Advertisement
Menu
/ as.com

Hazard będzie miał ciężko

Eden Hazard ponownie rozpoczyna poszukiwania rytmu meczowego. Przed sobą ma jednak nawiązanie rywalizacji z Lucasem i Asensio, którzy przechodzą przez swoje najlepsze chwile w obecnym sezonie.

Foto: Hazard będzie miał ciężko
Fot. Getty Images

Dwa krótkie występy po 15 minut w meczach z Elche i Celtą wystarczyły, aby Eden Hazard uzmysłowił sobie, że pomimo statusu gwiazdy będzie mu ciężko odnaleźć się w obecnych realiach panujących w Realu Madryt. Powrót Belga po kolejnej kontuzji zbiegł się w czasie z prezentującym najwyższą formę Lucasem Vázquezem i wracającym na właściwe tory Marco Asensio. Ponadto wydaje się, że sam Zinédine Zidane również znalazł w końcu najlepsze rozwiązanie – ustawienie 4-3-3 właśnie z dwójką Hiszpanów na skrzydłach, którzy niestrudzenie angażują się przy tym w pracę w defensywie.

Bez wątpienia największym zaskoczeniem ostatnich miesięcy jest postawa Lucasa. W lecie galisyjski zawodnik był praktycznie na wylocie, ale ostatecznie postanowił zostać i wypełnić swój kontrakt z Realem Madryt. Jednak teraz coraz głośniej mówi się o tym, że klub powinien zaproponować mu przedłużenie wygasającej w czerwcu umowy. Obecnie ma za sobą 16 meczów z rzędu w pierwszym składzie, a trafienie w sobotnim spotkaniu z Celtą pod kilkoma względami było na swój sposób wyjątkowe – pierwsza ligowa bramka zdobyta głową (Real Sociedad) i po asyście innego zawodnika niż Karim Benzema (Cristiano Ronaldo) od 2018 roku.

Przy trafieniu Galisyjczyka asystował właśnie drugi „problem” Hazarda. Asensio powoli odzyskuje pewność siebie i uczestniczył w czterech z pięciu ostatnich bramek Królewskich. W meczu z Celtą zanotował swoje premierowe w tym sezonie trafienie po rozegraniu w sumie 20 spotkań (10 w pierwszym składzie). Zizou od zawsze wiązał duże nadzieje z wychowankiem Mallorki, który miał być przecież częścią ofensywnego trio z Benzemą i Hazardem. Nikt jednak nie przewidział tego, że nagle z formą eksploduje Lucas, który tym samym zepchnie Asensio na lewe skrzydło. I to właśnie z tej pozycji 24-latek odgrywał kluczowe role w trzech ostatnich meczach z Granadą, Elche i Celtą.

Nowa rzeczywistość
I w tym wszystkim musi się teraz odnaleźć Hazard, który w teorii powinien mógł liczyć na pewne miejsce w pierwszym składzie. Mimo wszystko plan Zidane'a na najbliższe tygodnie opiera się na tym, aby Belg powoli łapał minuty po wejściach z ławki rezerwowych i tym samym wracał do właściwego rytmu meczowego. Rytmu meczowego, którego w tym sezonie po prostu nie ma. Wystarczy wspomnieć, że w tegorocznych rozgrywkach zdołał rozegrać zaledwie osiem meczów, w których zdobył dwie bramki.

Problem w tym, że sezon 2020/21 nie jest pod tym względem jakimś wyjątkiem. Od swojego transferu do Realu Madryt belgijski atakujący z powodu różnego rodzaju problemów zdrowotnych przegapił w sumie aż 48 meczów. Na boisku spędził zaledwie 30% wszystkich możliwych do rozegrania minut. Liczby te nie napawają optymizmem w kontekście nawiązania wymagającej rywalizacji z Lucasem i Asensio, którzy na pewno nie dadzą za wygraną.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!