Advertisement
Menu
/ sport.es

Sport: Ogromne oburzenie w Barcelonie na Hernándeza Hernándeza

Toni Juanmartí, kataloński dziennikarz, popełnił na łamach dziennika Sport artykuł na temat odczuć Barcelony w sprawie sędziowania w Klasyku. Przedstawiamy pełne tłumaczenie tych rewelacji.

Foto: Sport: Ogromne oburzenie w Barcelonie na Hernándeza Hernándeza
Alejandro José Hernández Hernández, Frenkie de Jong, Lucas Vázquez i Iñigo Martínez. (fot. Getty Images)

Wielkie zwycięstwo Barcelony w Klasyku przykuło w niedzielne popołudnie uwagę całego klubu. Było świętowanie w szatni, w lożach, a niektórzy zawodnicy – korzystając z dnia wolnego przyznanego przez Flicka – postanowili przedłużyć wieczór. Nie zmienia to jednak faktu, że w Can Barça wciąż panuje ogromne oburzenie wobec skandalicznego sędziowania Hernándeza Hernándeza na Montjuïc. Poziom frustracji sięgnął zenitu.

Zarówno w loży honorowej, jak i w gabinetach czy szatni, panuje pełna zgodność: postawy arbitra z Teneryfy nie można zignorować, nawet jeśli mistrzostwo jest już na wyciągnięcie ręki. W Barcelonie uważa się, że to, co wydarzyło się w Klasyku, przelało czarę goryczy po wielu miesiącach kampanii Realu Madryt, który nie tylko próbował, ale i skutecznie wpływał na środowisko sędziowskie.

W klubie kierowanym przez Joana Laportę wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się wydarzyło. Nie zaskoczyło ich już nawet to, że nie sprawdzono możliwego spalonego Mbappé przy rzucie karnym na 1:0 ani potencjalnego faulu na Lamine Yamalu przed golem na 2:0 – to starcia, które Barça uważa za z góry przegrane. Ale sytuacja z rzutem karnym za rękę Tchouaméniego, którego nie podyktowano mimo analizy VAR, doprowadziła do eksplozji gniewu wśród dyrektorów i działaczy klubu.

„To już przekroczyło wszelkie granice”
Także w szatni zawodnicy byli zszokowani, gdy wspólnie oglądali kontrowersyjne sytuacje na telefonach. – Można się było tego spodziewać po tej obsadzie, ale i tak przekroczyło to wszelkie granice – słychać głosy z barcelońskiej szatni. Sztab szkoleniowy również spodziewał się problemów i ostrzegał przed meczem, by skupić się na tym, na co ma się wpływ, i nie dać się sprowokować. Dlatego piłkarze przyjęli część niezrozumiałych decyzji Hernándeza Hernándeza z pewną dozą spokoju – Ferran, na przykład, nie miał wyjścia i po prostu się zaśmiał, gdy po analizie VAR sędzia zignorował rękę Tchouaméniego.

Rzeczywistość jest jednak taka, że złość w klubie jest ogromna. Barça nie zamierza składać oficjalnej skargi, bo nie chce przyćmić wielkiego sukcesu, jakim było czwarte zwycięstwo w Klasyku w tym sezonie i niemal pewne mistrzostwo. Jednocześnie władze katalońskiego klubu są przekonane, że obecna sytuacja sędziowska osiągnęła punkt krytyczny i konieczne jest podjęcie działań przed kolejnym sezonem, by móc rywalizować na równych zasadach z Realem Madryt, który według nich przekroczył wszelkie granice w wywieraniu presji na arbitrów. Wewnątrz klubu panuje przekonanie, że tak dalej być nie może i trzeba zareagować. Barça wygra La Ligę, ale mimo to zamierza powiedzieć „dość” i zażądać wyjaśnień od oficjalnych instytucji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!