Zmień

10 Luka Modrić

Środkowy pomocnik, 38 lat

Informacje

  • Pełne nazwisko: Luka Modrić
  • Urodzony: 09.09.1985 (Zadar)
  • Obywatelstwo: Chorwacja
  • Wzrost: 172 cm
  • Waga: 66 kg
  • Mocniejsza noga: obunożny
  • Stan cywilny: żonaty z Vanją Bosnić
  • Dzieci: syn Ivano i córki Ema oraz Sofia
  • Agent: Vlado Lemić
  • Sponsor: Nike

Biografia

Luka Modrić urodził się 9 września 1985 roku w Zadarze. Pierwszy rok życia spędził w małej miejscowości niedaleko miasta Obrovac – Modrići, skąd pochodzi jego rodzina. Jest najstarszym synem aeromechanika Stipe Modricia i gospodyni domowej Radojki Modrić.

Jego dzieciństwo przypadło na czas wojny domowej na Bałkanach. Gdy miał sześć lat, cała rodzina została zmuszona do opuszczenia domu, a ojciec i dziadek wstąpili do wojska. W wyniku działań zbrojnych śmierć poniósł najstarszy z rodu, Luka Modrić senior, którego imię nosi piłkarz. „To był niezwykle bolesny okres, nie tylko dla mnie, ale także dla mojej rodziny, przyjaciół i całej Chorwacji”, wspominał w wywiadzie dla The Telegraph. „Trudno mi o tym mówić, dzisiaj to już niczemu nie służy. Ta sytuacja sprawiła, że jestem dużo silniejszy, ale nie chcę ciągle się z tym mierzyć. Chcę pójść do przodu, teraz już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć i jestem gotowy na każdą ewentualność”.

Ucieczką od dramatycznej rzeczywistości zawsze była dla niego piłka. Początkowo grał wyłącznie na ulicy, nawet gdy mieszkali w hotelu wojskowym w Zadarze, jednak ostatecznie jego ojciec postanowił zapisać go do szkółki piłkarskiej. Pierwsze kroki w poważnej piłce Luka stawiał w wieku siedmiu lat w NK Zadar, skąd dziesięć lat później przeniósł się do Dinama Zagrzeb. W rezerwach klubu ze stolicy rozegrał jeden sezon i odszedł na roczne wypożyczenie do HŠK Zrinjski Mostar z siedzibą w Bośni i Hercegowinie. Szybko pokazał swój talent, co potwierdza tytuł piłkarza roku ligi bośniackiej z 2003 roku. Po zakończeniu sezonu powędrował na kolejne roczne wypożyczenie, tym razem do chorwackiego Interu Zaprešić. Tam pomógł drużynie w osiągnięciu drugiego miejsca w lidze oraz awansował z nią do rundy kwalifikacyjnej Pucharu UEFA. Otrzymał również nagrodę dla piłkarskiej nadziei roku 2004. Sam piłkarz nie wspomina zbyt dobrze tego okresu: „Gra w Interze była inna niż gra w Dinamo. Niestety kiedy do nich dołączyłem, mnie i klubowi zaczęło iść źle. Nie udało mi się zyskać stabilnego miejsca w składzie, a w dodatku odniosłem kontuzję. To sezon, o którym bardzo chętnie bym zapomniał”.

W 2005 roku Luka podpisał swój pierwszy profesjonalny kontrakt z Dinamem Zagrzeb, który miał obowiązywać przez dziesięć lat. Początki nie były proste, ale ostatecznie udało mu się umocnić na pozycji podstawowego pomocnika, a także awaryjnego lewego skrzydłowego. W kolejnym sezonie strzelił 7 bramek w 31 spotkaniach i przyczynił się do wygrania mistrzostwa kraju. Rozgrywki 2006/2007 przyniosły kolejny tytuł ligowy i szereg nagród indywidualnych: Piłkarz Roku HNL, Piłkarz Roku Prva HNL (tytuł przyznawany przez czasopismo Slobodna Dalmacija), Piłkarz Roku w Chorwacji oraz Żółta Koszulka (fundowana przez dziennik Sportske novosti). W następnym sezonie Dinamo awansowało do fazy grupowej Pucharu UEFA. W meczu z Ajaxem rzut karny wykorzystany przez Modricia pozwolił na rozegranie dogrywki, w której dublet Mario Mandžukicia dał Chorwatom wygraną. Nie potrafili oni jednak wyjść z grupy i musieli zadowolić się wyłącznie mistrzostwem kraju. Przez cztery lata gry w Dinamo Luka strzelił łącznie 31 bramek i zgromadził 29 asyst.

Rozwój w stołecznym klubie skutkował przenosinami do Tottenhamu w 2008 roku. Kwota 16,5 miliona funtów, którą wynegocjowało za niego Dinamo, wyrównała klubowy rekord, który padł przy przejściu Darrena Benta z Charlton na White Hart Lane. Modrić podpisał ze Spurs kontrakt obowiązujący przez sześć lat, stając się pierwszym z wielu wzmocnień poczynionych przez Juande Ramosa. Zadebiutował w Tottenhamie 28 lipca w towarzyskim meczu z Norwich, a już dwa dni później, w starciu z Leyton Orient, strzelił pierwszą bramkę w barwach nowego klubu. Pierwszy mecz ligowy to porażka 1:2 z Middlesbrough 16 sierpnia. Później przyszło załamanie formy, przewlekła kontuzja kolana oraz ciągłe oskarżenia ze strony mediów o zbyt wątłą postawę. To wszystko zachwiało pewnością siebie piłkarza, obniżyło jego skuteczność i przysparzało problemów Ramosowi oraz ówczesnemu selekcjonerowi Chorwacji – Slavenowi Biliciowi.

Po przyjściu Harry'ego Redknappa boiskowa rola Modricia uległa zmianie. Nowy trener ustawiał go bliżej ataku, na środku lub boku pomocy, co dawało mu większy wpływ na ofensywę i wykorzystywało jego kreatywność. Piłkarz odzyskał pewność siebie i przekonał do siebie szkoleniowca na tyle, że ten postanowił w oparciu o niego zbudować swój zespół.

„Luka to koszmar każdego piłkarza i marzenie każdego trenera, tak mówią. Trenuje jak demon i nigdy nie narzeka, na boisku pracuje z piłką i bez niej. Może pokonać obrońcę trikiem lub podaniem. Mógłby dołączyć do każdej z czołowych drużyn, a w tym sezonie będzie jeszcze lepszy” – w ten sposób opisał pomocnika były kapitan Tottenhamu, Jamie Redknapp u progu sezonu 2009/2010. Niestety, 29 sierpnia podczas meczu z Birmingham City Modrić złamał kość strzałkową w prawej nodze i pauzował aż do 8 grudnia. W pierwszym meczu po przerwie – derby z West Ham United – zdobył bramkę już w 11. minucie strzałem świeżo wyleczoną nogą.

30 maja 2010 roku odnowił kontrakt z Tottenhamem i przedłużył jego ważność do 2016 roku. Mówił wtedy: „Tottenham Hotspur dał mi szansę gry w Premier League i chcę z niej skorzystać, żeby osiągnąć sukces. Owszem, był kontakt z innych wielkich klubów, ale nie leży w moim interesie odchodzenie stąd”. Nie przestawał zachwycać i przez kolejne miesiące był gwarancją dobrych meczów drużyny z White Hart Lane. Potwierdzają to słowa Redknappa: „On jest niewiarygodny. Olśniewający. To wspaniały piłkarz. Ten niewielki człowiek przejmuje piłkę, nawet gdy nie ma miejsca. Mógłby grać w każdej drużynie świata”.

Tottenham po raz pierwszy wziął udział w Lidze Mistrzów w sezonie 2010/2011, a Luka był jednym z najjaśniejszych punktów drużyny. W pierwszym meczu, przeciwko Interowi na San Siro, musiał wcześnie opuścić boisko z powodu urazu, ale nadrobił nieobecność w rewanżu, gdy wypracował bramkę Van der Vaartowi, a Spurs ostatecznie wygrali 3:1. W starciu z Werderem strzelił drugą bramkę – przyjął piłkę na lewą nogę, zafałszował strzał i zwiódł obrońcę, żeby ostatecznie prawą stopą posłać futbolówkę w niestrzeżoną część bramki. Drużyna z White Hart Lane w tamtej edycji Champions League mierzyła się jeszcze z Milanem, a w ćwierćfinale pokonał ją Real Madryt.

W lecie 2011 roku Chelsea wyrażała ogromne zainteresowanie Modriciem. Proponowali kolejno 22 i 27 milionów funtów, ale prezes Daniel Levy oświadczył, że Chorwat nie jest na sprzedaż. Piłkarz z kolei zapewniał, że chętnie przeniósłby się do The Blues i że zawierał z Levym „dżentelmeńską umowę”, która gwarantowała rozważanie ofert z innych wielkich klubów. Plotki powtarzały się przez całe wakacje, Luka naciskał na odejście, a punkt kulminacyjny tej sytuacji przypadł na mecz otwarcia sezonu, w którym odmówił udziału. Ostatniego dnia okna transferowego Chelsea była gotowa wyłożyć 40 milionów funtów, ale sternik Tottenhamu nie wyraził zgody. Modrić został na White Hart Lane na jeszcze jeden sezon i wrócił do grania na wysokim poziomie. Regularnie strzelał bramki i kreował sytuacje kolegom z drużyny. Ostatniego gola w barwach Spurs zdobył 2 maja w wyjazdowym spotkaniu z Boltonem, posyłając piłkę z daleka w samo okienko.

„Mam świetne wspomnienia z Tottenhamu. Spędziłem tam wspaniałe lata, pełne emocji i miłości od klubu oraz kibiców. Cieszyłem się każdą chwilą, ale jest taki moment, w którym czuje się, że trzeba zrobić krok do przodu, żeby dostać się na wyższy poziom.
 Myślę, że to był odpowiedni czas na odejście, ale zawsze będę wdzięczny ludziom z Tottenhamu za wszystko, co dla mnie zrobili. Stałem się tam lepszym piłkarzem i to oni wypchnęli mnie na poziom, na którym jestem teraz. Zawsze będę ich kibicem, śledzę ten klub, kiedy tylko mogę”, mówił w wywiadzie dla BBC Sport.

27 sierpnia 2012 roku oficjalna strona Realu Madryt poinformowała o zakontraktowaniu Luki Modricia i zaplanowanej na ten sam dzień prezentacji. Tak zakończyła się saga, która trwała przez całe lato. Różne źródła na zmianę to potwierdzały, to dementowały informacje o transferze piłkarza. Chorwat naciskał na swój dotychczasowy klub, bo bardzo chciał przenieść się do Madrytu. Prosząc o pozwolenie na odejście, odmówił nawet udziału w wyjeździe szkoleniowym do USA, ale Tottenham wydawał się być nieubłagany. Ostatecznie jednak umowa została zawarta i wszyscy mogli odetchnąć z ulgą. Modrić, bo w końcu wyjaśniła się jego przyszłość; Tottenham, bo zainkasował za swoją gwiazdę 35 milionów euro oraz Real Madryt, bo ostatecznie domknął transfer, na którym bardzo zależało José Mourinho.

W niecałe 48 godzin po prezentacji Luka zdobył swoje pierwsze trofeum z nowym klubem. Real Madryt pokonał FC Barcelona w Superpucharze Hiszpanii, a Modrić rozegrał debiutanckie minuty w barwach Królewskich. Niemal perfekcyjny początek współpracy.

Z biegiem sezonu zaczęły jednak pojawiać się skutki niepewnego lata, braku porządnego okresu przygotowawczego i zgrania z kolegami, a także nieznajomości klubu oraz wymagań ligi hiszpańskiej. W dodatku szatnia wydawała się syta niedawnymi sukcesami i brakowało w niej determinacji. Chociaż pomocnik starał się jak mógł, pierwsze występy w Realu nie zachwycały. Pojawiały się spekulacje o powrocie na Wyspy, porównania do Şahina, który nie poradził sobie w Madrycie i pojedyncze głosy twierdzące, że został przepłacony. W okolicy końca roku MARCA uznała Modricia za najgorszy transfer Primera División. Człowiek o słabszej psychice prawdopodobnie by nie wytrzymał takiej nagonki, ale nie Luka. Mający ciągłe wsparcie w Mourinho piłkarz zacisnął zęby i postanowił pokazać, że nie zasłużył na taką krytykę. Pojawiał się w Valdebebas nawet w dni wolne, trenował za dwóch i walczył na boisku, a wysiłki ostatecznie przyniosły oczekiwany efekt.

Przewrotny los dał Luce okazję na udowodnienie swojej jakości, gdy Real Madryt mierzył się z Manchesterem United w 1/8 Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu nie zdołał odwrócić losów spotkania, w którym padł remis 1:1. Najwidoczniej całą moc zachował na rewanż rozgrywany na Old Trafford. Kiedy jeszcze grał w Tottenhamie, wielokrotnie stawał w szranki z Czerwonymi Diabłami.
 W latach 2008–2012 aż osiem razy grał przeciwko drużynie sir Alexa Fergusona i nigdy nie wygrał. Czasami było blisko, kiedyś nawet strzelił im bramkę, ale zawsze ostatecznie to rywale okazywali się lepsi. Z United Spurs polegli w rzutach karnych finału Pucharu Ligi 2008/2009. Z nimi też przegrali 2:5, mimo prowadzenia 2:0 po golu Modricia. To wszystko musiał mieć w głowie, gdy 5 marca 2013 roku wchodził z ławki na murawę Old Trafford przy stanie 1:0 dla gospodarzy. Po sławnym wyrzuceniu Naniego za atak na Arbeloę kolejny cios kibicom United zadał Luka, strzelając zza pola karnego i pozostawiając Davida de Geę zupełnie bezradnym. Dzieła dopełnił Cristiano Ronaldo, a wynik 2:1 na wyjeździe premiował Blancos do udziału w ćwierćfinale.

„Czuję się już bardziej komfortowo. Mecz z Manchesterem bardzo mi pomógł i dał więcej pewności niż miałem na początku. Wcześniej wierzyłem w siebie, ale nie szedłem w stronę, w którą chciałem iść. Taki jest futbol i wszystko może zmienić się w jednym meczu, wtedy znajdujesz się nagle na dobrej drodze”, mówił Luka niedługo później. I rzeczywiście, od tej chwili można datować kolejną erę w jego karierze: bycia niezastąpionym w środku pola Królewskich. Chociaż sezon 2012/2013 Real Madryt zakończył bez żadnego trofeum, nikt już nie wątpił w umiejętności Chorwata. Kibice Blancos pełni nadziei wyczekiwali startu kolejnych rozgrywek.

Po przybyciu Carlo Ancelottiego Modrić stał się graczem podstawowego składu. Wraz z Xabim Alonso gwarantował drużynie równowagę pomiędzy atakiem i obroną. Dobrą formę potwierdzają również statystyki: był najdokładniej podającym piłkarzem La Liga (90% celnych podań) oraz najlepszym z madridistas pod względem odbiorów. Jego asysty były kluczowe przez całą edycję Ligi Mistrzów. Ostatnie podanie do Cristiano, skutkujące bramką na 3:0 dającą awans z dwumeczu z Borussią, dogranie do Ramosa na początku goleady poczynionej Bayernowi oraz najważniejsze: dośrodkowanie z rzutu rożnego w ostatniej minucie podstawowego czasu finału z Atlético, perfekcyjnie wykorzystane również przez Sergio Ramosa. Trafienie to pozwoliło na rozegranie dogrywki, w której Real rozbił lokalnego rywala 4:1 i sięgnął w końcu po wymarzoną La Décimę. Modrić został włączony w najlepszą drużynę sezonu według UEFA. Sezon 2013/2014 przyniósł Królewskim także triumf w Pucharze Króla, kiedy w finale pokonali FC Barcelona 2:1, a Luka na ten mecz wybiegł w podstawowym składzie.

Świętowanie obu tych tytułów udowodniło również specjalną więź, która wytworzyła się pomiędzy Chorwatem a kibicami i klubem. Był on jedną z najaktywniejszych postaci celebracji, wielokrotnie wywoływany przez tłum i pokazujący szczerą radość z odniesionych triumfów. To plus bajeczna dyspozycja piłkarska sprawiły, że niepozorny pomocnik na stałe już wpisał się w historię i serca madridismo.

Do sukcesów w białych barwach niedługo później dołączył Superpuchar Europy. Real pokonał Sevillę 2:0 na Cardiff City Stadium i przypieczętował tym samym panowanie na Starym Kontynencie w 2014 roku. W tym meczu Lukita zagrał 86 minut, które co prawda nie przyniosły ani gola, ani asysty, ale posłużyły do oswojenia się z nowymi kolegami z pomocy – Tonim Kroosem i Jamesem Rodriguezem, których Królewscy sprowadzili tamtego lata. Nowe ustawienie środka pola działało coraz lepiej, co wpływało na grę całej drużyny.

Dyrygowany przez Modricia Real rozpoczął rekordową serię 22 spotkań bez porażki. W środku tej utopii, 16 listopada, nadszedł fatalny w skutkach mecz reprezentacji Chorwacji z Włochami. W 27. minucie spotkania pomocnik zasygnalizował kontuzję uda i poprosił o zmianę. Początkowo mówiło się o pięciu tygodniach przerwy, ostatecznie jednak rehabilitacja trwała nieco ponad trzy miesiące. Z tego powodu kolejny sukces Królewskich w 2014 roku – Klubowe Mistrzostwo Świata – Luka oglądał z trybun stadionu w Marrakeszu. Do treningów wrócił 19 lutego, do gry – 10 marca na ostatnie pół godziny meczu z Schalke. Powoli odzyskiwał rytm po najdłuższym w karierze rozbracie z piłką nożną, gdy przyszedł 18 kwietnia, mecz z Málagą i... kolejna kontuzja. Tym razem wyrok był łagodniejszy: skręcone kolano i 6 tygodni przerwy. Oznaczało to jednak, że pomocnik pozostanie poza grą do końca sezonu. Pierwszej połowy roku 2015 na pewno nie może zaliczyć do udanych.

Sezon 2015/16 przyniósł zmianę trenera w Realu Madryt. Stery drużyny objął Rafa Benítez, ale pozycja Modricia nie uległa zmianie. Dalej stanowił o sile środkowej linii Królewskich. Podczas październikowego meczu w reprezentacji nabawił się urazu, ale po kilkunastu dniach wrócił do gry. W styczniu szkoleniowcem został Zinédine Zidane, który również całkowicie zaufał Chorwatowi, co się opłaciło. Luka pomógł drużynie dojść do finału Ligi Mistrzów, gdzie Real Madryt pokonał po karnych Atlético. Modrić został wybrany do jedenastki sezonu tych rozgrywek. Otrzymał również nagrodę dla najlepszego pomocnika La Ligi oraz znalazł się w jedenastce sezonu ligi hiszpańskiej. Latem pojechał na mistrzostwa Europy, gdzie zdobył bramkę w spotkaniu z Turcją, stając się pierwszym Chorwatem w historii, który strzelał gole na dwóch mistrzostwach Europy. Jego reprezentacja odpadła w 1/8 finału, przegrywając po dogrywce z Portugalią.

18 października 2016 roku Luka podpisał nowy kontrakt z Realem Madryt. Stało się to w trudnym czasie dla niego, ponieważ we wrześniu doznał kontuzji, która wyłączyła go z gry do listopada. Kiedy wrócił do zdrowia, grał regularnie, mocno pomagając Królewskim w obronie tytułu w Lidze Mistrzów. W finałowym pojedynku z Juventusem popisał się asystą przy trafieniu Cristiano Ronaldo. Ponownie znalazł się w najlepszej jedenastce rozgrywek. Stał się do tego pierwszym Chorwatem z trzema Pucharami Europy na koncie, a na liście kandydatów do Złotej Piłki zajął piąte miejsce z wynikiem 84 punktów.

Latem 2017 roku Real Madryt opuścił James Rodríguez, więc Modrić odziedziczył po nim koszulkę z numerem „10” (wcześniej występował z „19”). Królewscy na początek zdobyli Superpuchar Hiszpanii, a kilka miesięcy później – Klubowe Mistrzostwo Świata. Chorwat otrzymał Złotą Piłkę dla najlepszego zawodnika turnieju w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Rozgrywał znakomity sezon, który zakończył się zdobyciem trzeciej z rzędu Ligi Mistrzów. Tym razem w finale Blancos pokonali Liverpool. Jednak dla Luki finał w Kijowie nie był oznaką początku wakacji. Po świętowaniu zdobycia trofeum udał się na zgrupowanie reprezentacji Chorwacji, która przygotowywała się do mistrzostw świata w Rosji. Turniej rozpoczął się wspaniale zarówno dla Modricia, jak i dla jego drużyny. Chorwacja wygrała grupę z kompletem punktów, a Modrić strzelił dwa gole. Szczególne wrażenie wywarł występ w starciu z Argentyną, które gracze z Bałkanów wygrali 3:0. W fazie pucharowej Chorwacja wyeliminowała kolejno Danię (po rzutach karnych), Rosję (po rzutach karnych) oraz Anglię (po dogrywce). W wielkim finale musiała jednak uznać wyższość Francji (porażka 2:4). Wicemistrzostwo świata to i tak największy sukces w historii reprezentacji Chorwacji, a Modrić był jednym z jego głównych architektów. Nic więc dziwnego, że w jego ręce powędrowała Złota Piłka dla najlepszego gracza mundialu w Rosji.

Wysokie wymagania mistrzostw świata i późny powrót do klubu sprawiły, że sezon 2018/19 był w wykonaniu Modricia słaby. Osłodą była gala Złotej Piłki w grudniu. Luka Modrić otrzymał 753 punktów i zgarnął najbardziej prestiżową indywidualną nagrodę piłkarską, zdecydowanie wyprzedzając Cristiano Ronaldo i Antoine Griezmanna. W ręce Chorwata w 2018 roku powędrowały również inne indywidualne wyróżnienia, między innymi nagroda The Best przyznawana przez FIFA. Pierwszej połowy 2019 roku Modrić jednak dobrze wspominać nie będzie. Real Madryt zakończył sezon z pustymi rękami, na wczesnym etapie żegnając się z Ligą Mistrzów po porażce 1:4 z Ajaxem na Santiago Bernabéu (Luka rozegrał wtedy 90 minut).

Prywatnie Modrić związany jest z Vanją Bosnić, która reprezentuje jego interesy i która była wielkim zwolennikiem przenosin do Madrytu. W 2010 roku wzięli ślub, w tym samym roku – 6 czerwca – urodził się syn pary, Ivano. 25 kwietnia 2013 roku przyszła na świat ich pierwsza córka, która otrzymała imię Ema. Druga córka – Sofia – urodziła się 2 października 2017 roku.

Kontuzje w barwach Realu Madryt

  • Kontuzja mięśnia przywodziciela prawego uda Chorwat nabawił się urazu na zgrupowaniu reprezentacji Chorwacji po rozegraniu dwóch wyjazdowych meczów o punkty w ciągu 3 dni.
  • Stłuczenie mięśnia czworogłowego w prawej nodze Chorwat doznał urazu w trakcie meczu reprezentacji po zderzeniu z rywalem. Ostatecznie nie naderwał tkanki mięśniowej, ale musiał odpocząć kilka dni. 24 października wznowił treningi z zespołem i ma być gotowy na mecz z Leganés.
  • Przeciążenie mięśniowe w prawym udzie Chorwat poprosił o zmianę w 70. minucie meczu z Eibarem. Klub nie wypuścił komunikatu, gdyż chodziło jedynie o przeciążenie, ale trenerzy zdecydowali się nie wystawiać pomonika w starciu z Granadą. Wstępnie ma on wrócić do treningów po przerwie świątecznej.
  • Przeciążenie mięśnia przywodziciela w udzie Chorwat doznał przeciążenia na treningu. Badania nie wykazały naruszenia mięśnia, ale od 19 sierpnia Chorwat ciągle nie wrócił do pracy na murawie.
  • Zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 Klub poinformował oficjalnie, że Chorwat otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Pomocnik przebywa na izolacji w Madrycie.
  • Niesprecyzowane problemy mięśniowe w okolicy biodra Chorwat wrócił ze zgrupowania reprezentacji z problemami mięśniowymi w strefie biodra.
  • Kontuzja tylnych mięśni lewego uda Chorwat nabawił się kontuzji podczas spotkania z Gironą, a w kolejnych dniach nie trenował z zespołem.
  • Przeciążenie mięśni lewego uda Luka musiał opuścić boisko w meczu w Kadyksie 26 listopada, ale badania wykazały, że nie doszło do naderwania włókien mięśniowych.