Advertisement
Menu
/ as.com

Camavinga, co by się nie działo

Eduardo Camavinga w ostatnim czasie nie przechodzi przez najlepsze chwile w swojej krótkiej, acz intensywnej profesjonalnej karierze. Królewscy mimo to nie zamierzają spuszczać go z oczu i widzą w nim jeden z dwóch celów na przyszłe lato.

Foto: Camavinga, co by się nie działo
Fot. Getty Images

Istnieje rzecz jasna wiele nazwisk, które pojawiają się w kontekście transferu do Realu Madryt, ale trzy z nich mają szczególny wydźwięk – chodzi tu oczywiście o Kyliana Mbappé, Eduardo Camavingę i Erlinga Hålanda. Pierwszych dwóch Królewscy maja próbować sprowadzić latem przyszłego roku, a po norweskiego napastnika sięgnąć w 2022. Jeśli chodzi o Camavingę, to jedynym problemem wokół tej operacji jest fakt, że priorytetowym celem mimo wszystko jest Mbappé. Dlatego też każda wiadomość, która mogłaby obniżyć cenę pomocnika Rennes, jest dla Los Blancos dobrą wiadomością, ponieważ większość funduszy ma zostać przeznaczona na zawodnika PSG. 

Stąd też nie dziwi fakt, że paradoksalnie krytyka, która ostatnio spada na 18-latka, jest całkiem pozytywną wiadomością. Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że jest to pierwsza poważniejsza krytyka, z którą spotyka się Camavinga podczas swojej niewiarygodnie szybkiej kariery, co jednak może wpłynąć na Rennes. Po świetnym sezonie, który dał klubowi upragniony awans do Ligi Mistrzów, bretończycy nieco zwolnili i byli w stanie wygrać tylko jedno z ostatnich siedmiu spotkań. To właśnie młody pomocnik miał być szczególnie krytykowany za słabą postawę swojej ekipy. Z kolei trener, Julien Stéphan, musiał coś zmienić i postawił na młodego Adriena Trufferta, który w środku pola przyćmił samego Camavingę. 

„Wielu zawodników grało w reprezentacji, nie mając tu większej przyszłości. Jeśli chodzi o niego, jestem przekonany, że przyszłość jeszcze nadejdzie”, mówił o piłkarzu Rennes Didier Deschamps po jego świetnym debiucie dla Les Blues. Jednakże podczas bieżącej przerwy reprezentacyjnej Eduardo nie pojechał na zgrypowanie z powodu kontuzji mięśniowej, która nieco wstrzymała również jego postępy w klubie. W Lidze Mistrzów przeciwko Krasnodarowi zagrał być może najgorsze spotkanie w swojej profesjonalnej karierze, by następnie z powodu urazu nie pojawić się na boisku przeciwko Sevilli. Zaczęły więc pojawiać się wątpliwości.

W Madrycie mimo to wszyscy są przekonani, że mówimy tu o pomocniku, który będzie w przyszłości jednym z najlepszych na świecie. Inną kwestią jest potencjał tej operacji i wysiłek finansowy, jakiego trzeba by dokonać. Musimy pamiętać, że kontrakt Francuza wygasa w 2022 roku i po tym sezonie Rennes ma się zgodzić na jego sprzedaż za kwotę pomiędzy 40 a 50 milionami euro. To bardziej przemawia do Realu Madryt, który, mimo gorszego okresu Camavingi, nie zamierz spuszczać z niego oczu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!