Advertisement
Menu
/ marca.com

Betis przygotowuje się do transferu Ceballosa… ale nie teraz

Hiszpan nie wróci zimą do byłego klubu, który nie rozważa teraz takiej możliwości. Betis może ruszyć po Ceballosa dopiero latem.

Foto: Betis przygotowuje się do transferu Ceballosa… ale nie teraz
Fot. Getty Images

Dani Ceballos wraca do gry w decydującej części sezonu. Pomocnik znalazł się już w kadrze na spotkanie Cádizem, ale ostatecznie nie pojawił się na boisku. Ostatni raz w koszulce Realu Madryt oglądaliśmy go 28 kwietnia 2019 roku, kiedy Zidane dał mu godzinę gry przeciwko Rayo.

Po przezwyciężeniu poważnej kontuzji kostki, której nabawił się na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio, Ceballos jest gotowy do powrotu na boisko. Tymczasem Betis cały czas ma na oku swojego byłego zawodnika, który trafił do Madrytu latem 2017 roku za 16,5 miliona euro. Na Villamarín nikt nie ukrywa chęci zobaczenia Hiszpana z powrotem w zielono-białych barwach. Ale nie teraz, w zimowym okienku transferowym. Betis, na początek, musiałby pozbyć się paru graczy, by znaleźć pieniądze na pensję dla zawodnika. Z drugiej strony, inwestycje, które Andaluzyjczycy obecnie podejmują, mają na celu przedłużanie kontraktów z głównymi filarami zespołu: Canalesem, Fekirem czy Borją Iglesiasem.

Manuel Pellegrini wielokrotnie dawał jasno do zrozumienia dyrektorom, że nie chce żadnych ruchów w zimie, ani przyjazdów, ani wyjazdów. Jest zachwycony swoją drużyną, która zajmuje doskonałe trzecie miejsce w lidze. Teraz Betis na pewno nie ruszy po Ceballosa i nie jest to nawet rozważane. Jego transfer mógłby zacząć być analizowany dopiero po 31 stycznia i przeprowadzony latem przyszłego roku. Dla Realu jest to również data, która bardziej im odpowiada. Latem 2022 roku Ceballosowi zostanie jeszcze tylko rok kontraktu, a wtedy stanowiska trzech stron mogą się pokrywać.

Kiedy Dani Ceballos powiedział „tak”, by udać się na wypożyczenie do Arsenalu, zrobił to w dużej mierze dlatego, że EURO było na finiszu sezonu 2019/20. I był częścią twardego trzonu pierwszej drużyny Luisa Enrique. Pod wodzą Asturyjczyka zadebiutował w wygranym 6:0 spotkaniu z Chorwacją w Elche i grał w każdym meczu aż do dramatycznej nocy na Malcie. Pandemia przełożyła Mistrzostwa Europy o rok, a jednym z zawodników, których najmocniej to dotknęło, był Ceballos. Jego ostatni występ dla Hiszpanii miał miejsce w październiku 2020 roku, w przegranym 0:1 meczu z Ukrainą w Kijowie. Teraz przyszłość Ceballosa w drużynie narodowej nie rysuje się w jasnych barwach.

Jeśli latem odejdzie do Betisu lub gdziekolwiek indziej, pomocnik mógłby otrzymać przestrzeń do gry, którą z trudem odnajduje w Madrycie. Nie chodzi tylko o to, że ma przed sobą Kroosa, Casemiro i Modricia. Nie, chodzi też o to, że Valverde i Camavinga są dla Ancelottiego ważniejsi. A jeśli chodzi o drużynę narodową, to perspektywy bardzo się zmieniły, odkąd Ceballos przestał grać. Na jego pozycji Luis Enrique znalazł piłkarzy, na których jest gotowy budować plan na Mistrzostwa Świata: Pedri i Gavi. Ale jest też Carlos Soler, a w dalszej perspektywie też Nico. Ceballos potrzebuje nowej drużyny, by móc w ogóle marzyć o powrocie do kadry.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!