Advertisement
Menu
/ marca.com

Uniknąć „przypadku Militão”

Po pierwszym od 11 lat sezonie bez trofeów w Realu Madryt postanowiono dokonać głębokiego procesu odnowy. Był on planowany niezależnie od pozostania czy też odejścia Zidane'a.

Foto: Uniknąć „przypadku Militão”
Fot. Getty Images

Ancelotti jest w stanie wziąć na swoje barki ciężar nadzorowania całego przedsięwzięcia. Był to zresztą warunek konieczny, by otrzymać pracę. Główna natura problemu polega jednak na tym, że rewolucję przeprowadzić trzeba będzie bez transferowych szaleństw, ponieważ nie pozwala na to sytuacja finansowa klubu. 

Nowe twarze się pojawią, ale będzie ich mało i zostaną one wybrane na drodze szczegółowej selekcji. Jako pierwszy do zespołu dołączy David Alaba, który już oficjalnie jest zawodnikiem Realu Madryt. Wielkim celem na to lato jest także Håland, którego sprowadzenie byłoby bardzo trudne, ale wciąż łatwiejsze niż Mbappé. Królewscy na nowego napastnika przeznaczyć mogą 150 milionów euro i jest to w zasadzie cały budżet transferowy. 

Tak więc wietrzenie szatni zależeć ma w największej mierze od odejścia grona zasłużonych weteranów, na których już jednak nie można liczyć. Mowa o graczach takich, jak Bale czy Isco. W ich miejsce wskoczyć mieliby młodzi, w których wierzy klub. Odpowiedzialność za grę wziąć mieliby zawodnicy poniżej 25. roku życia, czyli między innymi Valverde, Vinicius, Rodrygo, Militão, Ødegaard czy Gutiérrez. Działacze chcieliby, by wymienione grono wskoczyło na pierwszy plan i płynnie wymieniało się minutami z bardziej doświadczonymi piłkarzami. W ten sposób drużyna miałaby uniknąć natłoku kontuzji oraz skrajnego wycieńczenia tak rzucającego się w oczy w zeszłym sezonie. 

Mając to wszystko na względzie, Real szukał trenera będącego w stanie dać szansę młodym i obdarzyć ich zaufaniem. Kwestia ta była niewątpliwie jedną z głównych w rozłamie między klubem i Zidane'em. Francuz opierał się korzystaniu z młodzieży i dawał zdecydowane pierwszeństwo weteranom, nawet jeśli ich forma daleka była od optymalnej. 

Dyrekcja sportowa ścieżkę, jaką chce podążać, przedstawia na przykładzie Militão. Działacze cały czas przypominają przypadek Brazylijczyka, którego uważali za bardzo dobrego piłkarza, ale który nie otrzymywał szans aż do momentu wysypu kontuzji. Zidane wreszcie musiał zacząć z niego korzystać w ciągły sposób, a były obrońca Porto pokazał nareszcie pełnię potencjału. Militão był niezwykle pewnym punktem zespołu na ostatniej prostej sezonu, choć przedtem przez półtora roku nie był w stanie uzbierać trzech meczów w podstawowym składzie z rzędu. Kiedy tylko można było, Zizou po prostu go pomijał. Kiedy wskoczył do jedenastki, nagle z graczy do ewentualnej sprzedaży stał się kimś, przez kogo odejście Ramosa przestało wydawać się tak straszne. 

Do marca Militão stanowił problem, dziś jest postrzegany jako rozwiązanie. By osiągnąć obecny status, najpierw na dłiużej wypaść musieli jednak Ramos i Varane. Inni nie mieli tyle szczęścia. Wśród dziesięciu najczęściej występujących graczy znalazł się tylko jeden poniżej 25. roku życia: Vinicius. W klubie nie chcą, by ta tendencja się powtórzyła. 

Osobny przypadek stanowi sprawa Ødegaarda. Zidane poprosił o szybszy powrót Norwega poprzedniego lata. Ten czuł się szczęśliwy w Realu Sociedad, a w Madrycie nie byli przekonani co do tego pomysłu. Włodarze bali się, że w chwili prawdy trener nie będzie dawał mu zbyt wielu szans i woleli, by dalej rozwijał się w San Sebastián. Takiego samego zdania był ojciec pomocnika. Zidane jednak nalegał na wzmocnienie środka pola i obiecywał 21-latkowi minuty. 

Wszyscy wiemy, co było dalej: dwa pierwsze mecze w podstawowym składzie świeżo po kontuzji i stopniowe schodzenie coraz niżej w hierarchii zespołu. W styczniu po rozegraniu pięciu minut w siedmiu meczach Martin poprosił o wypożyczenie. Łącznie przez pół sezonu zaliczył 367 minut w 9 meczach. Zidane starał się go zatrzymać, ale działacze obawiali się, że jeśli nie zgodzą się na wypożyczenie, rozczarowany Ødegaard może nie przedłużyć obowiązującego do 2023 roku kontraktu. 

W zbliżającym się sezonie w Realu będą chcieli więc tym razem rozsądniej dzielić minuty. Przemiana pokoleniowa ma zapewnić niezbędny krok do przodu. Ancelotti ma zaś to umożliwić. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!