Advertisement
Menu
/ Tierras Futbolisticas

„Robiliśmy filmiki o sędziach 20 lat temu i będziemy je robić dalej”

David Álvarez to komentator i dziennikarz Real Madrid TV. W przeszłości był zawieszany przez klub z powodu ostrej krytyki działań Barcelony. Przedstawiamy jego wypowiedzi w sprawie procederu korupcyjnego Katalończyków i filmików o sędziach tworzonych przez klubową telewizję, których jedną z twarzy jest właśnie Hiszpan.

Foto: „Robiliśmy filmiki o sędziach 20 lat temu i będziemy je robić dalej”
Logo Real Madrid TV. (fot. RealMadridTV)

– Czy media podchodziłoby do Sprawy Negreiry tak samo, gdyby dotyczyła Realu Madryt? Nie. Jestem przekonany, że nie. Ten temat trwa od 2 lat. Sprawa Negreiry ciągle znajduje się w fazie śledztwa sądowego, które jest najdłuższe, jakie pamiętam. Uważam za żenujące wybielanie wizerunku klubu, który opłacał wiceszefa sędziów. To nie jest moje stwierdzenie, Realu czy Real Madrid TV. To jest udowodniony fakt przez śledczych, prokuraturę i samą Barceloną, która to potwierdziła. To obiektywny fakt, że Barcelona w okresie 17 lat wypłaciła wiceszefowi arbitrów 8,4 miliona euro. A dlaczego mu płaciła? To jest osądzane i zostanie stwierdzone, czy jest to przestępstwo. Śledczy Guardii Civil i sędzia śledczy wydają się widzieć to bardzo jasno, stawiając zarzut korupcji w sporcie. Guardia Civil widzi interes wpływania na człowieka, który miał dużo więcej obowiązków niż nam opowiadano. To nie było kupienie sędziego. Nie, nikt nie poszedł do sędziego z walizką pełną pieniędzy. Nie, nie musisz płacić pionkowi, jeśli możesz opłacić króla. Wypłaty potwierdził sam klub, który twierdził, że płacił za raporty. Zobaczymy, czy to przejdzie. Wracając do pytania, moim zdaniem Sprawa Negreiry w mediach została potraktowana bardzo łagodnie w porównaniu do tego, co działoby się, gdyby zamieszany w taką sytuację był Real Madryt i przez dwie dekady opłacał wiceszefa arbitrów. To nie był rok czy dwa, co już byłoby straszne, a były to dwie dekady. Przez te dwie dekady Barcelona miała, określmy to tak - trochę dziwne sędziowania. To musi zbadać sąd, ale za podobne rzeczy we Włoszech zdegradowano Juventus. Odebrano mu też tytuły. Wymiar sprawiedliwości działa powoli, ale w końcu czegoś się dowiemy. Ja widzę to bardzo jasno, ale to nie ma żadnego znaczenia. Przy tym wszystkim sądy w przeszłości wykazywały również, że Barcelona opłacała dziennikarzy. W ten sposób kontrolowała przekaz medialny przez długi czas. Gdyby chodziło o Real Madryt, to wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej, dla mnie to jest pewne. Rozumiem, że ludzie w Barcelonie widzą to inaczej. Wszystko rozstrzygnie sąd.

– Czy ktoś z zewnątrz próbował zatrzymać publikacje filmików o sędziach? Jeśli ktoś coś takiego robił, to ja o tym nie wiem. Ja wszedłem do Real Madrid TV w 2005 roku. Na początku prowadziłem program informacyjny w weekendy, komentowałem mecze szkółki i robiłem filmiki o sędziach. Filmiki polegały na pokazaniu, co działo się z tym arbitrem w przeszłości lub pokazaniu dzień po meczu, jakie decyzje podejmował sędzia, jeśli klub czuł się pokrzywdzony. Przypuszczam, że robiono to już przede mną, ale przez tych 20 lat zawsze robiliśmy te filmiki. W każdym sezonie bez żadnych zmian. One istniały z Florentino, Ramónem Calderonem, ponownie z Florentino, z Boludą, Fernando Sanzem - wszystkimi prezesami. Dla nas to zawsze było coś normalnego. Do tego jeśli klub czuje się pokrzywdzony, to swoimi kanałami pokazuje dane obrazki. To jednak robili wszyscy w mediach, nie tylko Real Madrid TV. Ja cały czas widzę oddzielne sekcje w programach dotyczące kontrowersji. Różnica jest taka, że my tworzymy to przez pryzmat Realu Madryt. Nasza linia redakcyjna oparta jest na Realu Madryt. Przy tym obrazki są, jakie są. My ich nie tworzymy, nie wydłużamy nóg [nawiązanie do słynnego spalonego Odriozoli, gdzie noga Hiszpana była nienaturalnie rozciągnięta], nie skracamy linii. My pokazujemy obrazki z meczów i widz może to sam ocenić, czy dla niego coś jest karnym lub spalonym. Ja robię to od 20 lat. W czasach Negreiry i szczególnie w epoce Mourinho to mocno się zwiększyło. Do tego stopnia, że sam Mourinho na konferencji miał listę z błędami sędziego. To było czymś normalnym. Tu wydarzyło się tyle, że po wybuchu Sprawy Negreiry w Real Madrid TV zwiększyliśmy natężenie krytyki dla tych sędziów, bo ci sędziowie pracowali z Negreirą, a ich szefowie [szef sędziów] Medina Cantalejo i [dyrektor VAR-u] Clós Gómez też pracowali w czasach Negreiry. Jako że to się nie zmieniło i oni dalej tym rządzą, to zwiększyliśmy natężenie krytyki. Jednak nawet do niedawna za bardzo nie zwracano na nas uwagi. Real Madrid TV to klubowa telewizja, której nie ogląda tak wiele osób. Studio przedmeczowe może mieć około 125 tysięcy widzów w telewizji naziemnej. To nie jest wielka widownia. Wyciągnięto nas jednak na świecznik przez portale społecznościowe i inne media. My jednak robimy dokładnie to samo, co robiliśmy od 20 lat i będziemy robić to dalej. Więc jeśli dostajemy danego sędziego, to pokazujemy, co działo się z tym sędzią w przeszłości z naszego punktu widzenia. Nigdy też nie krytykowaliśmy sędziego personalnie. Arbiter to zawodowiec, jak piłkarz czy my. Jako zawodowiec wychodzi na boisko i masz prawo ocenić jego pracę. My oceniamy to z naszego punktu widzenia, że to był spalony i że sędzia nam tu zaszkodził. My nie zmieniliśmy tego ani o milimetr. Po prostu inni nas nagłośnili i stwierdzili, że naciskamy na arbitrów. Dla mnie nacisk na sędziów to opłacanie wiceszefa sędziów kwotą 8,4 miliona euro, a nie tworzenie filmiku z jego błędami. Media przejmują się jednak bardziej samymi filmikami niż ich zawartością. A zawartość to powtarzalność ich błędów w meczach Realu Madryt, co jest czymś bardzo dziwnym. My tak to odczuwamy i będziemy robić to dalej. Jeśli ktoś ma z tym problem, to niestety, w następnym sezonie będziemy robić to samo. Będziemy to robić, dopóki będzie utrzymywać się ten sam system sędziowski, który jest prawdziwym rakiem dla futbolu. On musi się zmienić. Dopóki on będzie się utrzymywać, to utrzymywać to będziemy też my.

– Dlaczego teraz tak nagłaśnia się nasze filmiki? Bo wybuchła Sprawa Negreiry i madridistas, a następnie inni fani zaczęli podawać dalej te filmiki na portalach społecznościowych. Dzisiaj wszystko porusza się po portalach społecznościowych. Same media największą siłę mają na portalach społecznościowych. One wszystkie robią nam reklamę, na którą normalnie nie byłoby nas stać. Na końcu nasza informacja w Real Madrid TV docierała do ograniczonej grupy odbiorców, ale dzięki wszystkim podającym to dalej dociera dużo, dużo szerzej. Bardzo dziękujemy. Ich intencje są oczywiście inne, ale dzięki nim to dociera do wszystkich. Na portalach społecznościowych nasze filmiki widzą wszyscy. Moglibyśmy stwierdzić, że nikt nie ma prawa podawać dalej naszych filmików, ale milczymy. Wstawiajcie sobie tego, ile chcecie, bo dzięki temu nasze przesłanie dociera do większej liczby odbiorców. My chcemy rozsyłać nasz przekaz.

– Jaki jest prawdziwy cel tworzenia tych filmików? Cel jest taki, by wszyscy zrozumieli, że ta sytuacja sędziowska jest absolutnie nie do utrzymania i należy zmienić cały system. To zgniły i skorumpowany system. System jest skorumpowany, a co do ludzi, trzeba to udowodnić. To nie może tak wyglądać... Firma dostarczająca VAR zajmuje się oprawą audiowizualną La Ligi i jednocześnie ma interesy osobiste oraz komercyjne z jednym z klubów, czyli Barceloną. To wszystko musi się zmienić. Nie może być tak, że Clos Gómez przy swoim CV dotyczącym Realu i Barcelony zarządza VAR-em. Medina Cantalejo nie może zarządzać hiszpańskimi sędziami. Musi dojść do całkowitej renowacji. Są świetnie sędziowie. Młodzi arbitrzy wchodzący do La Ligi w wieku 30 lat są świetni, ale jeśli decyduje podejmują ci, którzy podejmowali je wcześniej, to mamy ten sam kontekst, jaki mieliśmy z Negreirą. Jeśli teraz zależysz od tych, jak wcześniej sędziowie zależeli od Negreiry, to co ma się tu zmienić? Nic się nie zmieni.

– W tym sezonie Real Madryt nie rozegrał dobrego sezonu, bez żadnej wątpliwości. Barcelona była lepsza we wszystkich czterech Klasykach. Jednak chcę przy tym przypomnieć, że w meczu z Espanyolem Real Madryt miał przewagę 7 punktów. To uleciało nam w 2-3 meczach z rzędu z kilku powodów. Real Madryt nie grał dobrze, ale też ta waga z decyzjami sędziowskimi przechylała się zawsze na jedną stronę. Rok temu mistrzostwo zdobył Real i zaskarżaliśmy to dokładnie tak samo. Dopóki nie zmieni się ten system, to nie ruszymy do przodu. Dopóki nie zmieni się system, my będziemy robić to samo. Jeśli ktoś chce podawać nasze filmiki, my jesteśmy tym zachwyceni.

– Co mam do powiedzenia prezesowi La Ligi Tebasowi przy jego krytyce RMTV i zapewnianiu, że kibicuje Realowi Madryt? Nie mam pojęcia, czy kibicuje Realowi. On tak mówi. Nie mam powodu, by mu nie wierzyć. To może być bardziej osobista obsesja przeciwko Florentino. Ja powiedziałbym mu, że jeśli naprawdę chce dobra hiszpańskiej piłki, to powinien odejść od kierowania La Ligą. Moim zdaniem podwyższał sobie pensję do nieprzyzwoitych poziomów. Nie, nie mam nic wielkiego do powiedzenia... Musi zmienić się cały zgniły system ligowy. Powinien skupić się na rozwiązywaniu problemów i odstawić tę obsesję na punkcie Realu Madryt, a także Florentino. Ale na jego miejscu z tą pensją 5,8 miliona euro rocznie nawet bym mnie nie słuchał.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!