Advertisement
Menu
/ Real Madrid Televisión

Ancelotti: Chciałbym zostać zapamiętany jako dobry trener

Carlo Ancelotti pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym spotkaniem z Sociedadem w La Lidze. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas. Była to ostatnia konferencja prasowa Włocha w roli trenera Królewskich. Trwała rekordowe 23 minuty, gdy normalnie trwała od 12 do 16 minut.

Foto: Ancelotti: Chciałbym zostać zapamiętany jako dobry trener
Carlo Ancelotti na wczorajszej konferencji prasowej w ośrodku Realu Madryt w Valdebebas. (fot. Getty Images)

– [wchodzi i zaczyna sam po rozpoczęciu konferencji przez oficera prasowego] Dzień dobry. Co się stało? Ktoś odchodzi? [śmiech]

[RMTV] Jutro otrzyma pan hołd na Santiago Bernabéu w swoim ostatnim meczu w roli trenera Realu Madryt. To ponad 350 spotkań na czele Realu Madryt i rekordowe 15 tytułów. Jak wyjątkowy i specjalny będzie dla pana ten dzień?
Tak, to nieuniknione, że te dni są specjalne. To jest ostatni dzień tutaj i jutro ostatni mecz. Zawsze kiedy kończy się etap czy droga, to jest wiele emocji. To czuję w tych dniach - wiele emocji. Nie jestem jednak smutny, absolutnie nie. Jestem bardzo zadowolony, bo kończy się bardzo, bardzo ważny etap w mojej drodze. Starałem się robić wszystko dla tego klubu i to się udało. Dlatego odchodzimy szczęśliwi i zadowoleni. Wiedzieliśmy przy tym, że wcześniej lub później musi nadejść ten dzień. Dziękuję za ten czasu tutaj, dla wszystkich współpracowników, moich piłkarzy, mojego klubu, mojego prezesa i mojego zarządu. Myślę, że spędziliśmy i spędziłem tu świetny czas, otrzymując dużą sympatię i także dużą pomoc. Mogłem też prowadzić spektakularnych zawodników. Wszystko poszło dobrze... Kończy się ten okres, który był dosyć długi, ale myślę, że wszystko kończy się dobrze z całkowitym porozumieniem z klubem. Jak mówiłem wiele razy, nigdy nie miałem kłótni z moim prezesem i nigdy nie będę mieć jej ostatniego dnia. Na razie wszystko jest dobrze, a teraz zaczyna się nowy etap, na który mam takie same chęci i nadzieje, jak te, które miałem, gdy przychodziłem tutaj za pierwszym i drugim razem. To był okres z sukcesami. Wygraliśmy wiele. Uznaję za sukces także przetrzymanie ponad 700 konferencji prasowych z wami. Dla mnie to dodatkowy tytuł. Bo wam też chcę powiedzieć, że spędziliśmy razem dobry czas. Tak... Ale nie myślcie, że wytrzymanie wszystkich 700 konferencji nie było takie proste [uśmiech], bo niektórzy z was nie zawsze zadawali piękne pytania, że tak powiem [macha dłonią].

[COPE] My też spędziliśmy z panem dobry czas.
Wierzę!
Mówi pan, że odchodzi pan szczęśliwy. Może pan opisać te ostatnie razy: ostatni przyjazd do ośrodka, ostatni trening, ostatnia konferencja... Czy zachowuje pan w pamięci te obrazki? I czy wie pan, jak będzie wyglądać jutrzejsze pożegnanie? Jakiego pożegnania chce pan?
Cóż, będzie, jakie ma być. Myślę, że to będzie bardzo piękne pożegnanie. Jak mówię, to dni z emocjami. To także rozmowy z piłkarzami i pracownikami, którzy współpracowali z tobą przez cały ten czas. Dotyczy to wszystkich, bo sztab roboczy tutaj jest dosyć szeroki. Obok piłkarzy stworzyliśmy świetną atmosferę pracy ze wszystkimi i dzięki wysiłkowi każdego pracownika od kucharzy robiących mi carbonarę przed wszystkimi meczami... Ze wszystkimi... Sprzątaczami... Wszystkimi. Jak mówię, to specjalne dni, ale to nic nowego. Kończy się sezon, który był długi, a 4 lata tutaj to dużo, ale spędziliśmy dobry czas. Wszyscy.

[Onda Cero] To była przyjemność. Może pan rozwinąć jutrzejszy dzień. Będzie wyjątkowy, bo wejdzie pan na Bernabéu, wyjdzie i potem już nigdy nie wróci jako trener Realu Madryt. Czy jest pan emocjonalną osobą?
Tak...
Płaczącą? Nigdy nie widziałem przez te lata, by pan płakał, a zdobył pan 15 tytułów. Czy jutro te emocje pojawią się w większym wymiarze?
Tak, bez wątpienia. Mam taką genetykę, żeby szybko się rozczulam, bo tak robił mój dziadek czy ojciec. Więc jutro  to będzie emocjonalny dzień. Jeśli będę płakać, to nie mam z tym żadnego problemu. Nie będę tego ukrywać. Tak, to będzie piękny dzień. Podzielę się nim z Luką [Modriciem], który był dla mnie spektakularnym wsparciem w tym etapie w Realu Madryt. To fantastyczny zawodnik, legenda. Pożegnanie razem z nim wydaje mi się piękne.

[La Sexta] Dziękuję za to, jak pan nas traktował. Osiąga pan coś wcześniej niewidzianego, że trener Real Madryt jest żegnany z hołdem. Z tego może być pan najbardziej dumny?
Tak, tak... Czuję dumę z możliwości prowadzenia tego klubu. Zdobywania tytułów. Wejścia do historii tego klubu. To był początkowy i główny cel, gdy przychodziłem tu w 2013 roku. Udało się go osiągnąć i myślę, że nie było innego sposobu na pożegnanie niż z sympatią, którą ja mam w sercu dla mojego klubu, a klub ma dla mnie. Nie było innego sposobu.

[AS] Gratulacje za 15 tytułów w tych 2 etapach. Nie tylko dla kolejnego, ale wszystkich kolejnych trenerów przychodzących do Realu Madryt - jaką ma pan dla nich radę?
Nie chcę dawać rad, bo każdy ma swój zamysł na futbol. Mogę powiedzieć, że trenowanie Realu to szczęście. Tak było dla tych pracujących tutaj przede mną i tak będzie dla tych pracujących po mnie. Xabi [Alonso] jest pierwszym i życzę mu całego szczęścia na świecie, bo uważam, że to trener z charakterystyką, by prowadzić ten klub i zespół. Niech się tym cieszy.

[COPE] Dziękuję za te komfortowe konferencje z uprzejmością przez tych 6 lat. Obyśmy w następnym roku spotkali się w Stanach Zjednoczonych na meczu Brazylii z Hiszpanią. To nie byłoby złe... Czeka pan na to?
[rozkłada ręce] Może się tak zdarzyć. Dlaczego nie?
Mam proste pytanie: pański najlepszy wieczór na Bernabéu przez tych 6 lat?
Uf, wiele... Wiele. Trudno wybrać jeden wieczór, popołudnie czy mecz. To bardzo trudne... Na pewno w pamięci wszystkich są remontady, bo to coś, czego ciągle nie da się wytłumaczyć. Myślę, że zostaję na pewno z tym, ale także tytułami i finałami, które wygrywaliśmy. Jednak wieczory z remontadami z PSG, City i Chelsea pozostaną niezapomniane na zawsze.

[TNT Sports Brasil] Tatiana Montovani z TNT Sports Brasil…
I o czym porozmawiamy? [śmiech]
O czym chce pan dzisiaj rozmawiać?
[rozkłada ręce] Nie wiem.
Ok.
Możemy rozmawiać też o Brazylii [uśmiech].
Nie, zadam inne pytanie, bo za 48 godzin przestanie pan być trenerem najlepszego klubu na świecie i zostanie pan trenerem reprezentacji z największą liczbą tytułów mistrza świata. Jak zarządza się takimi emocjami, w których pożegna się pan ze swoimi kibicami i od razu otrzyma tyle sympatii z drugiej strony? Dziękuję za wszystko w tych latach.
To bardzo piękne uczucia. To jasne, że czuję wielką ekscytację, bo nie zdradzam Realu z innym klubem, a przechodzę do reprezentacji z największą historią w futbolu. To pięciokrotny mistrz świata. Mam wielkie nadzieje, to wielkie wyzwanie. Cieszę się tą szansą, w której mam możliwość przygotowania Brazylii na mundial. Więc to bardzo piękne dni, oczywiście, z wieloma emocjami.

[Chiringuito] Gratulacje za wszystko, co pan osiągnął. Jak chciałby zostać pan zapamiętany przez madridismo?
Jako dobry trener, to oczywiste. Myślę, że pokaże to czas. Myślę, że w tych momentach pożegnania wciąż odczuwam wiele sympatii i to oczywiście mnie bardzo cieszy. Jestem bardzo szczęśliwy.

[OkDiario] Jako madridista, czy po zakończeniu pracy dla Brazylii czy chciałby pan wrócić tutaj do Realu na inne stanowisko?
Pytasz o rzeczy, które... [śmiech] Oczywiście moja relacja z Realem zostaje na zawsze. Jak wiele razy mówiłem, nie mam i nie miałem chęci na prowadzenie innego klubu po Realu Madryt. Co do przyszłości, nie wiem. Chcę poradzić sobie dobrze w najbliższej przyszłości z Brazylią.

[Radio MARCA] Miguel Ángel Toribio dla Radio MARCA. Mocno nacisnął pan na ponad 700 konferencji. Chcę zapytać...
Ile brzydkich pytań zadałeś mi ty? [śmiech sali]
To musi ocenić pan.
[śmiech]
Co jest trudniejsze: bycie dobrym trenerem Realu - wybieranie jedenastek, zmian, zarządzanie ego - czy dobrym rzecznikiem Realu na konferencjach - siadanie tutaj co 3 dni, unikanie błędów i wypowiadanie się z uprzejmością?
Cóż, to nie jest trudne ani jedno, ani drugie. Każdy trener ma dużą odpowiedzialność, co jest oczywiste. Oczywiście Real Madryt to wymagający klub, ale taki musi być, bo Real Madryt ma historię, która nie pozwala na robienie rzeczy inaczej. Wymagania tego klubu to podstawowa sprawa w odnoszeniu sukcesów i one są wytłumaczeniem sukcesów, szczególnie w ostatnim czasie i w ostatnich dekadach. Wymagania to był klucz do sukcesów. Uważam, że to nie jest trudne bycie trenerem, jak nie jest trudne zarządzanie szatnią i klubem jak Real Madryt. Dla mnie to było łatwiejsze, bo tu masz wszelkie środki do odnoszenia sukcesów. Masz organizację, jakość, klub piłkarski - bo to nie jest firma, a klub piłkarski - świetnie zarządzany przez wielkiego prezesa, więc to nie jest trudne. Moim zdaniem łatwiej być trenerem tutaj niż w innych miejscach, gdzie jest mniej jakości i jest słabsza organizacja.

[El País] Dziękuję za to, jak pan nas traktował i szczególnie za uprzejmość. Przychodził pan w 2013 roku i odchodzi w 2025 roku. Jak zmienił się pan jako trener przez tych 12 lat? Patrzy pan inaczej na futbol? Inaczej dociera do szatni?
Futbol się zmienił w ostatnich 10 latach i także ostatnich 20 latach. Ostatnio to sobie liczyłem: wygrałem pierwszą Ligę Mistrzów w 2003 roku z Milanem, a ostatnią w 2024, więc minęło 21 lat. Gdybym nie był zdolny do podążania za zmianami w futbolu, to nie byłbym zdolny wygrać Ligi Mistrzów 20 lat później. W tym bardzo pomógł mi, szczególnie w drugim etapie, młody sztab z entuzjazmem i chęciami na naukę. On pozwolił mi nadążać za czasami, bo futbol się zmienia i oczywiście będzie zmieniać się dalej. Dzisiaj w futbolu przygotowanie meczów jest dużo bardziej analityczne niż wcześniej. Teraz na mecz musisz przygotować wiele aspektów gry: stałe fragmenty, wyprowadzanie piłki od tyłu, grę na połowie rywala, wysoki pressing, średni pressing, niski pressing... Jest ogrom aspektów, o których 20 lat temu nie myślano. Było dużo prościej przygotować mecz 20 lat temu. Przygotowanie finału w 2003 roku był dużo prostsze niż przygotowanie go w 2024 roku. Powtarzam przy tym, że miałem sztab, który dodał mi entuzjazmu do zmiany. Oczywiście teraz jestem innym trenerem niż byłem w 2003 roku. I niż byłem w 1995 roku, gdy zaczynałem.

[RTVE] Mówi pan o zmianach w futbolu. Zmienił się też terminarz, jest więcej meczów i w efekcie więcej kontuzji. Jutro dzieli pan pożegnanie z Luką Modriciem, który w tym sezonie jako jedyny obok Gülera nie doznał żadnej kontuzji. Co musi zmienić się w drużynie w kolejnych sezonach, by kontuzje nie odgrywały tak znaczącej roli?
Co musi się zmienić? Nie wiem i nie chcę w to wchodzić, bo jak powiedziałem, klub ma wszelkie środki, by być konkurencyjnym w kolejnym sezonie z nowym trenerem i możliwe, że z nowymi zawodnikami. Taki zawsze jest cel Realu Madryt. I jak mówię, Luka był wzorem dla wszystkich. Co mogę tu dodać... Luka Modrić ma dużą jakość, ale wielu piłkarzy, którzy mają dużą jakość. W nowoczesnym futbolu jest ogrom zawodników z jakością. Lukę Modricia odróżnia to, że potrafi połączyć jakość z duszą. To pozwoliło mu stworzyć nadzwyczajną karierę, wygrać wiele tytułów i być legendą Realu Madryt. Bo on był zdolny połączyć jakość z duszą. To coś bardzo ważnego. Gdy ktoś jest zdolny to połączyć, jest legendą. Gdy nie jest zdolny tego połączyć, jest normalnym zawodnikiem.

[MARCA] Czy w tych 6 latach w Realu jest jakaś decyzja, o której ciągle pan myśli? Która spędza panu ciągle sen z powiek?
Nie... Nie... Nie [śmiech sali; uśmiech Carlo; rozkłada ręce]. Na pewno wiem, że popełniłem mnóstwo błędów i podjąłem mnóstwo błędnych decyzji, ale jeśli było ich tak wiele, to nie mogę ci powiedzieć, która najbardziej na mnie wpłynęła. Żadna jednak na razie nie spędzała mi snu z powiek.

[Radio Nacional] Dziękuję panu za to, jak pan nas traktował i jak miły był. Mówi pan, że chce pan, by zapamiętano pana jako dobrego trenera. Ale jakiego rodzaju trenera? Jedni mówią, że jest pan dobrym zarządcą. Inni dobrym rzecznikiem. Jeszcze inni mówią o miękkiej ręce. Koledzy po fachu mówią, że jest pan dżentelmenem. Jakim typem trenera chce pan być zapamiętany, jeśli sam pan wspomniał, że zmieniał się pan na przestrzeni lat?
Cóż... Pff… Nie wiem... Nie wiem... Myślę, że moja praca może być osądzona i nie mam z tym żadnego problemu. Ktoś może uznawać mnie za dobrego trenera, ale ja nie jestem trenerem. Nie jestem trenerem. Jestem osobą wykonującą pracę trenera. Dlatego moja praca może być oceniona pozytywnie lub negatywnie, nie ma żadnego problemu. Ale jeśli ktoś zacznie twierdzić, że jestem dobrym lub złym człowiekiem, to nie, wolę być zapamiętany jako dobry człowiek.

[El Desmrque] Gratulacje i dziękuję. To ostatnie pytanie, na jakie odpowie pan na tej sali [prasowej w Valdebebas]. Jutro żegna się pan z Luką Modriciem. Czy dla pana to koniec cyklu i koniec ery? Czy rozumie pan, że niektórzy madridistas zaczynają czuć się przez te pożegnania jak sieroty, bo tracą jakby tatę i mamę, którzy zdobyli dla ich klubu najwięcej tytułów w historii? Pan zdobył ich najwięcej na ławce, a Luka na boisku. I co odpowie pan madridistas, którzy myślą: co teraz, jaka jest przyszłość?
Tak, można myśleć, że po tej złotej i fantastycznej generacji właśnie Luka Modrić jest jednym z jej ostatnich graczy. Teraz zostaje Carvajal, ale ta generacja... Jak mówię, kończy się ten cykl. Ta generacja się kończy, ale nie jest tak, że klub musi stworzyć teraz nową generację. Są zawodnicy, którzy grają tu od długiego czasu, jak Camavinga, Rodrygo, Vinícius... Rozpoczyna się nowa era. Czy madridismo powinno się martwić? Nie, madridismo nie musi się martwić, bo ten klub zawsze prosi i chce maksymalnego poziomu. Na pewno Real Madryt idzie dalej. Kończy się kariera Luki Modricia w Realu Madryt, kończy się moja, skończyła się Kroosa, skończyła się... mogę tu wymienić Casemiro, Cristiano Ronaldo, Benzemę, Sergio Ramosa, Casillas… ale Real Madryt pozostaje najlepszym klubem na świecie.

[wstaje, macha dziennikarzom na odchodne, sala bije brawo]

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!