Advertisement
Menu
/ marca.com

Bohaterowie Pucharów Europy – La Quinta

Przy okazji odliczania dni do wielkiego finału Ligi Mistrzów na Wembley będziemy przypominać o największych bohaterach każdego kolejnego Pucharu Europy w historii Realu Madryt. Ten piąty zdobyty 18 maja 1960 roku w Glasgow został zapamiętany przez wyjątkowe osiągnięcie Puskása oraz melancholię Santiago Bernabéu.

Foto: Bohaterowie Pucharów Europy – La Quinta
Jedenastka Realu Madryt na finał z Eintrachtem w 1960 roku. Górny rząd od lewej: Rogelio, Marquitos, Santamaría, Pachín, Vidal, Zárraga. Dolny od lewej: Canário, Del Sol, Di Stéfano, Puskás i Gento. (fot. Getty Images)

Historia 1. Pucharu Europy
Historia 2. Pucharu Europy
Historia 3. Pucharu Europy
Historia 4. Pucharu Europy

Sześć Pucharów Europy wygranych przez Paco Gento za nieco ponad tydzień mogą przestać być osiągnięciem absolutnie ekskluzywnym, ale jest też inne osiągnięcie związane z ówczesnym Realem Madryt, które najprawdopodobniej będzie niezwykle trudno pobić. Są to cztery gole strzelone przez Ferenca Puskása w Glasgow 18 maja 1960 roku. Co więcej, Węgier tylko z Alfredo Di Stéfano (tego samego wieczoru) i Pierino Pratim (w 1969 roku, gdy Milan pokonał 4:1 Ajax) dzieli osiągnięcie zdobycia hat-tricka w finale Pucharu Europy. Węgier zrobił to w 1962 roku, gdy Królewscy przegrali 3:5 z Benficą.

Mimo czterech bramek z Eintrachtem w Glasgow, Di Stéfano nie szczędził swojemu koledze z Węgier złośliwości. „Tak, cztery gole, ale sam zobacz, ile sytuacji zmarnowałeś”, mówił legendarny Don Alfredo po tamtym meczu na Hampden Park. Ten szkocki stadion pobił wówczas rekord frekwencji i rekord przychodów z meczu piłkarskiego. Aż 125 tysięcy osób oglądało, jak koronowany po raz piąty zostaje Real Madryt, a przychody przekroczyły wówczas 8,5 miliona peset, czyli jakieś 51 tysięcy euro. Po uspokojeniu pomeczowej euforii, Madryt wrócił do swojej siedziby w Troon, uzdrowiskowym mieście Ayr, oddalonym o około 45 minut jazdy od Glasgow.

Czy to z przyzwyczajenia, czy dlatego, że wyczuł, że jego drużyna osiągnęła sufit, Santiago Bernabéu był tej nocy bardziej melancholijny niż można było się spodziewać. Odmówił swoim zawodnikom pozwolenia na wielkie świętowanie. Jego ustępstwem było kilka butelek dobrego szampana, aby cała wyprawa mogła się napić, i kilka paczek krakersów. A jeśli w przypływie emocji sprawy mogły wymknąć się spod kontroli, prezes był na miejscu, by zaprowadzić porządek. Prosił, by piłkarze świętowali „jak Szwajcarzy, bez hałasu, bez bycia zauważonym”.

Jego słowa były niczym przykazania boskie. Piłkarze nie zapomnieli przemówienia swojego prezesa na krótko przed wejściem na boisko na Hampden Park w finale, w którym międzynarodowa prasa stawiała Eintracht w roli zdecydowanego faworyta: „Zdobyliście Puchar Europy cztery razy z rzędu. Jeśli uda wam się dziś wygrać, zakończycie najwspanialszą erę Realu Madryt. Każdy z nas ma pięć palców i pięć zmysłów. Dlatego liczba pięć musi być dla nas najważniejsza. Jeśli dziś wygramy, zamkniemy cykl Pucharu Europy”.

Kiedy wraca się myślami do tamtego zwycięstwa 7-3 w szkockiej świątyni futbolu, słowo „łatwe” przychodzi naturalnie. Puskás jednak temu gorliwie zaprzeczał. „Żaden mecz nie jest łatwy, a już najmniej finał Pucharu Europy - to nasz futbol sprawił, że wydawało się to łatwe!”. The Times napisał o tym finale: „Real Madryt przechadza się po Europie jak niegdyś Wikingowie, zmiatając wszystko na swojej drodze”.

Podczas gdy w Hiszpanii Real Madryt przez dwa sezony nie zdobył żadnego tytułu, na europejskim podwórku to Los Blancos rządzili. Lato 1960 roku przeszło do historii jako lato debiutu Pucharu Interkontynentalnego, pojedynku zdobywcy Copa Libertadores z mistrzami Europy. 3 lipca, na Centenario w Montevideo, Peñarol i Real Madryt zmierzyli się w meczu zakończonym bezbramkowym remisem. W drugim meczu wszystko zależało od wyniku. Napięcie trwało 10 minut. Tyle, ile zajęło Puskásowi zdobycie dwóch bramek, a Di Stéfano kolejnej. Skończyło się 5:1. To był Madryt z innego świata.

Piąty Puchar Europy
Real Madryt – Eintracht Frankfurt 7:3 (3:1)

0:1 Kress 18'
1:1 Di Stéfano 28'
2:1 Di Stéfano 30'
3:1 Puskás 45'
4:1 Puskás 56'
5:1 Puskás 60'
6:1 Puskás 71'
6:2 Stein 72'
7:2 Di Stéfano 73'
7:3 Stein 75'

Real Madryt: Rogelio; Marquitos, Santamaría, Pachín, Vidal; Zárraga, Canário, Del Sol; Di Stéfano, Puskás i Gento.
Eintracht Frankfurt: Loy; Lutz, Eigenhrodl, Hoefer, Wellbacher; Stinka, Kreff, Lindner; Stein, Pfaff i Meier.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!