Advertisement
Menu
/ marca.com

Militão wychodzi z ukrycia

Brazylijczyk w końcu spędził trochę czasu na boisku, na co musiał czekać przez ponad dwa miesiące. W sobotę rozegrał dobry mecz i wysłał sygnał Zidane'owi, że nie zamierza się poddawać.

Foto: Militão wychodzi z ukrycia
Fot. Getty Images

Wygrana z Deportivo Alavés przyniosła kilka dobrych wiadomości. Jedną z nich był bez wątpienia występ Edena Hazarda, który zdobył ładną bramkę i popisał się asystą do Karima Benzemy. Francuz również się odblokował i trafił dwukrotnie do siatki, ale na wyróżnienie zasłużył też ktoś jeszcze. Dobry mecz rozegrał w końcu Éder Militão, który utworzył duet stoperów z Rafą Varanem.

Brazylijczyk nie zachował się najlepiej przy golu strzelonym przez gospodarzy, ale poza tym trudno zarzucić mu coś więcej. Były gracz Porto zrehabilitował się za pucharową wpadkę z Alcoyano, choć tam zawiedli wszyscy, a Militão i tak można było zarzucić najmniej, ponieważ to on strzelił gola dla Realu Madryt. Bramka stopera została jednak przyćmiona przez fatalny występ całej drużyny.

W sobotę Militão grał bardzo uważnie i twardo, był precyzyjny przy podaniach i nie bał się ruszyć z piłką do przodu. 23-latek pokazał, że nie zamierza się poddawać i chce walczyć o miejsce w składzie, choć w hierarchii środkowych obrońców spadł na czwarte miejsce, gdyż bardzo dobrze prezentował się Nacho. Hiszpan przebywa jednak teraz na kwarantannie, ponieważ miał bliski kontakt z osobą zarażoną koronawirusem.

Sytuacja Militão była już tak trudna, że głośno mówiło się o jego odejściu już tej zimy. Brazylijczyk długo musiał czekać na kolejny występ, ponieważ podczas półfinału Superpucharu Hiszpanii, w którym nie zagrał ani minuty, minęło półtora miesiąca od ostatniego momentu, gdy powąchał murawę. Brazylijczyk stał się jedną z „ofiar” wyraźnego przywiązania Zidane'a do starej gwardii.

Do ubiegłego tygodnia 23-latek miał na liczniku tylko trzy rozegrane mecze, w tym dwie porażki z Szachtarem i Cádizem. Był to kolejny cios dla Brazylijczyka, który zaczął być utożsamiany z klęskami zespołu, ponieważ w ubiegłym sezonie występował też w przegranych spotkaniach z PSG, Mallorcą, Betisem czy City. Kłopotem Militão było też w tym sezonie zdrowie. We wrześniu nabawił się kontuzji, która wykluczyła go z gry na miesiąc, a w listopadzie okazało się, że jest zarażony koronawirusem.

Teraz stoper wraca i chce odzyskać zaufanie Zidane'a, a przynajmniej status trzeciego środkowego obrońcy, który utracił na rzecz Nacho. Mecz w Vitorii był dobrym prognostykiem, ale teraz pora wykonać kolejne kroki do przodu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!