U Reiniera bez zmian
Gdyby ktoś zastanawiał się, co słychać u Reiniera, to odpowiedź brzmiałaby, że w sumie nic nowego. Brazylijczyk w kolejnym już klubie wciąż po prostu nie gra.

Reinier. (fot. Getty Images)
Reinier przebywa obecnie na wypożyczeniu w Granadzie, gdzie jednak przestał się liczyć najpierw dla Frana Escriby, a następnie Pachety. Statystyki są dla pomocnika bezlitosne. W ostatnich 10 kolejkach 23-latek na boisku spędził łącznie 21 minut w meczu z Kadyksem. W pozostałych spotkaniach zaledwie cztery razy znalazł się na liście powołanych i pięciokrotnie zasiadł na trybunach. Po raz ostatni w wyjściowej jedenastce wystąpił 9 marca, gdy otrzymał 77 minut w starciu z Racingiem Ferrol, pisze Carlos Cariño z dziennika AS.
Latem 2020 roku 18-letni Reinier wylądował w stolicy Hiszpanii po tym jak Real zapłacił za niego Flamengo 30 milionów euro. Miał on być kolejnym po Viniciusie, Rodrygo i Valverde piłkarzem, który po okresie adaptacji wzbije się na najwyższy światowy poziom. W jego przypadku sprawy potoczyły się jednak zupełnie inaczej. Zawodnik rozegrał zaledwie trzy mecze dla Castilli, a następnie udał się na wypożyczenie do Borussii, gdzie praktycznie zniknął z pola widzenia. Następnym przystankiem w jego karierze była Girona, ale i w Katalonii mu nie wyszło. Zaliczył 18 spotkań, z czego zaledwie pięć od początku. Strzelił dwa gole i zanotował asystę. Niewiele lepiej było później we Włoszech. W barwach Frosinone wystąpił od początku w 13 z 23 potyczek. Jego dorobek zamknął się natomiast w trzech bramkach i dwóch asystach.
Po trzech nieudanych wojażach musiał zaakceptować wizję kolejnego wypożyczenia, tym razem do klubu z Segundy. Granada w teorii stanowiła dla niego świetne okno wystawowe i potencjalny punkt zwrotny w karierze. Andaluzyjczycy po wstydliwym spadku potrzebowali kogoś, kto pozwoli uwierzyć w szybki powrót do La Ligi. Reinier miał fantastyczną okazję, by się wykazać, ale ponownie zawiódł.
Choć, jak zauważa Carlos Cariño, w Brazylii wielu widziało w nim większy potencjał niż w Rodrygo i Viniciusie, rzeczywistość okazała się brutalna. O ile cztery asysty w bieżącym sezonie jakkolwiek go jeszcze bronią, to jednak ogólne wrażenia z jego gry są bardzo słabe. Reinier wystąpił w 24 meczach, z czego w 14 od początku i w 10 meldował się z ławki. Żaden z trenerów nie był w stanie z niego zbyt wiele wykrzesać. Jego występy pozostawiały wiele do życzenia. Reinier grał chaotycznie i nie umiał zrozumieć się z kolegami na boisku. Niejednokrotnie można było odnieść wrażenie, że rozgrywa inny mecz niż pozostali. W efekcie Brazylijczyk najzwyczajniej poszedł w pewnym momencie w odstawkę.
Obecny szkoleniowiec Granady, Pacheta, stoi przed podwójnym zadaniem. Z jednej strony ma pomóc w ponownym awansie tuż po spadku, z drugiej zaś zaplanować kolejną kampanię w zależności od tego, w której lidze ostatecznie przyjdzie grać zespołowi. Nie wydaje się jednak, by Reinier w ogóle miał się znaleźć w meczowej kadrze na pozostałe do końca rozgrywek dwie kolejki.
Jaka więc przyszłość czeka pomocnika? Jego wypożyczenie kończy się po sezonie, a następnie piłkarz wróci do Realu, z którym ma podpisany kontrakt do 2026 roku. Xabi Alonso niemal na pewno nie zamierza na niego stawiać. W grę wchodzą zatem jeszcze jedno wypożyczenie lub transfer definitywny. Choć Reinier ma dopiero 23 lata, znów przyjdzie mu resetować karierę, a czas na przywrócenie jej na właściwe tory tak naprawdę się kończy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze