Advertisement
Menu
/ marca.com

Niko Mihić: Jeśli chcesz mieć dostęp do żyły, to na nadgarstkach

Były lekarz Realu Madryt udzielił wywiadu dziennikowi MARCA.

Foto: Niko Mihić: Jeśli chcesz mieć dostęp do żyły, to na nadgarstkach
Niko Mihić. (fot. MARCA)

Co Pan sądzi o terminarzu w piłce nożnej? Czy to główny powód kontuzji piłkarzy?
Jestem przekonany, że jednym z kluczowych czynników tylu urazów jest przeciążenie, na jakie narażeni są zawodnicy. Uważam, że La Liga i UEFA wspólnie ponoszą bezpośrednią odpowiedzialność za liczbę kontuzji, które obecnie obserwujemy.

Czyli chodzi o terminarz.
Tak, o terminarz – o natłok meczów bez odpowiedniego odpoczynku i bez troski o zdrowie zawodników. Pierwszą rzeczą, którą bym zmienił, byłoby wprowadzenie większego porządku: kto gra, o której godzinie i w jakich warunkach, tak aby zapewnić odpowiednią regenerację. Nadszedł czas, by to uregulować. Zdrowie zawodnika powinno być ważniejsze od rywalizacji.

W tym sezonie rozgrywki zakończą Klubowe Mistrzostwa Świata, co zakłóci przedsezonowe przygotowania uczestniczących drużyn i ich zawodników. Z medycznego punktu widzenia – jak będzie można przeprowadzić kolejne przygotowania przedsezonowe?
Protestując. Inaczej się nie da. Uważam, że to niezdrowe. Gdyby nasi zawodnicy byli końmi wyścigowymi, mielibyśmy do czynienia z protestami przeciwko okrucieństwu wobec zwierząt. Jednym z powodów, dla których organizujemy „Summit on Elite Sports Medicine” oraz sieć Sports Doctors Network, jest chęć nadania głosu tym, którzy chcą chronić zawodników. Nasze hasło to „Player first” – „Zawodnik przede wszystkim”.

Niedawno kontuzji doznał Camavinga i widać było na nagraniu, jak Ancelotti mówi coś lekarzowi drużyny, po tym jak zawodnik nie chciał zejść z boiska, a potem znowu upadł. Jak lekarz radzi sobie w takiej sytuacji?
Trudno mi to skomentować – nie byłem tam, nie mam wystarczających informacji, dlatego wolę bezpośrednio nie odpowiadać na to pytanie.

W ostatnim czasie coraz więcej piłkarzy nosi opaski lub bandaże na nadgarstkach. Czy ma to jakieś medyczne uzasadnienie?
Może grają dużo w piłkarzyki i mają zapalenie ścięgien… albo może tak samo, jak nie przekupili Negreiry. Nie wiem, co się dzieje, ale chcę powiedzieć, że każdy lekarz wie, że jeśli potrzebujesz łatwego dostępu do żyły, to właśnie na dłoniach i nadgarstkach.

To dość poważna sugestia…
To mocne słowa, ale naprawdę nie rozumiem, dlaczego to robią. Niech zaprzeczą, niech powiedzą „nie” – ale niech pokażą, o co chodzi. Jaki to sekret? Przecież nie chodzi o grę w piłkarzyki, prawda?

Ale takie opaski widzimy nie tylko u piłkarzy Barcelony – noszą je też zawodnicy innych drużyn. Może to po prostu moda?
Nie wierzę w takie mody. Nie sądzę, żeby piłkarz grał z jakimś sprzętem medycznym czy opaską bez powodu. To nie dla wyglądu – to coś musi znaczyć.

Coraz częściej widać też kremy na klatkach piersiowych.
To akurat zawsze stosowaliśmy. To raczej efekt psychologiczny niż fizyczny – ludzie wierzą, że dzięki temu łatwiej im się oddycha. Tak samo jak z piciem wody podczas przerw w meczach – to bardziej działa na psychikę niż faktycznie poprawia nawodnienie, bo ilość wypitej wody w tak krótkim czasie nie ma realnego znaczenia.

A co z żelami energetycznymi?
Żele mają swoje zastosowanie. To preparaty zawierające sole lub węglowodany, które podaje się zawodnikom przy spadku poziomu cukru we krwi spowodowanym dużym wysiłkiem. Dzięki nim można szybko wyrównać braki.

Kiedyś jednak nie widywało się ich tak często.
To prawda. Ale to część tego, jak zmienia się nasze podejście – coraz częściej z tego korzystamy.

Co się dzieje w Realu Madryt, że mają aż tyle kontuzji, w tym wiele poważnych?
Wrócę do twojego pierwszego pytania: chodzi o przeciążenie meczami.

A czy może mieć tu znaczenie pech, bo większość kontuzji dotyczyła tych samych obszarów ciała i głównie obrońców?
Nie wierzę za bardzo w pecha. Uważam, że to wynik wielu czynników. Ale przede wszystkim chodzi o przeciążenie meczami.

Na International Summit on Elite Sports Medicine sporo mówi się o sztucznej inteligencji. Na jakim etapie są obecnie jej zastosowania w sporcie?
Stosuje się ją coraz częściej. Najlepszym przykładem jest projekt Digital Athlete – można go znaleźć w internecie, realizowany przez NFL. Tworzy się w nim cyfrowego awatara zawodnika, który w siedem dni symuluje obciążenia, jakie piłkarz przeżywa w ciągu dziesięciu miesięcy sezonu. Dzięki temu można zobaczyć, które obszary są najbardziej narażone na urazy, kiedy mogą się pojawić i jak im zapobiegać. Planujemy wprowadzić ten system także tutaj.

Czy to naprawdę tak dokładne?
Dokładne... Medycyna to jednak nie inżynieria. Ale zbliża nas do celu, jakim jest zapobieganie kontuzjom.

Rozmawiamy dużo o urazach, ale chciałbym też zapytać o przygotowanie fizyczne piłkarzy. Real Madryt, pracując z Pintusem, osiągał szczyt formy w decydującej fazie sezonu. Czy naprawdę da się „zmierzyć”, kiedy zawodnik osiągnie szczyt formy?
Tak, ale to praca zespołowa, efekt współpracy wielu osób.

Co sprawia, że Modrić czy Cristiano wciąż utrzymują się w światowej czołówce, mając niemal 40 lat? To kwestia genetyki czy raczej odpowiedzialności medycznej?
W dużej mierze to ich przygotowanie, dyscyplina. Reszta to niewielki wkład nauk medycznych – odpowiednia dieta, przygotowanie fizyczne, kondycjonowanie organizmu…

Jak zmienił się profil urazów w zawodowym futbolu na przestrzeni ostatnich 10–15 lat? Czy kontuzji jest więcej, są poważniejsze, czy po prostu lepiej je diagnozujemy?
To prawda, że dziś mamy łatwiejszy dostęp do diagnozy. Mamy rezonans magnetyczny i dobrych radiologów, którzy potrafią odpowiednio zinterpretować wyniki, co pozwala wcześnie wykrywać urazy.

Jakie czynniki zewnętrzne, Pana zdaniem, dziś najbardziej wpływają na powstawanie kontuzji? Treningi, nawierzchnia, podróże, stres, genetyka…?
Wszystko razem. Jeśli na przykład wracamy z meczu w Stambule o piątej lub szóstej rano, bez snu lub po przespaniu się w samolocie, a następnego dnia trzeba trenować… to nie jest trening, to jest próba przetrwania.

Jaka kontuzja była najtrudniejsza, jaką przyszło Panu się zajmować – ze względu na ciężkość lub złożoność emocjonalną?
Zawsze największy respekt budzi uszkodzenie więzadła krzyżowego przedniego – ze względu na czas leczenia, powagę urazu i wszystkie pytania, które później się pojawiają: czy można było coś zrobić lepiej…

Co chciałby Pan zmienić we współczesnym futbolu z medycznego punktu widzenia, gdyby miał Pan taką możliwość?
Chciałbym, żeby zawodnicy mieli więcej czasu na regenerację, niż mają obecnie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!