Advertisement
Menu
/ marca.com

„Biedny Bale...”

Tekst dziennikarza <i>Marki</i>

Poniższy tekst został napisany przez dziennikarza i felietonistę dziennika MARCA, Juana Ignacio Garcíę-Ochoę

„Biedny Bale...”

Wykorzystując zgrupowanie reprezentacji Walii, z dala od hiszpańskiej prasy, Gareth Bale postanowił opisać to, co wydarzyło się latem i podał własną wersję wszystkiego, co działo się wokół jego osoby w ostatnich miesiącach. I Bale mówi, w skrócie, że był kozłem ofiarnym w ubiegłym sezonie, że był obwiniany bardziej niż reszta za katastrofalny rok i że to jest niesprawiedliwe. I mówi też, że „nie jest szczęśliwy grając w Realu Madryt”, ale jest profesjonalistą, więc gra. I mówił to z dumą.

W swojej wersji Bale chyba zapomniał o niezliczonych tygodniach przerwy od gry z powodu kontuzji. Nie wspomniał również o tym, jak znikał w kluczowych spotkaniach w ubiegłym sezonie, ani o tym, jak uciekł do Walii, opuszczając klubowy autobus, kiedy Real Madryt przegrał w Vallecas. Nie mówił o partyjce golfa, kiedy jego koledzy grali mecz z Tottenhamem. Nie wspomniał też o ciągłej krytyce, którą jego agent, Jonathan Barnett, kieruje w stronę jego trenera, Zinédine'a Zidane'a.

Zgadzamy się z tym, że francuski szkoleniowiec miał powody, by chcieć odejścia Walijczyka. Odejścia, którym sam Bale groził na murawie w Kijowie po tym, jak był zmiennikiem w finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Odejście Zidane'a i sprzedaż Cristiano poprawiły jednak humor Bale'owi, który ostatecznie zmienił plany i pozostał w stolicy Hiszpanii.

To prawda, że Bale zawsze jest w ogniu krytyki. Prawdą jest też to, że wymaga się od niego więcej niż od innych. Ale dlaczego ma tak nie być, skoro znajduje się w trójce najlepiej zarabiających graczy w drużynie, a klub powierzył mu rolę lidera zespołu po odejściu Cristiano? Rolę, o którą Bale zawsze prosił ustami swojego agenta, który od pięciu lat twierdzi, że jego podopieczny zdobędzie Złotą Piłkę.

Od Bale'a wymaga się tyle samo, co od wszystkich cracków, którzy grali w Realu Madryt. Jednak 30-latek spełnił pokładane w nim oczekiwania co najwyżej w połowie. Odpowiadał w wielkim stylu w kluczowych momentach (finał na Mestalli, finały w Lizbonie i Kijowie), ale też znikał w sytuacjach, w których powinien zrobić krok naprzód. W tym roku, bez presji po nieudanym odejściu do Chin, rozpoczął sezon jak czołg, ale myli się w swoich wypowiedziach.

Nigdy nie słyszeliśmy Raúla, Casillasa, Ramosa czy Cristiano, którzy mówią, że to niesprawiedliwe, że traktuje się ich jak kozłów ofiarnych. Oni naprawdę ciągnęli wózek i wielokrotnie byli krytykowani w sytuacjach kryzysowych. Nie pamiętam też żadnego zawodnika, który mówił, że jest nieszczęśliwy zakładając białą koszulkę. A wielu, którzy przewinęli się przez klub, nie dostało nawet połowy szans, które dostał Bale. I z pewnością nie mieli też nawet połowy jego pensji.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!