Advertisement
Menu
/ marca.com

Koszmar trwa

Ostatnie wyniki Realu Madryt zostały już przeanalizowane z wielu stron. Jako powody wymieniano już brak skuteczności, ciągłe roszady w obronie czy środek pola.

Foto: Koszmar trwa
Fot. Getty Images

Do tej pory milczano jednak o jeszcze jednym czynniku: kontuzjach. Być może pomijanie tej kwestii wynikało z faktu, że na przestrzeni ostatnich lat w Madrycie do takiego stanu rzeczy się po prostu przyzwyczajono. A takie podejście należy do zdecydowanie złych nawyków. W starciu z Espanyolem niedostępnych było aż ośmiu graczy. Taka sama liczba zawodników z powodów zdrowotnych upuściła potyczkę z Betisem. W pozostałych spotkaniach nie było wiele lepiej. Na przestrzeni wszystkich dziesięciu meczów Real Madryt miał średnio 6,2 kontuzjowanego piłkarza. To wystarczająco dużo, by komfort pracy trenera był mocno zaburzony. Zwłaszcza w sytuacji, w której zespół na przestrzeni 22 dni rozgrywa siedem spotkań. 

Balast ciągłych urazów towarzyszy Królewskim od wielu miesięcy. Do tradycyjnych kontuzji dołączył jeszcze także koronawirus. Zaraza pochodząca z Chin mocno uderzyła w drużynę zwłaszcza na ostatniej prostej poprzedniego sezonu. W samym lutym, kiedy Real wchodził w decydujące chwile w lidze i Lidze Mistrzów, niedostępnych było cały czas od siedmiu do dziewięciu zawodników. Ostatnie 25 meczów poprzednich rozgrywek było prawdziwą szkołą przetrwania. Okres ten przeciąga się również na trwający sezon. W 35 ostatnich potyczkach średnia wynosi prawie sześciu kontuzjowanych. 

Półtora miesiąca tego sezonu wystarczyło, by Real ponownie wspiął się na szczyt krajowego rankingu kontuzji. W zeszłym roku Real z 60 kontuzjami również zdecydowanie przewodził w zestawieniu. 60 urazów to o 31 więcej niż Atleti i 22 więcej niż Barcelona. Druga w tym rankingu Granada miała ich 50. Reszta stawki oscylowała w granicach 30-40 urazów. Trudno nie odnieść wrażenia, że poprzedni krytyczny sezon nie zakończył problemu. W ekipie Królewskich pojawiło się już łącznie 19 kontuzji rozdzielonych na 14 graczy. Od potyczki z Espanyolem lista zaś wcale nie robi się krótsza. 

Przed bieżącym sezonem działacze postanowili podjąć próbę zmiany tego stanu rzeczy i zatrudnili Antonio Pintusa. Jak na razie jednak Włoch nie potrafił znaleźć sposobu na uporanie się z tym palącym problemem. Wielu graczy od tygodni pozostaje niedostępnych, w tym ci na pozycjach, na których trudno znaleźć godne zastępstwo. Mowa zwłaszcza o Carvajalu i Mendym. Także uraz Hazarda stanowi pewien cios, ponieważ przed startem rozgrywek naprawdę mocno liczono na przebudzenie Belga. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!