Głos z Mediolanu: Czy Walker mógł pomóc Realowi?

Statystyki Kyle'a Walkera w Milanie:

Mecze: 16 (1046 minut), Przegapione spotkania: 8, Wyjściowa jedenastka: 11 razy, Gole: 0, Asysty: 0, Żółte kartki: 1

SYLWIA MACIOSZEK – redaktor ACMilan.com.pl
OPINIA: Półroczny pobyt Kyle’a Walkera w Milanie przeszedł trochę bez echa. Anglik z pewnością trafił do klubu, w którym wiele rzeczy aktualnie nie funkcjonuje, zarówno na boisku, jak i w gabinetach dyrektorów. Dowodem na to jest zmiana trenera w połowie sezonu: Sérgio Conceição zastąpił Paulo Fonsekę. Niewiele to jednak pomogło. W takiej sytuacji nawet doświadczonym zawodnikom trudno jest się odnaleźć. Walker miał wnieść właśnie wspomniane doświadczenie i pełnić rolę lidera zespołu, ale zobaczyliśmy jednie przebłyski jego dawnej świetności. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że jedyny plus jego wypożyczenia był taki, że fani Milanu mogli odpocząć trochę od „popisów” Emersona Royala na prawej flance, bo gorzej już być nie mogło. Na dłuższą metę angielski obrońca nie okazał się jednak wartością dodaną dla mediolańskiej ekipy, a do tego borykał się z problemami fizycznymi, więc nic nie wskazuje na to, by Rossoneri chcieli go zatrzymać na dłużej. Sądzę, że na obecnym etapie kariery Kyle Walker powinien celować w nieco mniej prestiżowe kluby, gdzie jest mniejsza presja, a gdzie jego doświadczenie nadal może być cenne.

PIOTR DUMANOWSKI – komentator Eleven Sports
OPINIA: Ogólnie rzecz biorąc, Kyle Walker nie sprawdził się w Milanie. To już nie jest piłkarz na ten klub, więc tym bardziej nie na Real Madryt. Grał lepiej niż Emerson Royal, który był totalnym niewypałem, ale popełniał też sporo błędów. Dodatkowo ma duże wymagania finansowe, więc Milan go odpuszcza. 

MARCIN DŁUGOSZ – ekspert Eleven Sports
OPINIA: W Milanie Kyle Walker zagrał w 16 meczach, a kilka opuścił z różnych powodów. A to miał problem z udem, a to zwichnął nadgarstek, a to złapał grypę. Nie wiem, czy można powiedzieć o nim coś więcej niż to, że w tych meczach po prostu... był. W ataku na pewno nie stwarzał żadnego zagrożenia. Zero bramek, zero asyst, ale też niewiele było sytuacji, w których po jego zagraniach zakotłowałoby się w polu karnym rywali. Ma na to wpływ ogólnie bardzo słaby okres Milanu, ale sam Anglik w żaden sposób nie przewyższał poziomem swoich kolegów z zespołu. W defensywie było widać, że to już zdecydowanie nie jest ten Walker z najlepszych lat u Guardioli. Miał trochę problemów z ustawieniem się, a przede wszystkim zauważalne były u niego braki w szybkości. Kiedy na swojej stronie dostawał ruchliwego przeciwnika, pojawiały się kłopoty. W Milanie liczono, że wniesie do mającej problemy szatni trochę doświadczenia i spokoju, ale nie wyglądał na zawodnika, który jest zainteresowany przejmowaniem roli lidera. Myślę, że jego przygodę w Mediolanie najkrócej można skreślić stwierdzeniem, że zrobił swoje w przeciętnym stylu. Ani nic spektakularnie nie zawalił, ani nie zostanie zapamiętany z tego, że pokazał coś ponadprzeciętnego. Decyzję o tym, że Milan go nie wykupi, uważam za dobrą. Trudno opierać przyszłość na 35-letnim piłkarzu, po którym widać, że najlepsze lata zdecydowanie ma za sobą i bliżej mu do wygodnej emerytury w Arabii czy Stanach niż kolejnej walki o coś w Europie.

ADAM MUSIALIK – redaktor RealMadryt.pl i ACMilan.com.pl
OPINIA: Kyle Walker był oferowany Realowi Madryt, ale ostatecznie Królewscy nie chcieli jego półrocznego wypożyczenia. Moim zdaniem niewiele by ono zmieniło w kontekście ostatecznych rozstrzygnięć sezonu. Pewnie Anglik spisywałby się trochę lepiej w defensywie niż Lucas Vázquez, ale czy to pomogłoby zespołowi Carlo Ancelottiego osiągnąć lepsze wyniki w La Lidze i Lidze Mistrzów? Mam duże wątpliwości. Tak jak moi przedmówcy podkreślili, trudno za coś konkretnego wyróżnić Walkera, podsumowując jego pół roku w Milanie. Za sezon, dwa będę pamiętał tylko tyle, że był, wygrał Superpuchar Włoch i mówiło się o jego przedmeczowym rytuale z charakterystycznym wypluwaniem wody. Nie wyróżnił się ani w ofensywie, ani w defensywie. Był po prostu przeciętny, jak cała drużyna Rossonerich. Ostatecznie nawet stracił miejsce w jedenastce na rzecz Álexa Jiméneza, do którego Królewscy mają wciąż prawa. 20-letni Hiszpan wygryzł doświadczonego Anglika ze składu, pokazując zadziorność i wolę walki, choć ostatecznie także brakowało mu konkretnych liczb. Nie był też nie do przejścia w defensywie. Grał nieźle, ale to wystarczyło, by wygrać rywalizację z dużo bardziej doświadczonym i utytułowanym kolegą.