Advertisement
Menu

Wstyd

Koszykarze Realu Madryt mają za sobą dzień, o którym woleliby zapomnieć. Nie dość, że wyraźnie przegrali z Partizanem, stając na krawędzi wyeliminowania z Euroligi, to jeszcze wdali się w bójkę, która przedwcześnie zakończyło spotkanie. Teraz można spodziewać się kar.

Foto: Wstyd
Fot. Getty Images

Partizan po raz drugi w tym tygodniu ograł Real Madryt i w przyszłym tygodniu będzie miał dwie piłki meczowe na własnym parkiecie. Tym razem Serbowie nie pozostawili złudzeń madrytczykom. Ich przewaga była wyraźna i zasłużona. Królewscy potrafili nawiązać rywalizację tylko w określonych momentach. To było za mało na dobrze grający i skuteczny Partizan. Warto dodać, że na trybunach WiZink Center pojawili się między innymi Vinícius, Valverde, Raúl González czy grający w Houston Rockets Usman Garuba. Szkoda, że byli świadkami słabego występu Realu Madryt, a do tego wielkiej bójki na parkiecie, która skutkowała decyzją sędziów o przedwczesnym zakończeniu spotkania. Euroliga z pewnością nałoży karę na najbardziej zaangażowanych w walkę zawodników, więc Królewscy mogą polecieć do Belgradu jeszcze bardziej osłabieni.

Pod nieobecność Tavaresa Chus Mateo musiał wprowadzić w życie inny plan, ale wybór pierwszej piątki nie był trafny. Partizan ponownie w bardzo dobrym stylu otworzył spotkanie, rozpoczynając mecz od serii 9:0. Reakcją było wprowadzenie do gry Poirier. Francuz 6 kwietnia przeszedł operację wycięcia wyrostka robaczkowego, a dzisiaj już znalazł się na boisku. Królewscy trochę się poderwali, zaczęli próbować odrabiać straty, jednak problem był taki, że Partizan był niezwykle skuteczny (21:31).

Druga kwarta zaczęła się dobrze, Real Madryt zbliżył się na trzy oczka, ale to było maksimum w tej części gry. Później na parkiecie dominował Partizan. Królewscy walczyli i mieli trochę szczęścia, bo goście trochę obniżyli skuteczność i tak naprawdę dzięki temu Blancos pozostawali w grze. Przewaga jednak szybko stała się dwucyfrowa i zawodnicy z Belgradu schodzili do szatni w dobrych nastrojach (37:51).

Cokolwiek Chus Mateo powiedział podopiecznym w trakcie przerwy, zadziałało przez kilka minut. Królewscy wrócili na parkiet z serią 11:2 i znów można było mieć nadzieję na korzystny wynik. Aby móc nawiązać rywalizację z tak grającym Partizanem, potrzebna była agresywna gra w obronie, a to wiązało się z faulami. Goście natomiast byli bezbłędni na linii rzutów osobistych i ciągle mieli przewagę przy zbiórkach. W trakcie kwarty dali sobie urwać zaledwie jeden punkt (62:75).

Ostatnia część meczu nie była tak gorąca jak w pierwszym spotkaniu, a przynajmniej do pewnego mometu. Partizan ani na moment nie oddał dwucyfrowej przewagi. Goście czuli się całkiem swobodnie i dalej trafiali z dystansu. WiZink Center ucichło, bo szybko rozstrzygnięcie drugiego pojedynku stało się jasne. Mimo tego w końcówce zawodnikom puściły nerwy. Zaczęło się od faulu Llulla na Punterze, a później na parkiecie rozpoczęła się prawdziwa bitwa. Zaangażowanych było wielu graczy, z czego najmocniej Yabusele. Sędziowie po długiej naradzie i oglądaniu powtórek postanowili zakończyć mecz, mimo że na zegarze postało jeszcze 1:40. Teraz trzeba będzie poczekać na decyzje Euroligi odnośnie kar, które mogą być bardzo dotkliwe.

80 – Real Madryt (21+16+25+18): Williams-Goss (6), Randolph (0), Deck (8), Yabusele (3), Musa (13), Rudy (16), Hanga (0), Hezonja (16), Rodríguez (2), Poirier (12), Llull (4).

95 – Partizan (31+20+24+20): LeDay (15), Punter (14), Papapetru (6), Lessort (10), Madar (4), Avramović (4), Smailagić (7), Exum (19), Nunnally (16), Trifunović (0).

Statystyki

Ćwierćfinały:
• Olympiakos – Fenerbahçe 1:0
• Monaco – Maccabi Tel Awiw 1:1
• Barcelona – Žalgiris 1:0
• Real Madryt – Partizan 0:2

Terminarz dalszej rywalizacji z Partizanem:
• Partizan – Real Madryt, 2 maja, 20:30
---------------------------------------------------------------------
• Partizan – Real Madryt, 4 maja, 20:30
• Real Madryt – Partizan, 9 lub 10 maja, godzina do ustalenia

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!