Mijatović obserwował Vucinicia

Wczorajsze wydanie Marki doniosło, iż dyrektor sportowy Realu Madryt był we wtorek w Rzymie, by zapytać o cenę De Rossiego i Aquilaniego, tym samym rozpocząć negocjacje w sprawie transferu tych piłkarzy. Tymczasem inny hiszpański dziennik sportowy, As, utrzymuje, że Mijatović udał się do stolicy Italii, aby w czasie meczu AS Roma - Manchester United przyglądać się grze swego rodaka, Mirko Vucinicia.

Czarnogórski napastnik jest jednym z ulubionych piłkarzy Mijatovicia. Dyrektor sportowy Królewskich z uwagą śledzi poczynania dwudziestoczteroletniego piłkarza Romy, który w 34 spotkaniach strzelił dziewięć bramek. Real Madryt na własnej skórze przekonał się o talencie tego zawodnika, kiedy to w meczu rewanżowym 1/8 Ligi Mistrzów strzelił on bramkę na Bernabéu. Mijatović ceni bardzo uniwersalność Mirka (może on grać także na skrzydłach). Mówi się, że jeśli nie wypali transfer Huntelaara, to właśnie Vucinić będzie zawodnikiem, który wzmocni atak Blancos w przyszłym sezonie.

Przyszłość snajpera Romy, podobnie jak w przypadku Luísa Fabiano, zależy od trzeciej strony, Lecce. Były klub Vucinicia jest w posiadaniu pięćdziesięciu procent praw do tego zawodnika i daje jasno do zrozumienia, iż zależy mu tylko na pieniądzach, a Real Madryt nie zwykł przecież zaniżać kwot transferowych. To wszystko połączone z dobrą postawą w europejskich rozgrywkach sprawiło, że klauzula odejścia Czarnogórca urosła do 20 milionów euro. Dziennikarze Asa twierdzą jednak, że jeśli włodarzom Realu uda się zawrzeć porozumienie z przedstawicielami AS Roma, może zaistnieć możliwość, iż uda się sprowadzić tego zawodnika do Madrytu za wymagane przez Lecce 10 milionów.