Kluczowe lato dla Frana Goznaleza

Bramka Realu Madryt jest zabezpieczona na lata. Nowy kontrakt dla Courtois wydaje się formalnością, a Łunin przedłużył długoterminowo umowę przed rokiem. Kłopot stanowi jednak to, co zrobić z Franem Gonzalezem. Działacze i sztab szkoleniowy na niego liczą, ale z drugiej strony pozostanie blokowałoby karierę jednego z najbardziej perspektywicznych zawodników w Valdebebas. 

Golkiper zadebiutował w tym sezonie w pierwszym zespole, a jego usługami zainteresowanych jest wiele mocnych klubów zarówno z Hiszpanii, jak i innych lig, donosi Relevo. Fran jest szczęśliwy w Realu Madryt i nie miałby problemu z pozostaniem w roli trzeciego bramkarza na kolejny rok, ale pod warunkiem, że mógłby bezproblemowo grać w Castilli. W bieżącej kampanii bywało z tym różnie. Podobnie sprawę widzą zresztą działacze. 

Tak czy inaczej, wartość Gonzaleza stale rośnie. 19-latek jest coraz bardziej doceniany nie tylko w klubie, lecz także poza nim. Nie da się nawet wykluczyć scenariusza, w którym to Łunin pożegna się z Królewskimi, by tym samym można było awansować Frana na drugiego bramkarza. Jakkolwiek patrzeć, najbliższe okienko będzie dla wychowanka bardzo intensywne. Dość powiedzieć, że wielu słynnych agentów zaczęło już sondować sytuację golkipera, zdradza Relevo. 

Funkcja trzeciego bramkarza przeszkodziła Gonzalezowi w regularnej grze w Castilli. Jego częsta obecność na ławce u Ancelottiego sprawiła, że miejsce Frana między słupkami rezerw zajął Mario de Luis. Koniec końców Raúl ponownie postawił jednak na Gonzaleza, a on sam popisał się kilkoma interwencjami najwyższej klasy. W czym w takim razie tkwi problem? Przed bramkarzem coraz wyraźniej rysuje się perspektywa ewentualnego transferu, który mógłby wyraźnie pchnąć jego karierę do przodu. Istnieją też dwaj agenci utrzymujący, że są jego głównymi reprezentantami. Z jednej strony mamy grupę 1K Sports Group należącą do Ikera Casillasa, ale tak naprawdę interesami zawodnika zajmuje się Sergio Cutropia, syn Carlo Cutropii, czyli byłego menedżera Ikera. 

Carlo reprezentował Ikera przez długie lata i wydawało się, że ich relacja jest nierozerwalna. Aż wreszcie się... rozpadła. W tle menedżerskich niesnasek decyzja wciąż jednak zależy od samego Frana Gonzaleza. Młody golkiper niewątpliwie będzie miał się nad czym zastanawiać, ponieważ opcji z pewnością nie zabraknie.