Advertisement
Menu
/ goal.com

Kroos: Najlepsi piłkarze muszą być w Realu, a Mbappé jest jednym z nich

Toni Kroos udzielił wywiadu portalowi Goal. Niemiec opowiadał o swojej aplikacji, ostatnich wydarzeniach i najbliższej przyszłości.

Foto: Kroos: Najlepsi piłkarze muszą być w Realu, a Mbappé jest jednym z nich
Fot. Getty Images

Akademia Toniego Kroosa ma swoje początki w #ToniKroosChallenge, prawda?
Tak, pomysł powstał w czasie pandemii. Szukałem czegoś, co mogłyby robić wszystkie dzieci na świecie, które nie mogą grać w piłkę nożną, żeby dać im odrobinę szczęścia. Pomyślałem, że łatwiej będzie online, ponieważ spędzają dużo czasu w domu i wszyscy są bardzo aktywni w mediach społecznościowych, więc zaproponowałam ćwiczenia. Kiedy zobaczyłem wszystkie filmy, ponad tysiąc, które nadeszły, to było niesamowite. To była podstawa projektu, a potem pomyślałem o tym, co jeszcze mogę zrobić. Poprzez umieszczenie go w języku angielskim, hiszpańskim i niemieckim dotarliśmy do wszystkich. A ja chciałem zrobić coś bardziej profesjonalnego, co pomogłoby w meczach. Naprawdę wierzę, że jeśli zrobisz to dobrze i będziesz dobrze trenował, to staniesz się lepszym zawodnikiem.

Sport1 napisał: „Kroos staje się najlepszym trenerem dzieci”. Czy zmieniłeś się i czy chcesz w przyszłości trenować na poziomie młodzieżowym lub profesjonalnym?
To nie musi być przyszłość, bo teraz trenuję wiele dzieciaków na całym świecie. Jest to coś, co lubię, ponieważ mogę im pomóc swoim doświadczeniem. To nie jest tak, że ktoś mi daje obrazki i ja to robię, tylko tak, że oglądałem wiele swoich meczów przez ostatnie kilka lat, szukałem ważnych rzeczy i nagrywaliśmy je z wyjaśnieniami. Wierzę w to. Nadal nie myślę o byciu profesjonalnym trenerem, ale bardziej o czymś z dzieciakami, żeby móc komuś pomóc. Nie lubię podróżować, przebywać tak długo w hotelach, ale coś takiego, wybór tego, co robię każdego dnia i możliwość pomocy wielu ludziom na świecie…

W rozdziale „Taniec z piłką” inspirujesz się ćwiczeniem w Valdebebas i wyjaśniasz swoje zwody oraz drybling. Nie jesteś kimś, kogo można by nazwać dryblerem?
Dużo biegania z piłką to nie jest moja gra, ale są sytuacje, kiedy tego potrzebuję. W tym rozdziale chodzi o to, aby trzymać piłkę blisko siebie, tak abym zawsze miał nad nią kontrolę i jednocześnie głowę podniesioną do góry. Aby móc to zrobić, trzeba dużo ćwiczyć. Są tacy piłkarze, którzy zawsze coś robią i to działa, a mój futbol nie polega na tym, żeby iść w drybling przeciwko czterem, ale żeby mieć pomysł, zanim przeciwnik nadejdzie, więc nie muszę wchodzić w pojedynek jeden na jeden z prędkością; ważne jest, żeby wiedzieć, gdzie się porusza rywal, żeby przejść na drugą stronę. To jest dla mnie ważniejsze: dobrze czytać i kontrolować grę. Nie muszę być szybszy na nogach od drugiego zawodnika, ale robić wszystko z głową.

W innym rozdziale widać, jak czyścisz swoje buty, które nie są już produkowane. Czy to normalne w takiej szatni jak Real Madryt?
Prawda jest taka, że jest trochę wyjątkowe, nie widziałem innego zawodnika w Realu Madryt, który codziennie czyści buty i przygotowuje się w taki sposób. Z moimi jest trochę inaczej, bo to dla mnie najważniejsza rzecz na boisku, myślę, że dla mnie bardziej niż dla innych zawodników. Tylko w nich czuję się komfortowo, nie wiem dlaczego, myślę, że to przez materiał i kolor. Teraz co miesiąc lub dwa zmieniają kolor, materiał… Dla wielu zawodników nie stanowi to problemu, dostają nowe buty i grają w nich następnego dnia. Jestem trochę inny, muszę się czuć bardzo, bardzo komfortowo. Siedem czy osiem lat temu zacząłem od tych butów, które są dla mnie idealne: są białe, lubię biel, materiał jest idealny i nie chcę żadnych innych. Zielony, czerwony… te buty nie należą do moich ulubionych. Chcę je mieć i dzięki Adidasowi, który wciąż robi je specjalnie dla mnie, czuję się bardzo komfortowo. Dbam o nie, przygotowuję je przed treningiem, czyszczę je po nim, żeby następnego dnia były w porządku… Nie widziałem, żeby ktoś inny tak robił.

Co mówią ci w szatni o twojej aplikacji?
Pytali mnie oczywiście, co to jest i jak działa. Pytają mnie też, jak ja to robię, bo mam podcast, aplikację, trójkę dzieci w domu… Ale dobre jest to, że jestem jeszcze młody i kiedy podróżujemy, na przykład w hotelach, nie marnotrawię czasu. Nie gram w gry, wykorzystuję czas w samolotach i w hotelach na myślenie o tym, co możemy zrobić z aplikacją.

Jak oceniasz początek sezonu w wykonaniu zespołu?
Możemy być zadowoleni z punktów, które zdobyliśmy do tej pory. Niektóre mecze były bardzo trudne, bardzo wyrównane, ale w końcu udało nam się znaleźć sposób na wygraną. Co więcej, na początku sezonu, który jak wszyscy wiemy, zawsze jest trochę trudny, nie da się grać dobrze od pierwszego dnia meczowego, to nie istnieje. Tym bardziej jeśli masz nowego trenera.

Czy czujesz, że Ancelotti zmienił się w porównaniu do pierwszego etapu?
Miałem bardzo dobre relacje z Carlo od 2014 roku. Ponieważ nie udało mi się do tej pory rozegrać z nim kilku meczów, nie mogę się wypowiedzieć dokładnie, bo nie byłem na wielu odprawach i w ogóle. Jest różnica i już teraz mogę powiedzieć, że nasze relacje są nadal bardzo dobre.

Nie zadzwonił do ciebie, gdy poszedł do Bayernu…
Nie, wiedział, że jestem bardzo szczęśliwy w Madrycie. Może wiedział, że kiedyś znów się tu spotkamy (śmiech).

Dużo mówi się o Camavindze, który jest dobrym wzmocnieniem środka pola.
Do tej pory grał bardzo dobrze. Łatwiej będzie mówić o nim za jakiś czas, kiedy będę więcej z nim trenował i grał, ale to co widzieliśmy do tej pory w meczach jest bardzo pozytywne, już pomógł nam swoją energią.

Sporo mówi się też o Fede, czy to poczucie, że postulowana jest zmiana pokoleniowa, która ma zastąpić Casemiro-Kroos-Modrić, przeszkadza ci?
Nie, jest w porządku. Nie musimy mówić, co pokazaliśmy w naszej karierze, także w ostatnim sezonie. Poza tym są między nami różnice, myślę, że Case ma 29 lat, ja 31, a Luka 36. Różnica jest na tyle duża, że o nas wszystkich trzech można mówić jednakowo. Wciąż jesteśmy w stanie grać na wysokim poziomie. Pamiętam coś, co Zizou powiedział mi dwa lata temu, kiedy miałem 29 lat i wygraliśmy razem trzy tytuły Ligi Mistrzów: że najlepsze, ze względu na jego doświadczenie jako zawodnika, było to, co miało nadejść, że jego najlepszy czas był od 30. lub 31. roku życia.

Czy rozmawiałeś z nim po jego odejściu?
Nie, nie, nie, w ogóle. Oczywiście rozmawialiśmy tylko tuż po jego odejściu, bardzo dobrze nam się rozmawiało. Jak go znam, chciał się trochę odłączyć. Ma taką samą wizję jak ja, w tej chwili maksymalnie wykorzystuje czas spędzony z rodziną. Pewnego dnia na pewno znów porozmawiamy, bo zawsze mieliśmy dobre relacje.

Czekacie na Mbappé?
Latem powiedziałem, że chciałbym, aby przyszedł taki zawodnik jak on, ale jeśli nie przyjdzie, to mamy dobry zespół. Zobaczymy, co się wydarzy w przyszłości, trudno mi powiedzieć, bo to nie ja decyduję. Jego jakość się nie zmieniła, to dobry piłkarz i wiemy, że Real chciał go pozyskać, ale ostatecznie nie udało się go kupić. Wszystko to trwa nadal, także bez Mbappé. Myślę, że wszystko jest w porządku i na przyszłość moja opinia się nie zmieniła: najlepsi piłkarze muszą być w Realu, a on z pewnością jest jednym z nich.

Niemiecki Goal pyta, czy widzisz Kimmicha jako swojego idealnego następcę.
On nie musi być moim następcą: graliśmy razem. I bardzo go lubiłem. Potem zmienili mu trochę pozycję i nie mogliśmy grać w środku pola na Mistrzostwach Europy, ale wcześniej graliśmy i to dobrze. Postrzegam go bardzo dobrze, jako piłkarza, ale także z jego charakterem: zawsze chce wygrywać, zawsze jest zmotywowany. On jest w bardzo dobrej sytuacji i czeka go wspaniała przyszłość, nie mam co do tego wątpliwości. Ma inny profil niż ja, ale bardzo dobry profil, a do tego jest młody.

Czy nie tęsknisz za wyjazdami na kadrę z taką ekscytacją, jaka jest teraz z Flickiem?
Wiedziałem, że mamy bardzo dobrych zawodników, z bardzo dobrą przyszłością. Znam Flicka, ponieważ pracowaliśmy razem przez sześć lat, kiedy był asystentem trenera w drużynie narodowej, rozmawialiśmy po Mistrzostwach Europy i powiedziałem mu, jaki jest mój pomysł i czego chcę. Nie miało to nic wspólnego z tym, kto jest trenerem, ponieważ chciałbym z nim pracować i wiedziałem, że ta drużyna narodowa będzie miała bardzo dobrą przyszłość. Ale to była bardziej osobista decyzja. Chciałbym z nim pracować, ale nie chciałem zmieniać zdania i jestem z tego zadowolony. Życzę mu wszystkiego najlepszego, ponieważ jest nie tylko dobrym trenerem, ale także bardzo dobrym człowiekiem, będzie miał bardzo dobrą przyszłość z Niemcami. Moja decyzja nie była decyzją sportową, ale osobistą. Chciałem mieć trochę więcej czasu dla rodziny, trochę odpocząć, skoncentrować się na Realu po wielu latach spędzonych w drużynie narodowej. To by się stało z każdym trenerem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!