Advertisement
Menu

Magia Bernabéu ciągle żywa

W meczu czwartej kolejki La Ligi Real Madryt wygrał z Celtą Vigo 5:2, a gole dla Królewskich strzelali Karim Benzema (trzy), Vinícius oraz Camavinga.

Foto: Magia Bernabéu ciągle żywa
Fot. Getty Images

Można było oczekiwać fantastycznego powrotu, a tymczasem sam początek meczu nieco zawiódł. Miguel popełnił błąd w rozegraniu, Nacho nie dogadał się z Casemiro, a Mina popędził sam na bramkę Courtois już w 4. minucie. Co prawda piłkę starał się jeszcze zatrzymać Militão, ale ta przeleciała mu między nogami i zatrzepotała w siatce. Królewscy dość dobrze zareagowali na straconą bramkę, przenosząc grę na połowę rywali i praktycznie nie dając im wyjść z połowy. W końcu przyniosło to efekt, gdy po świetnym przerzucie Fede jeszcze lepiej zgrał piłkę do Benzemy, a ten dał swojej ekipie wyrównanie.

Radość jednak nie trwała zbyt długo. Real Madryt świetnie pressował, ale gdy Celcie udawało się wychodzić spod tego pressingu, tworzyła sobie bardzo groźne okazje. Jedna z takich sytuacji miała miejsce, gdy Mallo wyszedł z piłką z własnej połowy. Miguel za nim nie nadążył, po drodze Nacho nieprzyjemnie skasował Aspasa, ale prawy obrońca Celty miał wolność wyboru. Wybrał Cerviego, który ekwilibrystycznie zagrał „na ścianę” ze słupkiem (choć nie było to jego intencją) i zapakował piłkę do siatki. Od tego momentu Real Madryt miał spore problemy z kontrolowaniem gry i tak naprawdę do końca pierwszej połowy nie stworzył zagrożenia.

Dziać się zaczęło dopiero w drugiej części. Nawet sześćdziesięciu sekund nie zajęło Królewskim wyrównanie, bo Miguel posłał fenomenalne dośrodkowanie do Benzemy, nieco rehabilitując się za wcześniejszy błąd, a Karim równie fenomenalnie to dośrodkowanie wykorzystał. Co więcej, z boiska zszedł Renato Tapia i od tej chwili Los Blancos zaczęli wyraźnie przejmować inicjatywę. W niesamowitej dyspozycji był Vinícius, który raz za razem ścigał się z rywalami, wygrywając pojedynki i stwarzając zagrożenie. W pewnym momencie wykorzystał gapiostwo Murillo, Benzema zagrał mu świetną piłkę, a Vini po raz kolejny potwierdził, że poprawił swoje wykończenie, posyłając futbolówkę obok bezradnego Dituro, dając tak wyczekiwane prowadzenie Realowi Madryt.

Chwilę później na boisku pojawił się Camavinga, debiutując w oficjalnym spotkaniu w białej koszulce i jedyne sześć minut zajęło mu wpisanie się na listę strzelców. Modrić zdecydował się na świetną, indywidualną akcję, ale jego strzał odbił Dituro. Do piłki dopadł Camavinga i musiał skierować ją do pustej bramki z kilku metrów. Wówczas Carlo Ancelotti mógł dać odpocząć Modriciowi, a jego miejsce zajął Asensio. W samej końcówce, gdy obrońcy Celty oddychali już rękawami, dwójkową kontrę wyprowadzili Benzema i Vinícius. Brazylijczyk znalazł się na skraju pola karnego, rozbujał balansem ciała dwóch obrońców i wbiegł między nich. Jeden z nich faulował atakującego Królewskich i sędzia podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Benzema, notując tym samym hattricka.

Kilka minut później sędzia zakończył to niezwykle emocjonujące powtórne przywitanie z Santiago Bernabéu, a my możemy być pewni jednego – Carlo Ancelotti nie rzuca słów na wiatr. Obiecał spektakl i każdy kibic spektakl dostał, przy okazji pokazując, że faktycznie nie jest przywiązany do nazwisk. Z pewnością Królewscy muszą pracować nad solidnością defensywną i organizacją po stracie piłki, ale w ofensywie wszystko hula jak miło i na pozycję lidera La Ligi to wystarczy.

Real Madryt – Celta Vigo 5:2 (2:1)
0:1 Mina 4' (asysta: Aspas)
1:1 Benzema 24' (asysta: Valverde)
1:2 Cervi 31' 
2:2 Benzema 47' (asysta: Gutiérrez)
3:2 Vinícius 54' (asysta: Benzema)
4:2 Camavinga 72' 
5:2 Benzema 87' (rzut karny)

Real Madryt: Courtois; Carvajal, Militão, Nacho, Gutiérrez (89' Marcelo); Casemiro, Modrić (79' Modrić), Valverde; Hazard (66' Camavinga), Benzema i Vinícius (89' Rodrygo).
Ławka: Łunin, López, Lucas, Vallejo, Marcelo, Asensio, Camavinga, Blanco, Isco, Rodrygo, Mariano.

Celta Vigo: Dituro: Mallo, Araújo, Murillo (89' Aidoo), Galán; Tapia (46' Beltrán); Denis Suárez, Brais Méndez (52' Solari), Cervi (63' Nolito); Aspas i Mina (63' Galhardo).
Ławka: Blanco, Okay, Galhardo, Beltrán, Nolito, Aidoo, Baeza, Fontán, Kevin, Solari.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!