Advertisement
Menu
/ marca.com

Kolejny dołek Viníciusa

Podczas gdy Marco Asensio zbiera ostatnio zasłużone pochwały, na drugim biegunie znajdują się Brazylijczycy, których kosztem Balearczyk wskoczył do pierwszego składu. Rodrygo wypadł z gry przez poważną kontuzję, Vinícius natomiast znacznie spuścił z tonu. Zwłaszcza przypadek Viniego jest zastanawiający.

Foto: Kolejny dołek Viníciusa
W górę i zaraz w dół (fot. Getty Images)

Nie tak dawno były gracz Flamengo był w kolejce do gry przed Asensio. W ostatnich trzech meczach to Hiszpan wychodził jednak w podstawowej jedenastce. Vinícius grał od początku w meczach z Sevillą, Atlético, Athletikiem i Gladbach, w których drużyna walczyła o życie. Potem przyszedł jednak brak powołania na potyczkę z Eibarem z powodu problemów żołądkowych. Od tamtej pory Brazylijczyk spędził na boisku 12 minut z Granadą, 5 z Elche i 4 z Celtą. Zawodnik stanowiący przed chwilą główne wsparcie Benzemy wylądował na ławce, a Lucas i Marco znacznie skomplikowali mu możliwość rychłego powrotu do podstawowego składu. 

Vini zdaje sobie sprawę, że walka o pierwszy plac jest bardzo zacięta i każda najdrobniejsza przeszkoda jest w stanie zepchnąć go z toru. Jeśli chodzi o ligowe rozgrywki, 20-latek zalicza ostatnio najmniej minut od momentu, w którym zaczęto na poważnie brać go pod uwagę do gry. W tym sezonie na murawie nie pojawił się w zaledwie dwóch starciach: z Betisem i Eibarem. W 13 pozostałych spotkaniach 8 razy grał od początku, a gdy wchodził już z ławki, dostawał zawsze około pół godziny. 

Jak na razie można jeszcze uznać, że pod względem minut Vini osiąga zamierzony efekt, którym było wywalczenie sobie silniejszej pozycji w zespole. Patrząc jednak na konkrety, jest już gorzej. W La Lidze skrzydłowy strzelił tylko 2 gole i zaliczył 2 asysty (jeśli za asystę liczyć udział przy samobójczym trafieniu bramkarza Sevilli). Teraz głównym zadaniem Viníciusa powinna być stabilizacja formy. W zeszłym sezonie Vini miewał bowiem równie częste wahania, podczas których na przemian błyszczał i schodził na dalszy plan. Kiedy znikał z radaru, zazwyczaj było to spowodowane lepszą dyspozycją Rodrygo. W tym sezonie już częściej zdarzało się obserwować na boisku obu Brazylijczyków jednocześnie. Na horyzoncie pojawili się jednak dwaj rywale, którzy na pierwszy rzut oka wydawali się pokonani: Lucas i Asensio. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!