, jak i w reprezentacji, które mu w tym bardzo pomagają. Ma idealne warunki, żeby pokazać swój talent. Ale żeby w pełni się nim cieszyć, musimy pozwolić mu spokojnie się rozwijać i zdjąć z niego presję. Ma ogromny talent. Czy mam dla niego radę? Rad udzielam, ale prywatnie.

–​​​​​​​ Porównania? Zawsze było Cristiano kontra ktoś albo coś, jestem do tego przyzwyczajony. To różne pokolenia – jedno dopiero zaczyna, drugie już kończy. Powinni porównywać Lamine’a raczej z Vitinhą, bo są sobie bliżsi. Ale nie mam z tym problemu, przyjmuję krytykę. Tak naprawdę to mecz drużyny przeciwko drużynie. Rozumiem jednak, że media lubią podgrzewać atmosferę przed meczem – to normalne i fajne. Najbardziej zależy mi na tym, żeby Portugalia zagrała na wysokim poziomie i wygrała z zespołem, który prawdopodobnie jest dziś najlepszy na świecie.

–​​​​​​​ ​​​​​​​Złota Piłka? Nagrody indywidualne trochę straciły na znaczeniu. Nie powiem, kto powinien wygrać. Moim zdaniem wyróżniać trzeba tych, którzy wygrywają Ligę Mistrzów. Ale dziś nie ma co do tego zgody. Osobiście nie wierzę już tak bardzo w nagrody indywidualne, bo wiem, co się dzieje za kulisami. Lamine mógłby wygrać, podobnie jak Dembélé czy Vitinha, albo inni młodzi zawodnicy… Ale dla mnie te nagrody nie są aż tak istotne.

–​​​​​​​ Wyjazd na Klubowy Mundial? To bez znaczenia, liczy się reprezentacja. Faktycznie było sporo rozmów, jedne miały sens, inne nie. Nie jadę na Klubowy Mundial, choć dostałem wiele zaproszeń.

–​​​​​​​ ​​​​​​​Gra w wieku 40 lat? Żyję dniem dzisiejszym, teraźniejszością, nie wybiegam za bardzo w przyszłość. To zasada, którą kieruję się w życiu. Nie zostało mi już wiele lat grania, moja kariera mówi sama za siebie. Ale cieszę się chwilą. Może jutro wstanę i powiem sobie, że już nie chcę grać. Ale teraz tego nie czuję – jestem bardzo szczęśliwy. To już nie to samo, co kiedy się wygrywa, ale nadal czerpię z tego radość. Zobaczymy, co będzie dalej.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!