Advertisement
Menu
/ as.com

Bale nie podaruje ani centa

Gareth Bale nie chce się nigdzie ruszać. Walijczyk podjął decyzję, że zostaje w Madrycie i wypełni do końca swój kontrakt, który wygasa dopiero w 2022 roku, o czym zapewnia dzisiaj madrycki dziennik AS.

Foto: Bale nie podaruje ani centa
Fot. Getty Images

Bale idzie w zaparte, jest zdeterminowany i nie zamierza podarować Realowi ani centa z 14,5 miliona euro netto, jakie inkasuje za jeden sezon gry w stolicy Hiszpanii. Dla Królewskich będzie to wydatek, który po opodatkowaniu wyniesie aż 60 milionów euro, jeśli były gracz Tottenhamu finalnie nie znajdzie sobie nowego klubu. Nic nie wskazuje jednak na to, żeby miał go znaleźć.

Zinédine Zidane też pozostaje nieugięty i zdecydowany, aby już nigdy więcej nie korzystać z usług 31-latka. Francuski szkoleniowiec poinformował klub, jak i samego piłkarza, że nie liczy już na niego w żaden sposób. Z tego powodu Bale nie zagrał choćby przez minutę w sześciu ostatnich ligowych spotkaniach, a na mecz przeciwko Leganés nie otrzymał nawet powołania. Sygnał od trenera był jasny, bowiem na boisku pojawił się Brahim Díaz, który przed tym spotkaniem nie miał w nogach nawet 200 minut gry w tym sezonie.

„Gareth ma się dobrze. Ma jeszcze dwuletni kontrakt. Podoba mu się życie w Madrycie i nigdzie się nie wybiera. Wciąż jest tak dobry jak każdy inny w zespole. Wszystko zależy od Zinédine'a Zidane'a. Oczywiście, że pojawia się zainteresowanie, ale praktycznie nie ma klubu na świecie, który mógłby sobie na niego pozwolić. To wielka strata, że nie ma go obecnie w składzie Realu Madryt, ale nie odejdzie”, mówił wczoraj jego agent. Słowa Jonathana Barnetta potwierdzają jedynie to, co można było przypuszczać już wcześniej, że Walijczyk woli przesiedzieć cały sezon na ławce, niż zmienić klub na inny.

Ubiegłego lata Bale'a był bliski przeprowadzki do Chin. Jiangsu Suning było gotowe zaproponować mu niebotyczne pieniądze, czyniąc z Walijczyka najlepiej opłacanego piłkarza na świecie. Klub z Nankin nie chciał jednak przelewać żadnych pieniędzy na konto Realu, więc madrytczycy nawet nie myśleli o akceptowaniu takiego scenariusza. Królewscy liczyli na to, że wciąż mogą zarobić na sprzedaży atakującego, ale srogo się przeliczyli. Los Blancos żywili nadzieję, że potencjalni kupcy będą pamiętać o golach strzelanych w finałach Ligi Mistrzów, a szczególnie o przewrotce przeciwko Liverpoolowi, ale nie pamiętali. Żadna oferta nie napłynęła do biur na Santiago Bernabéu.

Nie ma też mowy o wypożyczeniu Bale'a. Barnett jasno deklaruje, że w jego ocenie Walijczyk cały czas jest jednym z najlepszych zawodników na świecie, a tacy piłkarze nie są wypożyczani. Słowa agenta wydają się być wręcz oderwane od rzeczywistości i po cichu mówi się jedynie o przenosinach atakującego do Stanów Zjednoczonych. Swego czasu on sam ciepło wypowiadał się o MLS i rozwoju amerykańskiej ligi, a także tym, że uwielbia spędzać wakacje w Los Angeles. Real byłby zachwycony, gdyby Bale przeniósł się za ocean, ale może być to marzeniem ściętej głowy, bowiem żaden klub z USA nie może zagwarantować mu nawet zbliżonych pieniędzy do tych, jakie zarabia w Hiszpanii.

To najgorszy sezon w wykonaniu Bale'a, odkąd trafił do Madrytu. Zdobył tylko trzy bramki w dwudziestu spotkaniach. Za każdym razem, gdy Zidane postanowił już dać mu szansę, zawodził. Poprzedni sezon Walijczyk skończył z dorobkiem 14 goli, a jeszcze wcześniejszy 21, do tego z dwoma trafieniami w finale Ligi Mistrzów. Dla Królewskich rozegrał dotąd 251 meczów i zdobył w nich 105 bramek. Do stolicy Hiszpanii przybył w 2013 roku za 101 milionów euro i był wówczas najdroższym piłkarzem w historii. Dziś jego agent nie może znaleźć mu nawet jednego klubu…

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!