Advertisement
Menu

Poniedziałek, który nie przyniósł odpowiedzi

Ani Sergio Ramos, ani Florentino Pérez nie zabrali głosu w wiadomym temacie. Sytuacja stała się przez to jeszcze bardziej napięta.

Foto: Poniedziałek, który nie przyniósł odpowiedzi
Fot. Getty Images

Kibice Los Blancos zacierali ręce na poniedziałkowy wieczór, który miał rozpędzić czarne chmury, jakie zaczęły zbierać się nad głową Sergio Ramosa. Kapitan reprezentacji i Realu Madryt wciąż nie przedłużył z klubem kontraktu, który wygasa już 30 czerwca 2021 roku. Wszyscy spodziewali się, że wczoraj ktoś uchyli chociaż rąbka tajemnicy i dowiemy się, jak w rzeczywistości wygląda obecna sytuacja.

Hiszpanie zmierzą się dzisiaj z Niemcami w meczu, który zdecyduje o tym, kto awansuje do finałowego turnieju Ligi Narodów. Kilka dni przed spotkaniem tradycyjnie zaplanowano konferencję prasową, na której stawić mieli się Luis Enrique i… Sergio Ramos. W poniedziałek rano środkowy obrońca niespodziewanie zdecydował, że nie weźmie w niej udziału, a ostatecznie z mediami spotkał się Rodri. Oficjalna wieść głosi, że 34-latek nie chciał, aby pytania dotyczyły tylko jego przyszłości w klubie, gdy reprezentację czeka ważny mecz.

Nieobecność Ramosa na konferencji prasowej nie oznaczała jednak, że ten postanowił całkowicie zamilknąć. Nieoczekiwanie na oficjalnej stronie Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej wieczorem pojawił się wywiad z kapitanem. Oczywiście Sergio nie wspomniał w nim ani słowem o temacie, który najbardziej nurtuje całe madridismo. Opowiadał za to o powrocie do rodzinnej Sewilli, dalszej grze dla kadry, strzelaniu rzutów karnych czy meczu z Niemcami. Później zamieścił też w mediach społecznościowych zdjęcie z wieczornego treningu, które podpisał: „Naprzód Hiszpanio i nic więcej”.

Emocje związane z poniedziałkowym wieczorem miały jednak dotyczyć nie tylko bezpośrednio Ramosa. Gdy okazało się, że stoper ma wziąć udział w konferencji prasowej, w mediach szybko pojawiła się informacja, iż z dziennikarzami porozmawia także Florentino Pérez. Prezes miał stawić się o 23:30 w Cadena SER i w programie El Larguero po raz pierwszy od czterech miesięcy zabrać publicznie głos. Tak się jednak nie stało. Na Półwyspie Iberyjskim nikt nie ma wątpliwości, że sternik Królewskich był gotów publicznie odnieść się do ewentualnych słów kapitana, ale ten jako pierwszy zamachał białą flagą.

Fani nie otrzymali więc żadnych odpowiedzi, a sytuacja stała się jeszcze gorętsza. W styczniu Ramos będzie mógł negocjować z dowolnym klubem, a w mediach przewijają się już informacje o zainteresowaniu ze strony PSG. L’Équipe i MARCA są jednak przekonane, że za tymi doniesieniami stoi otoczenie piłkarza, które w ten sposób stara się wywrzeć presję na Królewskich, jak robiło to już choćby w 2015 roku, gdy głośno mówiło się o przenosinach Hiszpana na Old Trafford. Na kolejną potyczkę między Ramosem a Florentino trzeba jednak zaczekać jeszcze przynajmniej parę dni.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!