Advertisement
Menu

Barcelona wyraźnie lepsza na Di Stéfano

W meczu 21. kolejki Ligi F piłkarki Realu Madryt przegrały na Estadio Alfredo Di Stéfano z Barceloną 0:3. Bramki dla Blaugrany zdobywały Fridolina Rolfö, Aitana Bonmatí i Graham Hansen.

Foto: Barcelona wyraźnie lepsza na Di Stéfano
Athenea del Castillo w walce z Aitaną podczas dzisiejszego meczu Realu Madryt z Barceloną w Valdebebas (fot. Getty Images)

Spotkanie w Valdebebas rozpoczęło najgorzej, jak tylko mogło. Już w 10. minucie Barcelona bez większego trudu rozklepała Królewskie, a piłkę do bramki z najbliższej odległości wpakowała Fridolina Rolfö. W 17. minucie bardzo bliska podwojenia prowadzenia Katalonek była Claudia Pina. Królewskie mogły odpowiedzieć na ataki przyjezdnych w 19. minucie, kiedy Athenea wychodziła z własnej połowy do sytuacji sam na sam z Catą Coll, jednak została sprowadzona do parteru przez Claudię Pinę, czego nie zauważyła sędzina, która… pokazała żółtą kartkę zawodniczce Las Blancas za protesty.

W 25. minucie Królewskie były bardzo bliskie wyrównania po akcji lewą stroną i dośrodkowaniu Olgi Carmony, które przecięła Irene Paredes, trafiając w słupek. Las Blancas grały coraz lepiej, jednak nie potrafiły przełożyć swojego dobrego momentu na konkrety i mogły zostać ukarane przez Barcelonę. Najpierw w 34. minucie świetną akcją popisała się Graham, której uderzenie minimalnie minęło długi słupek, a 120 sekund później kapitalną interwencją po bardzo mocnym strzale z dystansu Aitany popisała się Misa. Kilka chwil później bramkarka Realu Madryt popełniła jednak fatalny błąd, podając wprost pod nogi znajdującej się w polu karnym Aitany, jednak na szczęście gospodyń naprawiła go dobrą interwencją. Do przerwy Królewskie przegrywały 0:1, co mimo kilku dobrych chwil i tak można było uznać za dobry wynik, patrząc na liczne sytuacje, których nie wykorzystały piłkarki Dumy Katalonii.

Druga połowa rozpoczęła się niestety identycznie, jak pierwsza. W 55. minucie Hansen w dziecinny sposób ograła Olgę na prawej flance, dograła do niepilnowanej na 6. metrze Aitany, która podwyższyła na 2:0. Kolejne minuty upływały pod dyktando ekipy Jonatana Giráldeza, która z łatwością kreowała sytuacje i praktycznie nie pozwalała Królewskim wychodzić poza linię środkową. W 68. minucie trzecią bramkę dla Barcelony zdobyła Hansen, która zakręciła w polu karnym Olgą i mocnym, płaskim strzałem nie dała żadnych szans Misie. Mimo stworzenia jeszcze kilku sytuacji wynik na tablicy świetlnej nie uległ zmianie.

Dzisiejszy mecz kolejny raz pokazał, że pod względem kultury gry, organizacji, pressingu, szybkości podejmowania decyzji kobiecy zespół Barcelony jest półkę (dwie?) wyżej od Realu Madryt, a wynik jest tego dobrym odzwierciedleniem. Choć gdyby przyjezdne wracały do stolicy Katalonii z kilkoma bramkami więcej, to nikt z Valdebebas nie mógłby mieć do tego pretensji. 

Real Madryt – FC Barcelona 0:3 (0:1)
0:1 Rolfö 10'
0:2 Aitana 55'
0:3 Hansen 68'

Real Madryt: Misa; Kenti Robles, Rocío, Ivana, Olga; Toletti, Tere Abelleira (83' Freja Siri), Zornoza (62' Raso); Athenea (83' Feller), Bruun (62' Møller) i Linda Caicedo (72' Maite Oroz). 
FC Barcelona: Cata Coll; Ona Batlle, Paredes, Engen, Rolfö (76' Marta); Aitana (70' Alexia), Keira Walsh (70' Vicky López), Patri Guijarro; Pina (58' Mariona), Salma i Graham Hansen (76' Brugts).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!