Advertisement
Menu
/ realtotal.de

Kroos: To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu, także poza sportem

Toni Kroos ogłosił zakończenie kariery po hiszpańsku w 5-minutowym odcinku swojego podcastu prowadzonego z bratem. Następnie wypuścił 20-minutową rozmowę z bratem po niemiecku, w której uściślił powody swojej decyzji. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi pomocnika zamieszczone przez portal RealTotal.

Foto: Kroos: To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu, także poza sportem
Toni Kroos ze swoimi dziećmi po rewanżowym spotkaniu z Bayernem Monachium. (fot. Getty Images)

– Myślałem o tym od długiego czasu, ale podjąłem decyzję w ostatnich dniach. Decyzja jest następująca: ten wspaniały 10. sezon z Realem będzie też moim ostatnim. Podjąłem tę decyzję kilka dni temu. Każdy, kto słuchał mnie uważnie przez te lata, usłyszał z raz czy dwa, gdy mówiłem, że jedyną opcją jest dla mnie zakończenie kariery w Realu Madryt. Ostatni sezon w Realu oznacza też zakończenie kariery tego lata. Koniec w Realu i koniec w futbolu. Myślenie o tym jest łatwiejsze niż powiedzenie tego głośno. Często dostaję gęsiej skórki, gdy czegoś doświadczam: czy to na stadionie, czy przez czyjeś słowa. Gdy jednak dostajesz gęsiej skórki przez swoje słowa, musi to być coś specjalnego. Myślę, że to była najtrudniejsza decyzja w moim życiu, nawet włączając życie poza sportem. Dzięki Bogu nie musiałem podejmować cięższej decyzji w życiu prywatnym, ale też gdy zaczynasz grę w wieku 6 lat i radzisz sobie nieźle do 34. roku życia, to taka decyzja musi być bardzo znacząca, bo futbol zawsze był dla ciebie punktem skupienia. Dlatego nie jest łatwo o tym mówić. Teraz mogę zrozumieć to uczucie bycia szczęśliwym z jednej strony, ale też smutnym z drugiej.

– Już rok temu byłem na skraju podjęcia takiej decyzji. Wtedy zdecydowałem wcześniej, ale nawet wtedy myślałem o tym przez długi czas. Patrząc za siebie, muszę powiedzieć, że dodatkowy sezon był dobrą decyzją, bo sprawy poszły tak, jak miałem na to nadzieję. Pozostawałem zdrowy, nie było to zbyt obciążające dla mojego ciała i miałem kolejny cały rok bez kontuzji. To była też dobra zabawa. Cieszyłem się większością meczów, potrafiłem utrzymać mój poziom i odnosiliśmy sukcesy jako drużyna. Oczywiście wielkim celem przy odejściu jest to, że chcesz odejść z sukcesem. Mogę powiedzieć nawet przed finałem Ligi Mistrzów, że to na pewno był sezon z sukcesami. Teraz w tym czasie to po prostu wydaje się perfekcyjną decyzją. Zawsze chciałem odejść, gdy będę na szczycie. Mamy wiele przykładów, które pokazują, że nie jest to takie łatwe i że szybko możesz przegapić idealny moment. Nigdy nie chciałem poczuć tego uczucia, gdy klub, kibice i ludzie dookoła mnie będą mówić mi: wystarczy! Albo że skończę z siedzeniem na ławce przez 2-3 lata. To w pewien sposób nie byłoby warte mojej kariery. Dlatego jestem szczęśliwy i trochę dumny, że udało mi się tego wszystkiego uniknąć. To miłe uczucie.

– Wszyscy, z którymi rozmawiałem o decyzji, od razu mówili: „Ale jesteś daleko od końca, możesz z łatwością rozegrać kolejny sezon. Nie ma powodu, przez który miałbyś przestać czy przez który coś by się nagle zepsuło”. To prawda, mogłoby tak być, ale szczerze, nie chciałem też tego tak mocno sprawdzać. Do tego od pewnego czasu budowałem kilka projektów na boku i dzisiaj mogę bez problemu wyobrazić sobie moje życie bez profesjonalnego futbolu. To nie znaczy, że nie będę za niczym tęsknić. Futbol był moim głównym punktem skupienia od 6. roku życia, więc oczywiście, że będę tęsknić. Ale zatęsknię za tym właśnie teraz, a nie wtedy, gdy skończę to za rok czy za pięć lat. Jasne, że przez pewien czas to będzie wielka zmiana. Widzę jednak też pozytywne aspekty: więcej czasu w domu i mniej podróży czy pobytów w hotelu. To też część naszych sezonów. Dobrze się tym bawisz i wygrywasz, ale też po drodze czujesz, że to jest po 10-12 zagranicznych podróży w roku, gdzie po powrocie do domu myślisz: wow, straciłem tyle dni. Czasami nie ma cię w domu przez 3 dni, bo musisz rozegrać jeden 90-minutowy mecz! Jeden mecz to świetna zabawa, ale czasami myślisz: 3 dni w hotelu, co mógłbym zrobić przez ten czas w domu? Miałem takie myśli od długiego czasu. Czekam na ten czas dla mnie i ten czas w domu.

– Real nie naciskał? Timing jest dla mnie dobry, bo fakt jest taki, że decyzję podjąłem sam. Mogłem ją podjąć w każdym czasie, nie było nacisku ani robienia wokół mnie szumu. To ważne uczucie, że wszystko jest w twoich rękach, bo wcale nie zawsze tak jest. Teraz chcę cieszyć się graniem w piłkę przez te tygodnie i odnieść jak największe sukcesy.

– To dziesięć lat w Realu Madryt, wow! Dziesięć lat to naprawdę długi czas. Nie wymyśliłbym tyle, gdy podpisywałem umowę. Także dlatego, że wiem, iż jeśli nie prezentujesz odpowiedniego poziomu, to twój czas życia w tak wielkim klubie nie jest długi. Podjąłem się brutalnej przygody. Nie było to tylko przejście do największego klubu na świecie. Wielkim krokiem był zagraniczny wyjazd z małą rodziną. Sposób, w jaki nas tu powitano z otwartymi rękami, był wyjątkowy. Nie odczułem tego, że muszę najpierw pokazać coś na boisku i wtedy będę kochany. Naprawdę poczułem, że od razu zaakceptowano mnie w rodzinie Realu, gdy tylko tu przybyłem. To dodało mi mocy i przez lata zbudowaliśmy relację, którą dzisiaj uznaję za nierozerwalną. Nie były to tylko słowa z obu stron, ale także to przeżywaliśmy i sobie pokazywaliśmy. To było zaufanie, docenienie i miłość okazywane mi jako człowiekowi i piłkarzowi. Nigdy tego nie zapomnę. Zawsze starałem się być jak najbardziej lojalny. Kiedy pomyślę, ile było spekulacji na mój temat przez tych 10 lat... Nigdy nie było w nich nawet krzty prawdy. W tych latach w moim przypadku to był tylko i wyłącznie Real Madryt. To jest i pozostanie czymś wyjątkowym. Mogę wyrazić jedynie wielkie, wielkie podziękowania rodzinie Realu Madryt. Przed moim transferem do Realu widziałem Real z łatką Galácticos: wszystko jest tu kupione, wszystko jest chłodne... Zobaczyłem od pierwszego dnia, że jest zupełnie inaczej. Jeśli by tak nie było, nie odnieślibyśmy tylu sukcesów. Czuję wzajemną wdzięczność, bo Real też nie miał wobec mnie żadnego złego zachowania. To nie jest łatwa decyzja, by opuścić klub mojego życia i ten dom, który tu znalazłem. Chodzi o klub, bo dalej będę tu mieszkać.

– Wpływ powrotu do reprezentacji na decyzję? Na końcu nie za bardzo, chociaż zacząłem myśleć o obu sprawach w tym samym czasie. Niekoniecznie bym je łączył, ale też wiele razy myślałem w taki sposób: jedno tak, drugie nie? Dwa tak? Dwa nie? Co będzie najlepsze? Pomyślałem: wygranie Ligi Mistrzów i wygranie EURO, taka była decyzja [śmiech]. Nie, tak naprawdę myśli o przyszłości zaczęły się zanim zdecydowałem o powrocie do kadry. Patrząc na proces, było to niezależne. W kwestii klubu decyzja zajęła mi jeszcze dwa dodatkowe miesiące.

– Początki w Niemczech? Początki w Niemczech sprawiły, że byłem wystarczająco mocny, by przejść do Realu Madryt, bez żadnej wątpliwości. Teraz jednak czuję, jakbym żegnał się z Realem, nawet jeśli oznacza to koniec całej kariery. Ciągle jednak jeszcze pogram i po tym ogłoszeniu odkładam temat na półkę, bo mam cel wygrania na Wembley i dobrej gry dla Niemiec na EURO. Moja kariera jeszcze trwa i dopiero od lata będzie czas, by dobrze przemyśleć, co tak naprawdę osiągnąłem przez ten czas. Dzisiaj jestem jeszcze piłkarzem z wielkimi celami.

– Reakcje w domu? Komunikacja z [żona] Jessicą była wyjątkowa i była częścią procesu, ale ona też doskonale wie, co myślę i ja wiem, co myśli ona. Dlatego nie musieliśmy za wiele o tym rozmawiać. Powiedziała po prostu: zrób, co chcesz, będziemy z tobą. Dzieci miały różne opinie. [Najstarszemu synowi] Leonowi w ogóle nie podoba się ta decyzja [śmiech]. [Córka] Amy jest zachwycona, nawet jeśli też jest wielką fanką Realu. Ona chce, żebyśmy teraz w końcu latem wybrali się pojeździć konno. Dotychczas mówiłem jej, że nie mogę tego robić, bo to jest niebezpieczne i mam zakaz. Teraz będę musiał znaleźć inną wymówkę [śmiech].

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!