Advertisement
Menu
/ Twitter, theathletic.com, www.independent.co.uk

„Jest blisko, ale nic nie jest zamknięte”

Angielskojęzyczne media żyją transferem Garetha Bale'a i docierają w tej sprawie do wszystkich możliwych źródeł.

Foto: „Jest blisko, ale nic nie jest zamknięte”
Fot. Getty Images

Kolejny raz postępy w tej sprawie skomentował Jonathan Barnett. Agent Walijczyka, który w ostatnich miesiącach miażdżył plotki jedną po drugiej, określając je mianem „śmieci”, wczoraj przyznał, że prowadzone są rozmowy, a zawodnik chce być w Tottenhamie. Dzisiaj w komentarzu dla agencji AFP dodał: „Jest blisko, ale nic nie jest zamknięte. To skomplikowane porozumienie”.

José Mourinho pojawił się dzisiaj z kolei na konferencji prasowej przed meczem eliminacji Ligi Europy z Łokomotiwem Płowdiw. – Bale to zawodnik Realu Madryt, a ja nie komentuję sytuacji piłkarzy innych drużyn – zaznaczył Portugalczyk na wstępie. Trener został także zapytany o kontakt z przedstawicielami zawodnika. – Nie, nie jest moją pracą kontaktowanie się z agentami i nie chcę o tym rozmawiać, bo nie chodzi o moich piłkarzy.

Agencja AP informuje, że mimo wszystko Mou wypowiedział się na temat 31-latka w inny sposób, gdy został zapytany o chęć na współpracę z Bale'em w przeszłości. – Nawet przed pracą w United próbowałem kupić go do Realu Madryt, ale nie było to możliwe w tamtym okresie. Klub i prezes podążyli jednak za moim instynktem i wiedzą, podpisując go po moim odejściu. To żaden sekret, nawet Bale o tym wie – dodał Mourinho.

The Athletic podkreśla, że mimo wszystko inicjatywa z pozyskaniem Walijczyka miała wyjść od samego prezesa Daniela Levy'ego. „Daniel ma słabość do Bale'a... Zawsze ją miał. Co do Mourinho, nikt nie odmówiłby szansy na pozyskanie Bale'a”. Ten portal podkreśla, że sam zawodnik wysyła sygnały, iż chce wrócić do regularnej gry i że jednak przesiadywanie na trybunach go boli. „Słuchasz w mediach, że on nie kocha już piłki, ale nie ma nic bardziej oddalonego od prawdy”, dodają Amerykanie.

Media nie zmieniają informacji, które podawane są od wczorajszego wieczora. O ile jednak Hiszpanie podają, że Tottenham będzie pokrywać całość pensji Walijczyka (zależnie od źródeł, od 12 do 17 milionów euro netto rocznie), o tyle Anglicy podkreślają, że kluby podzielą się tym obciążeniem po połowie. Independent dodaje dzisiaj, że Koguty nie zapłacą nic za wypożyczenie, a Real Madryt otrzyma dodatkowe pieniądze tylko w przypadku spełnienia zmiennych za osiągnięte przez gracza cele.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!