Advertisement
Menu
/ marca.com

„Idziemy do największego na świecie, do Realu, tatusiu”

Wczoraj André Cury chciał błysnąć w mediach, twierdząc, że Vinícius to kibic Barcelony. Przedstawiamy wiadomości i wypowiedzi samego zawodnika oraz osób z jego otoczenia, które nieco kontrastują z opinią byłego działacza Barcelony.

Foto: „Idziemy do największego na świecie, do Realu, tatusiu”
Fot. Getty Images

André Cury w wywiadzie przeprowadzonym w programie Què t'hi jugues w radiu SER powiedział dwie rzeczy. Pierwsza, że „Vinícius to culé. Ale taki prawdziwy culé, culé”. Druga, że pozostaje skłócony z agentami zawodnika: „Nie rozmawiamy od 2017 roku”. I to chyba ta druga kwestia musiała skłonić go do zabrania głosu po Klasyku, ponieważ istnieją wypowiedzi i wiadomości, w których sam Vini zaprzecza słowom byłego działacza Barcelony. I nie są wcale nowe, bo pochodzą z 21 kwietnia 2017 roku. Królewscy oficjalnie jego transfer ogłosili 23 maja tamtego roku.

„Po Mistrzostwach Ameryki Południowej U-17 mieliśmy pięć klubów z różnych krajów, które przyjechały i powiedziały, że są gotowe złożyć ofertę. Fred zadzwonił do mnie i powiedział: «Musimy porozmawiać z Vinim. Nadszedł czas i musi podjąć decyzję». «Przyjedź i podejmij decyzję z rodziną», napisałem. I wysłał mi bardzo prostą, jasną i klarowną wiadomość: «Idziemy do największego [klubu] na świecie, do Realu, tatusiu»”, opowiadali w dokumencie wyemitowanym w ubiegłym roku Lucas Mineiro i Frederico Pena, szefowie agencji TFM, która reprezentuje Viníciusa od kiedy piłkarz zaczął wyróżniać się w Brazylii. 

 Article photo

W tych wiadomościach nie widać, by piłkarz był jakoś szczególnie smutny wybierając Realu Madryt jako nowe miejsce pracy po opuszczeniu Flamengo i Brazylii. Co więcej, we spomnianym dokumencie Vinícius podaje powody swojej decyzji, które nieco gryzą się z deklaracjami Cury'ego. „Kiedy pojechałem na Mistrzostwa Ameryki Południowej U-17, moi rodzice wylecieli do Barcelony. Wrócili i po dwóch dniach udali się do Madrytu. Odwiedzili klub, spojrzeli na wszystko i poczuli, że to jest to miejsce. Real Madryt jest największym klubem na świecie i ma najwięcej tytułów. Zawsze kibicowałem Realowi. I to ja wybrałem, gdzie chciałem grać”, wyznał Vini. „On zawsze był kibicem Realu Madryt i myślę, że to miało wpływ na jego decyzję”, dodał tata piłkarza Królewskich.

Od czasu transferu do stolicy Hiszpanii 21-letni napastnik nigdy nie dał argumentu, by można było wątpić w jego zaangażowanie i madridismo, które okazuje przy każdej możliwej okazji, czy to w mediach społecznościowych, czy na murawie, kiedy całuje herb po każdej bramce, a nawet wskakuje na trybuny, by świętować gola z kibicami. 

To takie drobne szczegóły, które jednak mogą podawać w wątpliwość wiarygodność słów byłego pracownika Barcelony. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!