Advertisement
Menu

Real Madryt w finale Superpucharu!

W półfinałach Superpucharu Endesa nie doszło do niespodzianek. Barcelona pokonała Baskonię, a Real Madryt wygrał z Tenerife. W finale dojdzie zatem do Klasyku.

Foto: Real Madryt w finale Superpucharu!
Fot. własne

Real Madryt pokonał Tenerife w półfinale Superpucharu Endesa i w jutrzejszym finale zmierzy się z Barceloną. W starciu z gospodarzami Królewscy prowadzili od początku do końca. Kanaryjczycy długo starali się stawiać czoło graczom ze stolicy, ale w drugiej połowie Blancos udowodnili swoją wyższość. Debiuty w koszulce Realu Madryt zaliczyli Abalde i Alocén. Obaj pokazali się z dobrej strony, chociaż najskuteczniejszym graczem był Rudy, który pięciokrotnie trafił za trzy punkty.

Pierwsza kwarta nowego sezonu była udana w wykonaniu Realu Madryt. Królewscy od początku do końca prowadzili i wygrali tę część 23:18, chociaż prowadzili już nawet 10 punktami. Debiut w oficjalnym meczu zaliczyli Abalde oraz Alocén. Pierwszy z nich znalazł się na parkiecie od samego początku, a rozgrywający pojawił się w trakcie spotkania. Jednak główne role w pierwszej kwarcie odgrywał argentyński duet Campazzo-Deck. Obaj razem uzbierali w tej części 13 punktów.

W drugiej części Facu punktów nie zdobywał, a na jego pozycji z dobrej strony pokazał się Alocén. W ofensywie Królewscy prezentowali się dobrze, ale Tenerife w żadnym momencie nie chciała odpuszczać. Fitipaldo oraz Guerra utrzymywali Kanaryjczyków w grze, a podopieczni Pabla Laso nie potrafili uciec na bezpieczny dystans. Brakowało skuteczności Randolphowi, a defensywa momentami dawała się zaskakiwać gospodarzom. W połowie meczu Blancos prowadzili 48:42.

Po zmianie stron Real Madryt zaczął uciekać rywalom. Na parkiet wrócił Tavares i ten zawodnik potrafił stwarzać różnicę pod koszami, a do tego skutecznie rzucał. Campazzo dyrygował grą Królewskich i przewaga madrytczyków osiągnęła niemal 20 punktów. Mogło się wydawać, że jest już po meczu, ale Tenerife nie zamierzała się poddawać. Dobre minuty rozgrywał Huertas, a pod koszem odnajdywał się Guerra. Po 30 minutach Real Madryt prowadził 70:59.

Ostatnia kwarta okazała się dosyć spokojna dla Realu Madryt. Celne trójki Rudy’ego dawały madrytczykom spokój, a do tego z parkietu wyleciał Guerra. To praktycznie przekreśliło szanse Tenerife na przeprowadzenie jakiejś niesamowitej remontady. Kwestią do rozstrzygnięcia pozostawały już tylko rozmiary zwycięstwa Blancos. Ostatecznie skończyło się na 13 punktach przewagi i jutro o 18:30 Real Madryt zagra o tytuł z Barceloną.

79 – Iberostar Tenerife (18+24+17+20): Doornekamp (3), Fitipaldo (15), Szermadini (9), Salin (2), Cavanaugh (3), López (8), Díez (3), Sulejmanović (6), Guerra (9), Bogris (4), Huertas (17), Rodríguez (0).

92 – Real Madryt (23+25+22+22): Abalde (9), Campazzo (9), Deck (12), Garuba (0), Tavares (10), Randolph (12), Alocén (9), Carroll (2), Taylor (0), Rudy (18), Llull (4), Thompkins (7).

Statystyki

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!