Advertisement
Menu

Walka o strefę medalową

Hiszpania i Japonia awansowały do ćwierćfinału turnieju olimpijskiego z pierwszych miejsc i dziś zagrają o awans do strefy medalowej. Ich rywalami będą odpowiednio Wybrzeże Kości Słoniowej i Nowa Zelandia.

Foto: Walka o strefę medalową
Fot. Getty Images

Ćwierćfinałowe granie rozpoczną Hiszpanie, którzy mimo wszystko nie imponowali w fazie grupowej. Tylko dwa strzelone gole w trzech meczach, jedno zwycięstwo i dwa remisy pozwoliły zespołowi Luisa de la Fuente zająć pierwszą lokatę i uniknąć reprezentacji Brazylii. Do ostatniej chwili ważyły się losy Daniego Ceballosa, który ostatecznie nie wystąpi w dzisiejszej potyczce. Na szansę czekają za to Jesús Vallejo i Marco Asensio.

Środkowy obrońca Realu Madryt, który kilkanaście ostatnich miesięcy spędził na wypożyczeniu w Granadzie, zaliczył jak dotąd dwa spotkania. W obu wszedł z ławki rezerwowych. 24-latek z Saragossy przegrywa rywalizację z Pau Torresem i Erikiem Garcíą, a teraz do gry wrócić ma Óscar Mingueza, który też w hierarchii szkoleniowca znajduje się przed Jesúsem. Jego szansę na grę od początku są więc minimalne.

Zdecydowanie bardziej prawdopodobne, że na boisku od pierwszych minut zobaczymy Marco Asensio. Po dość kiepskim starcie z Egiptem (0:0) 25-latek rozpoczął mecz z Australią (1:0) na ławce, ale po pojawieniu się na boisku zaliczył asystę przy jedynym trafieniu Mikela Oyarzabala. W potyczce z Argentyną spędził na boisku 90 minut jako jedyny ofensywny zawodnik Hiszpanii.

Rywalem zespołu z Półwyspu Iberyjskiego będzie Wybrzeże Kości Słoniowej. Zespół z Afryki może pochwalić się takim samym bilansem w fazie grupowej (1 zwycięstwo i 2 remisy) jak jego najbliższy rywal. Franck Kessié, Amad Diallo, Eric Bailly i spółka potrafili zatrzymać Brazylię (0:0) i Niemcy (1:1). Hiszpania jest jedynym zespołem z Europy, który pozostał w rozgrywkach, ale zwarty zespół Iworyjczyków pokazał, że może utrzeć nosa faworytom.

Mecz Hiszpanii z Wybrzeżem Kości Słoniowej odbędzie się w Miyagi. Pierwszy gwizdek sędziego o 10:00 polskiego czasu.

* * * 

Godzinę po rozpoczęciu pierwszego ćwierćfinału do gry o pierwszą czwórkę staną gospodarze. Ich lidera i bohatera nie trzeba przedstawiać nikomu, kto śledzi olimpijski turniej. Takefusa Kubo gra jak natchniony i w niczym nie przypomina zawodnika, który z niezbyt udanym skutkiem był wypożyczany do Villarrealu i Getafe.

W meczach z Republiką Południowej Afryki, Meksykiem i Francją 20-letni zawodnik wpisywał się na listę strzelców i za każdym razem był ważnym elementem ofensywnej układanki reprezentacji Japonii. Jego obecność w wyjściowym składzie Japończyków jest oczywista. Wielkie nadzieje pokładane w Kubo nie mogą dziwić, jest bowiem jednym z najlepszych zawodników całego turnieju i teraz stoi przed kolejnym ogromnym wyzwaniem.

Japonia zmierzy się z Nową Zelandią, która trafiła do nie najtrudniejszej grupy, z której odpadły Rumunia i Honduras. Przeciwnika nie można jednak lekceważyć. Zespół z Oceanii potrafił sprawić ogromną niespodziankę w pierwszym meczu turnieju i pokonać Koreę Południową 1:0. Faworytem tego spotkania są oczywiście gospodarze, ale tutaj – jak zwykle w sporcie – niczego nie można wykluczyć.

Mecz Japonii z Nową Zelandią odbędzie się w Kashimie. Pierwszy gwizdek sędziego o 11:00 polskiego czasu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!