Advertisement
Menu

Wspomnień (pryśnięty) czar

Sentymentalne powroty w dobrze kojarzące nam się miejsca bywają nieraz trudne. Nie zawsze i nie wszędzie, ale bywają.

Foto: Wspomnień (pryśnięty) czar
Fot. Getty Images

Choć już w starożytności słusznie stwierdzono, że nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki, ludzie bardzo często starają się tej prawdzie zaprzeczyć. Jakby wierzyli, że wszystko, co się wydarzyło, można zrekonstruować w skali jeden do jednego. Są to rzecz jasna próby za każdym razem daremne, ale i tak wciąż niezwykle ochoczo podejmowane. W konsekwencji bardzo często towarzyszy im rozczarowanie tym głębsze, im więcej czasu upłynęło, im więcej zdążyło się zmienić i im bardziej popadliśmy w szarą, codzienną przeciętność. Przede wszystkim ostatni czynnik jest tu istotny. 

Z początku czujemy wówczas przyjemne ciepło na sercu, które jednak szybko przekształca się w nostalgię i dziwny smutek spowodowany świadomością, że to, co było, już nie wróci. Apartamentowca stojącego na miejscu piaskownicy z twego dzieciństwa nikt przecież nie wyburzy. Życie wspomnieniami potrafi być naprawdę groźne, zwłaszcza gdy nie potrafimy właściwie radzić sobie z tym, co dzieje się tu i teraz.

Zdecydowana większość z nas doskonale pamięta, jak wielką euforią zakończyła się ponad cztery lata temu nasza ostatnia wizyta w Mediolanie. Real Madryt po rocznej przerwie i kolejnym finale z Atlético sięgał tam bowiem po puchar Ligi Mistrzów. W kadrze Królewskich wciąż nie brakuje naocznych świadków, którzy umieliby wskazać co do milimetra miejsca na słupku i poprzeczce, w które trafiali Juanfran i Griezmann oraz pamiętaliby, ile czasu Lucas kręcił piłką na palcu czy na jaką wysokość wyskoczyli po decydującym karnym Cristiano. To momenty tak wielkiej radości, o których zapomnieć po prostu nie sposób.

Z jednej strony w jakiś sposób na pewno miło będzie więc dziś wrócić w miejsce wiążące się z tak wspaniałymi przeżyciami, nawet jeśli w Mediolanie dopiero rozpoczynał się triumfalny cykl Realu Madryt w Champions League. Z drugiej jednak – jeszcze fajniej byłoby się tam ponownie pokazać, wiedząc, że w przyjemny sposób spędzimy tam czas. Trudno bowiem nie zauważyć, że na pustym stadionie wystąpi dziś smutna drużyna (z wyjątkiem jednego wesołka, którego nie zmartwi zepsucie nawet najlepiej zapowiadającej się kontry), grająca smutny futbol i zarażająca tym smutkiem nas. Zamiast drugiego finału czeka nas druga potyczka z równie smutnym Interem. Stawką zaś zamiast uszatego pucharu – gorączkowa walka o wyjście z grupy.

Przekaz jest pesymistyczny, trudno tego nie zauważyć. Naprawdę nie mamy już jednak pomysłu na to, gdzie szukać pocieszenia. W tym, że jeśli Vinicius wystrzeli piłkę na orbitę planety Namek, to chociaż nie pójdzie kontra? W tym, że z Villarrealem był już tylko jeden karny przeciwko nam? A może w tym, że wszystkie strzały w światło bramki kończyły się naszym golem? Może wy macie jakiś lepszy punkt zaczepienia?

Bardzo byśmy chcieli, by ten powrót do Mediolanu okazał się dla nas jednak przyjemny. By wspomnień czar w pozytywny sposób wpłynął na naszą grę i stanowił iskrę, która na nowo rozpali w tej drużynie ogień. Szczerze, nawet w to wierzymy. W końcu kibicowanie opiera się w głównej mierze właśnie na, nieraz irracjonalnej do granic, wierze. Tak czy inaczej, takie ciągłe powtarzanie sobie, że przecież jutro musi być lepiej, jest bardzo męczące i zazwyczaj donikąd nie prowadzi. No ale co nam tak naprawdę pozostało?

Grajcie, może uda wam się nas wreszcie pozytywnie zaskoczyć, a my z przyjemnością zmienimy przed kolejnym meczem ton zapowiedzi.

Mecz z Interem rozpocznie się o 21:00, a w Polsce będzie można obejrzeć go na Polsat Sport Premium 3 w IPLA i na TVP1.

Spotkanie można też wytypować w FORTUNA. Kurs na gola Mariano wynosi 3,20. My zachęcamy was do typowania na portalu z szansą na zgarnięcie doładowania od Fortuny.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!