Od Palanki do Víctora Muñoza
Víctor Muñoz zadebiutował wczoraj w pierwszym zespole Realu Madryt, ale ten dzień nie będzie dla niego do końca udany. Wychowanek zmarnował okazję na zdobycie wyrównującej bramki w ostatniej minucie Klasyku.

Víctor Muñoz po zmarnowanej sytuacji sam na sam z Wojciechem Szczęsnym. (fot. Getty Images)
Wieczór, którego długo nie zapomni. Víctor Muñoz w najszczęśliwszym dniu w swojej piłkarskiej karierze od razu zderzył się z okrucieństwem futbolu, wskazuje MARCA. 21-letni urodzony w Barcelonie wychowanek Realu Madryt we wczorajszym Klasyku na Montjuïc zadebiutował w pierwszym zespole Królewskich, a i tak po zakończeniu meczu opuszczał murawę ze łzami w oczach. W momencie, w którym Los Blancos obserwowali jak pociąg do mistrzostwo Hiszpanii definitywnie już odjeżdża, młody canterano z numerem 44 na plecach znalazł się w sytuacji, która mogła zmienić przebieg ostatnich minut Klasyku.
Víctor Muñoz, który w latach 2014-2017 grał w katalońskiej La Masii, znalazł się w kadrze na mecz z Barceloną po świetnym sezonie w Castilli, w którym zanotował dziesięć bramek i siedem asyst. Nie spodziewał się jednak tego, że to właśnie w takich okolicznościach przyjdzie mu zadebiutować w pierwszym zespole Realu Madryt. Doszło do tego w 88. minucie starcia z Barçą, gdy zmienił wycieńczonego już fizycznie Viníciusa. I wystarczyły mu zaledwie dwie minuty, aby złapać okazję swojego życia.
Wspomnienia z Palanki
W 90. minucie meczu Víctor Muñoz wpadł na pełnej prędkości w pole karne Katalończyków i w sytuacji jeden na jeden z Wojciechem Szczęsnym stanął przed szansą na zdobycie wyrównującej bramki. Jednak presja i brak doświadczenia wygrały, a piłka zamiast w siatce wylądowała na trybunach. W tamtym momencie w pamięci wszystkich madridistas mógł się pojawić Miguel Palanca, który również w swoim debiutanckim meczu w starciu z Barceloną nie wykorzystał klarownej sytuacji na strzelenie gola.
Były wychowanek Królewskich, który swój jedyny Klasyk rozegrał w sezonie 2008/09, miał wówczas na nodze piłkę, która mogła zmienić bieg dalszej części meczu. Tamtego wieczora, kilka dni po zwolnieniu Bernda Schustera i jego słynnym stwierdzeniu, że wygrana na Camp Nou jest „niemożliwa”, Barcelona wygrała 2:0 po bramkach Samuela Eto'o i Leo Messiego, ale jeszcze przy wyniku 0:0 Palanca zmarnował sytuację sam na sam z Víctorem Valdésem.
Po tym wczorajszym Klasyku Víctor Muñoz był pocieszany przez swoich kolegów, ale i tak do szatni schodził ze łzami w oczach. Najpiękniejszy dzień jego piłkarskiego życia zakończył się gorzkim posmakiem, o którym bez wątpienia trudno mu będzie zapomnieć, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze