Advertisement
Menu
/ marca.com

Zidane zaskakuje szatnię, klub i wszystkich

Francuski szkoleniowiec znów zdumiewa swoimi decyzjami. Zszokowani nimi są nie tylko kibice, którzy często dają upust emocjom już po ogłoszeniu wyjściowej jedenastki na dany mecz, ale także sami piłkarze i klubowi działacze. Dziwią się praktycznie wszyscy.

Foto: Zidane zaskakuje szatnię, klub i wszystkich
Fot. Getty Images

„Gdy coś zmieniamy, to chcemy coś zmienić na boisku”, mówił na przedwczorajszej konferencji prasowej Zinédine Zidane, gdy kilka minut wcześniej jego drużyna z trudem pokonała Real Valladolid. Kiedy był piłkarzem, swoją magią na murawie potrafił zaskoczyć każdego, głównie rywali, ale również kolegów z drużyny. Często były to zaskoczenia pozytywne, ale nieco inaczej jest, gdy został szkoleniowcem. Teraz wprowadza w życie swoje pomysły, ale często wprowadza też w błąd nie rywali, lecz własnych zawodników i… cały klub.

Można znaleźć tu kilka przykładów. Zizou broni się tym, że zespół nie miał normalnej pretemporady, jest początek sezonu, więc właśnie teraz musi wypróbowywać różne rzeczy, bo nie mógł robić tego wcześniej. Stąd zmiana systemu gry z klasycznego 4-3-3 na 4-2-2 z rombem i jednym rozgrywającym, którym jest Martin Ødegaard lub Isco, a w przyszłości może będzie Eden Hazard. To schemat gry, którego w stolicy Hiszpanii nie widziano od dawna. I nie wygląda na to, żeby wszystko zaczęło się szybko zazębiać.

Rozproszenie uwagi nie jest jednak spowodowane tylko sposobem gry drużyny, a także tym, kto i kiedy pojawia się na boisku. Na przykład Ødegaard był zaskoczony faktem, że zaczął pierwszy mecz w wyjściowej jedenastce, choć nie był gotowy do gry na sto procent. Norweg był przekonany, że usiądzie na ławce, a Francuz posłał go na boisko od pierwszej minuty. Podobnie było z Rodrygo, który rozpoczął spotkanie w San Sebastián od pierwszej minuty, żeby w dwóch kolejnych meczach ani razu nie pojawić się na murawie.

Zagadkowo wyglądała też sytuacja Borjy Mayorala i Luki Jovica. Z Realem Sociedad trener wolał wprowadzić na boisko Marvina i Arribasa, a nie któregoś z dwójki napastników, co wprowadziło drużynę w osłupienie. W dwóch kolejnych meczach Serb grał już od początku, a Hiszpan wchodził na murawę z ławki. Przypadek Jovicia jest najbardziej zaskakujący, ponieważ nigdy nie mógł liczyć na regularne występy, a teraz po raz pierwszy w historii od początku rozegrał dwa ligowe mecze z rzędu. Nawiasem mówiąc, snajper pokazał dwie twarze, kiepski występ w Sewilli i obiecujący w środowej potyczce.

To jednak nie koniec. Kibice mogli być też zdumieni, gdy w wyjściowej jedenastce zobaczyli Álvaro Odriozolę. Zizou niespodziewanie szybko zdecydował się na rotację akurat na prawym boku obrony, gdzie w ubiegłym sezonie Dani Carvajal grał praktycznie co kolejkę i nie wykazywał oznak zmęczenia. Po drugiej stronie jest Marcelo, który jeszcze parę dni temu narzekał na bóle w plecach i nie mógł nawet polecieć do Andaluzjii na mecz z Betisem, by przedwczoraj przebywać na boisku od pierwszej do ostatniej minuty. To rotacje, które szatnia zna doskonale, ale wciąż nie do końca potrafi je pojąć.

Najbardziej zagubiony w tym wszystkim jest jednak Vinícius. Brazylijczyk przyzwyczaił się już do tego, że pojawia się i znika, ale często trudno to zrozumieć. Na finiszu ubiegłego sezonu, gdy Królewscy mierzyli się z Manchesterem City, nie wszedł nawet z ławki. Mecz na Estadio Anoeta zaczął od początku, z Betisem nie zagrał w ogóle, by w środę wejść na boisko po przerwie i trafić przy tym do siatki. Teraz pojawi się w wyjściowym składzie na Levante? Cóż, w teorii wychodziłoby na to, że tak, ale w przypadku Zidane'a nigdy nic nie wiadomo.

Ci, którzy cały czas czekają na pierwsze minuty, to Nacho i Lucas Vázquez, jedyni dostępni piłkarze, którzy nie mieli jeszcze okazji do gry, poza kontuzjowanymi Mariano, Hazardem i Militão. Minęły raptem trzy spotkania, a Zidane zdążył już posłać do gry 21 różnych zawodników. 17 z nich rozpoczynało mecze od początku, a tylko rezerwowymi byli na razie Asensio, Mayoral i dwójka graczy ze szkółki. Na dziś nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak wygląda najmocniejszy i wyjściowy skład Los Blancos.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!