Advertisement
Menu
/ RMC Sport

Mbappé: Nie chcę, żeby ludzie rozmawiali o mojej przyszłości

Kylian Mbappé udzielił wywiadu rozgłośni RMC. Przedstawiamy fragment tej rozmowy dotyczący chęci odejścia Francuza tego lata do Realu Madryt.

Foto: Mbappé: Nie chcę, żeby ludzie rozmawiali o mojej przyszłości
Fot. Getty Images

Możesz nam wyjaśnić, co działo się tego lata?
Tak. Poprosiłem o odejście. Od momentu, gdy zdecydowałem nie przedłużać umowy, chciałem, by klub otrzymał kwotę transferową, by pozyskać jakościowego zastępcę. Wszystko dlatego, że ten klub dał mi tak dużo. Zawsze byłem szczęśliwy przez te cztery lata tutaj. Ciągle jestem. Ogłosiłem to wystarczająco wcześnie, by klub mógł zareagować.

W sierpniu?
Nie, pod koniec lipca, nawet wcześniej. To nie wyciekło. Naprawdę chciałem odejść jak dorosły, odejść w zgodzie, przy dobrym dealu, by każdy mógł ruszyć swoją drogą.

Komu to powiedziałeś? Dyrektorowi sportowemu czy prezesowi?
Wszystkim. Na końcu nie ma nikogo, kto powiedziałby, że o tym nie wiedział.

Gdy o tym poinformowałeś, co ci powiedziano?
Że projekt jest gotowy, że nie wyobrażali sobie go beze mnie i że nie chcą mnie sprzedawać. Uszanowałem to. Powiedziałem: „Jeśli nie chcecie, żebym odszedł, to zostanę, ok”.

I nie przedłużysz umowy...
Czegoś się nauczyłem: wczorajsza prawda nie jest ani tą dzisiejszą i nie będzie tą jutrzejszą. Wiedzieliście, że Messi przyjdzie tego lata do Paris Saint-Germain? Prawda po prostu jest taka, że tego lata chciałem odejść.

Czy to może się zmienić?
Nie chcę, żeby ludzie o tym rozmawiali. To jest męczące dla wszystkich. Myślę, że w tym roku możemy stworzyć coś nadzwyczajnego. Wychodzenie i denerwowanie wszystkich przemowami czy pomeczowymi wywiadami, gdzie nie pytają cię nawet o mecze, a po prostu czy coś ruszyło do przodu... Nie, tak nie będzie.

Działacze powiedzieli, że nigdy nie odejdziesz wolno.
Też to słyszałem. Na początku, gdy to usłyszałem, było to trochę straszne. Mówię szczerze. Wzbudza strach, gdy twój prezes mówi coś takiego, że „on nigdy nie będzie wolny”. Byłem przed telewizorem i mocno przełknąłem ślinę. Zapytałem sam siebie: „Więc co się wydarzy?”. Potem, gdy trochę to przemyślałem, stwierdziłem, że to oznaka uczucia i że on tak pokazuje, że klubowi na mnie zależy. A ty po wszystkim musisz zawsze zachować spokój i nie odpowiadać na gorąco. Ja gdy to usłyszałem pierwszy raz, rzuciłem „Ulala”.

Czy liderzy klubu wrócili do ciebie ostatnio, by spróbować ruszyć do przodu w tej sprawie?
Nie, w ogóle nie. Nie było niczego. Słyszałem, że odrzuciłem 6 czy 7 ofert nowego kontraktu czy że nie chciałem już rozmawiać z Leonardo. To nie jest prawda. Zapytajcie go. Nigdy nikt nie powiedział, ja ani moje otoczenie, że nie chcemy rozmawiać z Leonardo. Prezes chciał przejąć tę sprawę osobiście. Ok. Powiedziano mi: „Kylian, teraz rozmawiasz z prezesem”. Co mam powiedzieć? „Nie, wracamy do Leonardo”. No nie, będę rozmawiać z prezesem.

Może to wszystko dlatego, że Leonardo nie potrafił znaleźć w twojej sprawie rozwiązania?
Nie wiem. Nie ja powinienem go oceniać. Moja pozycja była klarowna. Powiedziałem, że chcę odejść i powiedziałem to dosyć wcześnie. Osobiście nie spodobało mi się mówienie, że „on przyszedł w ostatnim tygodniu sierpnia”. Nie, to nie jest prawda. Mówiono, że jestem oszustem i gościem, który chce wykorzystać sytuację, by uciec. Nie, ja powiedziałem o tym wystarczająco wcześnie.

Pomylono to z ofertą z Madrytu, która nadeszła późno...
Nadeszła późno. Ale ja powiedziałem pod koniec lipca, że chcę odejść.

Drzwi do nowej umowy w Paryżu nie są zamknięte?
Jak powiedziałem, nie wiesz, co może wydarzyć się w futbolu. Nie wiemy absolutnie niczego. Sześć miesięcy temu nie wiedziałem, że chcę odejść. Decyzję podjąłem latem. I zdecydowałem, że chcę odejść.

Mówiono też, że Kylian Mbappé naciska na klub, by zbudował wielką drużynę.
O tym miałem inny wywiad. Jeśli ludzie mnie słuchają, to wiedzą, że mówię wszystko wprost. Ja miałbym naciskać na klub? Prezes to bardzo ważna osoba w świecie piłki. Ja w wieku 22 mam do niego pójść i powiedzieć „Zrób to”? A on miałby mnie posłuchać? Nie. Wszystko opiera się na tym, że PSG ma konkurencyjny projekt i chce wygrywać. Oni nie robią tego, by mnie uszczęśliwić. To nie jest ich prezent dla mnie. Oczywiście byłem szczęśliwy, bo to wielcy piłkarze. Jednak w żadnym momencie nie dałem żadnego nazwiska czy wskazówki. Jeśli ktoś tam pracuje, to dlatego, że świetnie wykonują swoją pracę. A ja jestem tu od grania w piłkę. Rozmawialiśmy tylko o możliwym nowym kontrakcie, a pod koniec o odejściu.

Nasser Al-Khelaïfi publicznie stwierdził jednak, że nie masz już wymówek w tej sprawie.
Nie obwiniam go. Mamy świetne stosunki. On broni swojej pozycji, czyli interesów klubu. To godne szacunku, bo on robi to z wielką pasją. To wielki prezes. Nie mam z tym żadnego problemu. Szkoda tych słów, ale taka była ta gra.

[...]

Kibice zaczęli na ciebie gwizdać.
Mówię szczerze, jest to zrozumiałe. Jesteś w sytuacji, gdy słyszysz tylko z lewej i prawej plotki... Co wiedzieli ludzie? Informacje z artykułów, plotki, wiadomości od ludzi tylko z nazwami konta... Mówię prawdę, szczerze i wprost: ja też bym gwizdał. To byla frustracja. To nie znaczy, że mnie nie lubią, bo oni zawsze mnie wspierali. To był też pokaz uczucia. Nie wziąłem tego do siebie. Zrozumiałem to. Oni o niczym nie wiedzieli. Dowiedzieli się jedynie o ofercie Realu Madryt 26 sierpnia i znali 2-3 plotki z zagranicznych źródeł czy z Francji. Nie wiedzieli o niczym więcej. Byłem krytykowany, że nic nie mówię, ale nie mogłem.

Czy właśnie fakt, że tak dużo mówimy o tobie we Francji, skłonił cię do odejścia? Uznałeś, że może w Realu będzie spokojnie?
Będąc w Realu, miałoby być spokojnie? Piłkarz, jakim się stałem, nigdy nie będzie cichy. Nie uciekasz od kariery z takiego powodu. Nie możesz aspirować do zostania historycznym piłkarzem i uciekać, bo jesteś krytykowany. To nie ma sensu. To podważa jakiekolwiek wartości i ambicje, jakie próbujesz pokazywać. Chodziło o pragnienie i osobiste przekonanie, że to może być odpowiedni czas.

Często mówimy o twoim planie na karierę.
Chciałbym się od tego odciąć. Zawsze byłem określany graczem z planem na karierę. Gdy podpisałem umowę z PSG, nikt nie przykładał mi noża do gardła. Spotkałem się, za pozwoleniem prezesa Monaco, ze wszystkimi klubami na świecie. Wszyscy byli przy stole. Wybrałem PSG, bo chciałem grać dla PSG. Wypełnili wszystkie kryteria. Chciałem grać dla nich. Miałem świetne cztery lata ze wzlotami i upadkami, ale nigdy nie powiedziałem sobie jadąc do domu: „Po kiego tu przyszedłem?”. Nie, nie, nie. Może teraz uznałem, że mój czas minął i to trzeba uszanować. Byłem tu cztery lata i powiedziałem klubowi: „Moim zdaniem to tyle. Co wy chcielibyście zrobić?”. Odpowiedzieli: „Nie chcemy cię puszczać”. Zostałem, gram, strzelam.

Nigdy nie planowałeś kariery?
Nie. Masz ambicje i aspiracje, ale nie możesz stworzyć 15-letniego planu. Nie wiesz, co się wydarzy. Ja nie miałem pojęcia, że zostanę na cztery, pięć czy siedem lat w Ligue 1. To normalne, gdy myślisz, że chciałbyś coś zrobić czy do czegoś aspirujesz... Ale nie ma nic pewnego. W futbolu nie ma twardej podstawy naukowej. To czyni ten sport tak pięknym.

[...]

Jest jakiś piłkarz, który ci imponuje?
Inspirował mnie Cristiano, gdy bylem młodszy. Kiedy dorastasz, podziwiasz wiele osób, także z innych dyscyplin. Tych najlepszych. Czytałem biografię Michaela Jordana na długo przed serialem, jaki wyszedł.

Czułeś, że na ekranie oglądasz serial o sobie?
Michael jest tylko jeden [śmiech].

* Mbappé udzielił dzisiaj także wywiadu dziennikowi L’Équipe, którego odpowiednie fragmenty można przeczytać tutaj. *

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!