Advertisement
Menu
/ elpais.com

Zaskakujący bohater z pamiętnej generacji szkółki

Lucas Vázquez jest o jeden występ od początku od wyrównania swojej najlepszej serii wyjściowych jedenastek z rzędu w profesjonalnej karierze. Hiszpan to wychowanek klubu, który dorastał w cieniu innych młodych atakujących z głośniejszymi nazwiskami.

Foto: Zaskakujący bohater z pamiętnej generacji szkółki
Fot. Getty Images

Dekadę temu w Valdebebas dorastał szereg atakujących, który rozbudził ogromne nadzieje klubu: Morata, Jesé, Cheryshev, Sarabia, De Tomás, Joselu... Wielu osiągnęło sukcesy, a jeden z nich był bohaterem transferów na naprawdę rekordowe w świecie futbolu pieniądze. Jednak tak naprawdę jedynym z graczy z tamtej generacji ofensywnych zawodników, który był zdolny do zapuszczenia korzeni w pierwszym zespole, był Lucas Vázquez.

Atakujący po cichu przechodził przez kolejne szczeble szkółki. W Juvenilu A cierpiał przez serię kontuzji mięśniowych, a w Castilli początkowo był stałym rezerwowym. Jego reakcja na wszystkie problemy nie różni się za mocno od tego, co robi teraz, gdy jest wśród najlepszych: wytrzymać ciężkie chwile i być gotowym na swoją szansę.

Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, Lucas wyrówna dzisiaj swój osobisty rekord występów od pierwszej minuty z rzędu w profesjonalnym futbolu (18). Taką serię zaliczył w sezonie 2014/15 w Espanyolu, dzięki czemu zyskał zaufanie Rafy Beníteza i dostał szansę na powrót do Madrytu. Jego rekord w Madrycie wynosił 13 spotkań od początku w erze Santiago Solariego. Argentyńczyk posadził na ławce Bale'a kosztem canterano, którego wtedy określił pamiętną pochwałą: „Ma cechy, które najbardziej cenię w hiszpańskim charakterze: solidność i odwagę”.

29-latek przeżywa być może najlepsze chwile w karierze, gdy kompletnie nieznana jest jego przyszłość. Umowa z Realem Madryt wygasa za 6 miesięcy i prowadzone są w tej sprawie rozmowy, ale jak podkreślał ostatnio kilka razy sam gracz: „To nie zależy tylko ode mnie”.

„Na początku był trochę zagadką”, wspomina Alberto Toril, który prowadził go w szkółce Realu Madryt, w tym przez 2,5 roku w Castilli. „Miał warunki, chociaż gdy był w tamtym wieku nie było szans, by stwierdzić, że dojdzie tu, gdzie jest teraz. Byli zawodnicy, którzy znajdowali się w hierarchii nad nim, ale futbol zawsze zaskakuje”.

Toril w sezonach 2011/12 i 2012/13 dał mu zaledwie 12 występów od początku. „Fabinho, Czeryszew, Jesé i Juanfran Moreno byli bardziej gotowi do gry. W szkółkach musisz poczekać na swój moment i on potrafił to zrobić. Nigdy nie odpuszczał i powoli wchodził do gry”, wspomina szkoleniowiec. Jego czas nadszedł w trzecim, ostatnim roku szkoleniowca w Valdebebas, gdy w klasyfikacji rozegranych minut przeskoczył z 19. miejsca w dwóch poprzednich latach do bycia liderem takiego zestawienia. Nigdy jednak nie zapomniał o swoich początkach w Madrycie. Gdy znajdował się w cieniu innych gwiazdek, zatrudnił osobistego trenera i pracował jeszcze ciężej. Sam wspomina, że „tamten etap pomógł mu pozostać na ziemi”.

W 2007 roku w wieku 16 lat wyłowił go Míchel, ale wtedy Lucas nie przypominał zawodnika, jakim jest teraz. Na starcie kariery szukał przede wszystkim dryblingu i zrobienia różnicy w ataku. „Wcześniej robił tylko 3-4 rzeczy w meczu. Dzisiaj prezentuje ten stały poziom i jest zdolny do wnoszenia w trakcie spotkania dużo więcej. Robi to też w dłuższym okresie w większej liczbie meczów. Robi to także dzięki grze w Realu Madryt”, dodaje Toril, który pracuje obecnie w Chinach.

Wszyscy trenerzy go doceniali, ale zdecydowanie najwięcej grał u Zinédine'a Zidane'a. Pokazuje to klarownie statystyka: Hiszpan był zawodnikiem, który rozegrał najwięcej meczów w pierwszej erze Francuza (121), a ogólnie w obu etapach z tym szkoleniowcem ma na koncie 174 występy (tyle samo ma Varane) i przed nim pozostają jedynie takie postacie jak Karim Benzema (192), Toni Kroos (189), Casemiro (179) i Luka Modrić (177). Cztery spotkania mniej ma Sergio Ramos, chociaż oczywiście kapitan ma dużo wyższy procent występów od pierwszej minuty. Ostatni sukces Lucasa to zostanie realną alternatywą dla Carvajala. Dzisiaj ma wystąpić na prawej obronie wobec kontuzji kolegi.

Gdy obaj dzielili szatnie w szkółce, nikt nie wyobrażał sobie takiego rozwoju sytuacji. „Gra na boku obrony może wyjść mu na dobre, bo od skrzydłowego Realu oczekujesz 15-20 goli rocznie, a on ma z tym problem”, podsumowuje Toril. W tym sezonie Vázquez rozegrał już 9 spotkań na prawej stronie defensywy i w hierarchii jest zdecydowanie nad Odriozolą, który kosztował klub 30 milionów euro, oraz innymi opcjami jak Militão czy Nacho.

W oczach Zizou jest jednym z tych niepodważalnych, z którymi trener jest gotowy iść do samego końca. Jego wartość przestała opierać się na pojedynczych występach czy zagraniach. Kariera Lucasa jednak zawsze polegała na mierzeniu się z przeciwnościami i kolegami posiadającymi większe nazwiska. Teraz musi odnaleźć swoje miejsce, gdy do regularnej gry wraca Eden Hazard, który wzmacnia rywalizację w ofensywie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!