Advertisement
Menu

Zwycięstwo bez błysku

W 22. kolejce Ligi Endesa Real Madryt pokonał Breogán i odzyskał prowadzenie w tabeli. Królewscy przez większość meczu przegrywali i musieli gonić rywali, co udało się w ostatniej kwarcie.

Foto: Zwycięstwo bez błysku
Sergio Llull (fot. Getty Images)

Koszykarze Realu Madryt po raz drugi z rzędu odparli atak Unicajy na pozycję lidera. Potrzebne było do tego zwycięstwo w Lugo. Patrząc w tabelę, zadanie zapowiadało się na łatwe do zrealizowania, lecz rzeczywistość okazała się być inna. Królewscy musieli się sporo namęczyć i odrabiać straty, żeby móc pokonać ambitnie grających Galisyjczyków. Graczem spotkania został Edy Tavares, który do 13 punktów dołożył 9 zbiórek.

Pierwsza kwarta była bardzo słaba w wykonaniu Realu Madryt. Co ciekawe, skuteczność podopiecznych Chusa Mateo była wyższa niż rywali, ale różnicę robiły zbiórki. Gospodarze mieli dużą przewagę w tym aspekcie mimo obecności Tavaresa na parkiecie. Oddawali przez to o wiele więcej rzutów i na tej podstawie budowali prowadzenie. Królewscy prowadzili tylko na moment na początku spotkania, a później tracili nawet 12 oczek. Mateo próbował coś zmienić, wpuszczając w końcówce graczy z ławki, ale skutek był ledwo widoczny (24:15).

Poprawa przyszła w drugiej kwarcie. Pierwsza piątka praktycznie nie pojawiła się na parkiecie. Wyjątkiem był Tavares, który wszedł na 19 sekund. Rezerwowi wnieśli dużo ożywienia do gry. Najbardziej wyróżniali się Llull i Musa, ale swoją rolę odegrał też Poirier. Francuz pomógł drużynie w walce o zbiórki, co umożliwiało odrabianie strat. Udało się nawet wyjść na prowadzenie, chociaż trwało to tylko kilkanaście sekund. Na przerwę znów z przewagą schodzili gospodarze (42:39).

Po zmianie stron całkowicie unormowała się sytuacja ze zbiórkami. Real Madryt dominował pod tym względem, ale jednocześnie niemal całkowicie stracił skuteczność. Źle wyglądało to na linii rzutów z dystansu, a jeszcze gorzej było bliżej kosza. Breogán świetną serią na początku znów wypracował sobie 12-punktową przewagę, ale szybko ją stracił (57:54).

W ostatniej kwarcie trzeba było wziąć się do roboty, więc do akcji wkroczyła pierwsza piątka bez Causeura, ale z zastępującymi go Llullem i Musą. Królewscy fatalnie rzucali z dystansu, dlatego przesunęli się bliżej kosza, a tam mieli już dużą przewagę nad zmęczonym Breogánem. Udało się odrobić straty, wyjść na prowadzenie i wygrać mecz, jednak poziom gry pozostawia wiele do życzenia przed Pucharem Króla, który rozpocznie się już w czwartek.

73 – Breogán (24+18+15+16): McLemore (21), Momirov (5), García (3), Sajus (2), Nakić (11), Polite (0), Rudan (-), Jogėla (5), Sakho (13), Fernández (7), E. Quintela (-), S. Quintela (6).

80 – Real Madryt (15+24+15+26): Causeur (2), Campazzo (16), Hezonja (6), Deck (7), Tavares (13), Abalde (0), Alocén (2), Poirier (5), Llull (17), Yabusele (2), Ndiaye (-), Musa (10).

Statystyki | Tabela

Poza kadrą znaleźli się:
• Rudy Fernández – decyzja trenera
• Sergio Rodríguez – decyzja trenera

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!