AS: Enzo Fernández też jest brany pod uwagę
Real Madryt przeczesuje rynek pomocników, a Argentyńczyka kusi gra w Madrycie. Klub ma bardzo dobre raporty na jego temat jeszcze z czasów Benfiki. Choć faworytem do transferu z kategorii Galáctico pozostaje Wirtz.

Enzo Fernández. (fot. Getty Images)
Od spokoju do huraganu. Od cierpliwego Realu Madryt z ostatnich okienek transferowych do agresywnego. Zwrot o 180 stopni, który wymusił sezon uwypuklający potrzeby drużyny. Królewscy przyspieszają. Chcą jak najszybciej sfinalizować potrójną obietnicę daną Xabiemu Alonso: Huijsen, Alexander-Arnold i Carreras mają być gotowi na Klubowe Mistrzostwa Świata. Ale klub patrzy dalej. Przeszukuje rynek pomocników. Robił to już wcześniej, ale kiedy Xabi Alonso zażądał sprowadzenia Zubimendiego i Wirtza – jak informował AS – stało się jasne, że jego plan opiera się na wzmocnieniu środka pola większą dawką talentu. Niezależnie od tego, czy chodzi o (jeszcze) piłkarza Realu Sociedad i niemieckiego reprezentanta, czy o kogoś innego.
W tym kontekście w ostatnich dniach pojawiło się nazwisko Enzo Fernándeza, informują dziennikarze Asa. Ze strony Chelsea nawiązano kontakt z Realem. Nie w sprawie Enzo, a raczej po to, by z pierwszej ręki dowiedzieć się, jaka jest sytuacja kilku graczy Królewskich, którymi zainteresowano się na Stamford Bridge. I właśnie w tych rozmowach wypłynęło nazwisko Enzo. Nie ma żadnych formalnych negocjacji w sprawie Argentyńczyka, ale w Madrycie wiedzą już, jak wygląda sytuacja. Z jednej strony – Enzo bardzo podoba się perspektywa gry na Santiago Bernabéu. Z drugiej – to byłaby operacja sięgająca dziewięciu zer. Punkt wyjścia to 120 milionów euro.
Tyle samo, co w przypadku Wirtza, któy jest ulubieńcem Xabiego, choć profil ma raczej ofensywnego pomocnika niż klasycznej „ósemki”. Żeby jednak dopiąć tak kosztowny ruch, trzeba byłoby najpierw kogoś sprzedać. Transfer z kategorii Galáctico wymaga dużego ustępstwa. Czyli: ktoś musi odejść, by ktoś mógł przyjść. Mowa o sprzedaży na poziomie ewentualnego odejścia Rodrygo z Realu. Tylko w takim przypadku możliwy byłby pościg za zawodnikiem tego formatu. A Enzo Fernández nie miałby nic przeciwko, żeby to właśnie on był tym zawodnikiem, podkreśla AS.
Stary znajomy
W Valdebebas to nazwisko nie jest nowe. Już od dawna krążą tam bardzo dobre raporty na temat Enzo. W 2022 roku, po znakomitym mundialu w Katarze i w trakcie przygotowań do „operacji Bellingham”, Argentyńczyk zaczął zyskiwać na znaczeniu. Był traktowany jako wartościowa alternatywa dla Jude’a. Był rozważany. Co więcej, agenci piłkarza prowadzili rozmowy z władzami Realu Madryt w sprawie Enzo. Zanim padło „tak” dla Chelsea, przypomina AS.
Ostatecznie operacja nie doszła do skutku, ale zbudowała mosty między otoczeniem piłkarza a klubem z Madrytu. Wówczas był to zawodnik z ogromnym potencjałem i silną osobowością, ale bez doświadczenia w jednej z pięciu topowych lig Europy. Dziś, po świetnych występach w Premier League, ten argument stracił na znaczeniu.
To teraz piłkarz dojrzalszy. Znaczenie Enzo w projekcie Mareski jest ogromne (7 goli i 13 asyst w tym sezonie). Mówienie o transferze poniżej 120 milionów euro to mrzonka w biurach Chelsea. To podobne pieniądze, jakie trzeba byłoby wyłożyć, by ściągnąć Floriana Wirtza. Real Madryt nie wyklucza transferu tej skali, ale wcześniej musiałaby nastąpić sprzedaż o podobnym kalibrze, stwierdza AS.
Choć w przypadku Enzo jest jeszcze jeden czynnik. Zawodnika naprawdę „kusi” gra w białych barwach, a do tego bardzo lubi Madryt. W wąskim gronie nie kryje się z tym: uwielbia to miasto i gdy tylko Chelsea daje wolne, często wymyka się właśnie do stolicy Hiszpanii. Na razie nie ma żadnych formalnych kroków, ale Enzo wchodzi do gry, podsumowuje AS.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze