Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Atlético - najtrudniejszy test

Tekst od użytkownika naszej strony

Autorem tekstu jest użytkownik RealMadrid.pl, Dariusz Bilski.

Przed Carlo Ancelottim najtrudniejszy test w dotychczasowej przygodzie z Realem Madryt. W dwumeczu Pucharu Króla podopieczni włoskiego szkoleniowca zmierzą się z prowadzonym przez Diego Simeone Atlético Madryt. Zespołem, który pokonał Królewskich dwa razy w dwóch ostatnich spotkaniach, eliminując każdą z ich zalet i wykluczając każde z ich najważniejszych ogniw, pomimo że – co warte podkreślenia – obie potyczki z perspektywy rojiblancos były dlań meczami wyjazdowymi. „Atlético gra tak, jak grał Simeone” powiedział jakiś czas temu Carletto i niewątpliwie miał rację. W dużym skrócie przyjrzyjmy się więc temu, co miał na myśli.

W meczach z rywalami o dużym potencjale ofensywnym, Atlético na własnej połowie broni się w ustawieniu 4-4-2. Napastnicy David Villa i Diego Costa mogą spełniać rolę dodatkowych środkowych pomocników operując w pobliżu głęboko ustawionego rozgrywającego rywala, niżej niż nominalne „dziesiątki”, maksymalnie utrudniając grę graczy drugiej linii. Tworzą oni wówczas kompaktowy blok z linią pomocy, która w praktyce długimi chwilami liczy aż sześciu zawodników. Innym wariantem jest doskok do pomocnika przyjmującego przekazaną przez stoperów futbolówkę, tak by nie mógł się on spokojnie z nią odwrócić. Skrzydłowi Diego Simeone (Arda i Koke) zawężają pole gry, a w momencie przekazania piłki w boczny sektor wraz ze „swoim” obrońcą natychmiastowo podwajają rywali, zmuszając ich do wycofania piłki. Turek w zespole Los Colchoneros dał się poznać jako człowiek, na którym dzięki wspaniałej technice w głównej mierze spoczywa zadanie przeniesienia ciężaru gry na połowę rywala.

Jedną z największych broni sąsiada z Calderón jest wyjście z kontrą, z głębi pola po przechwycie piłki i doprowadzenie do sytuacji napastników dwa na dwa z obrońcami, gdy zespół dłużej będący przy piłce przesuwa wyżej bocznych obrońców (w tej roli widziałbym dojrzalszych defensywnie Arbeloę i Coentrão) i zostaje z duetem stoperów w kole środkowym. Z całą pewnością system proponowany przez Atleti przysparza wielkich kłopotów wysuniętemu napastnikowi (schowany za dwiema liniami po czterech zawodników), nie mniejszych skrzydłowym (do których doskok nie zajmuje rojiblancos dłużej niż kilkadziesiąt setnych sekundy) i przede wszystkim środkowym pomocnikom (wyłączenie Xaviego i Iniesty w meczach z Barceloną). Tutaj pole do popisu ma Sergio Ramos, którego zadaniem w takiej sytuacji jest przejęcie roli organizatora, pomoc w wyprowadzeniu piłki i stworzenie przewagi na połowie przeciwnika.

Z cała pewnością drużyna Ancelottiego jest dziś w lepszym momencie niż miało to miejsce w pierwszym ligowym meczu przeciwko Atlético. Znalazła ustawienie i odzyskała Xabiego Alonso, przestała tracić gole, błyszczy Luka Modrić. Kłopot w tym, że na Bernabéu zawita drużyna grająca w sposób podobny do Bilbao, tylko że zamiast Aritza Aduriza będzie miała w swoich szeregach Diego Costę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!