Nowe treningi: czterech graczy na boisku i mieszane grupy

Do powrotu rozgrywek, który według La Ligi nastąpi w czerwcu, ciągle daleko. Nikt nie wie nawet, jak będzie wyglądać przemieszczanie się po kraju, bo rząd wciąż tego nie ogłosił. Wszyscy spodziewają się specjalnych pozwoleń na podróże, ale nagromadzenie osób w autobusach, samolotach czy hotelach też bardzo martwi kluby.

„Idziemy dzień po dniu”, mówią w Realu Madryt, gdzie w ostatnich dniach skupiono się na przygotowaniu Valdebebas do wznowienia pracy. Ośrodek został w całości zdezynfekowany i jutro przyjmie sportowców w celu przeprowadzenia badań i testów. Te wyznaczą mapę drużyny, na którą czeka Zidane. Wtedy trener Królewskich dowie się, czy może liczyć na wszystkich graczy i czy wszyscy mogą pracować w normalnym rytmie.

Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to piłkarze Realu mogą wrócić na murawę już w sobotę, oczywiście przy wielu obostrzeniach. Valdebebas oferuje jednak perfekcyjne warunki do takiej pracy. Trenerzy już stworzyli schemat z boiskami w ośrodku i podziałem zawodników. W pierwszych dniach na każdym z nich zapewne pojawi się po 4 zawodników, a sesje zostaną podzielone na tury poranną i popołudniową.

Zizou i jego asystenci od 11 maja będą mogli na miejscu obserwować pracę piłkarzy. Wtedy też zaczną się pierwsze schody, bo od tego dnia będzie można pracować na murawie w małych grupach, więc ryzyko zarażenia wzrośnie. Trenerzy już mówią, że im dalsza będzie faza protokołu i na boisku w jednym momencie będzie mogło przebywać więcej zawodników, tym bardziej trzeba będzie dzielić graczy na grupy patrząc na formacje czy plany dotyczących składu. Wszystko po to, żeby potencjalne zarażenie nie wyeliminowało całej formacji, dwóch graczy z tej samej pozycji czy większej części planowanej jedenastki.

Obaw i wątpliwości jest jednak tak wiele, że ustalenia czy rozwiązania mogą zmieniać się dosłownie z tury porannej na popołudniową. Tak przynajmniej przez pierwsze tygodnie będą wyglądały treningi.