Advertisement
Menu
/ COPE

Roures: Jeśli po powrocie piłkarz się zarazi, trzeba będzie odpuścić

Jaume Roures udzielił wywiadu radiu COPE. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi prezesa Mediapro, które między innymi skupuje różne prawa do transmisji sportowych, jest pośrednikiem La Ligi w sprzedaży praw do jej spotkań na świecie czy produkuje sygnał telewizyjny z jej meczów.

Foto: Roures: Jeśli po powrocie piłkarz się zarazi, trzeba będzie odpuścić
Fot. Getty Images

– Sytuacja z obniżką pensji w Barcelonie? Gdy usłyszałem pierwszego dnia, że zawodnicy coś tam coś tam, to powiedziałem: zaczyna się kampania nacisku. Nie rozumiem, dlaczego takie sprawy nie mogą być załatwione i ustalone bezpośrednio między stronami. Nie wiem, po co tworzy się taką negatywną atmosferę. Nie potrzeba było czegoś takiego jak ten list Messiego. To była postawa działaczy oparta na strachu. Jeśli usiadłbyś bezpośrednio z kapitanami, doszlibyście bez problemu do rozsądnego rozwiązania. To wszystko doprowadziło tylko do zamknięcia się szatni. To nie jest dobre dla przyszłości klubu.

– Kiedy wróci futbol? Mam nadzieję, że w lipcu. Oczywiście najpierw trzeba zapewnić gwarancje zdrowotne i sanitarne, ale moim zdaniem futbol wróci. Na pewno bez kibiców. Przedtem trzeba jeszcze przeprowadzić przygotowania, bo po takim czasie w domu nie da się od razu wejść do gry. Dokończenie sezonu jest ważne, ale nie możemy ryzykować niczyim zdrowiem. Myślę, że pod koniec maja może pojawić się szansa na rozpoczęcie tych 2 czy 3-tygodniowych przygotowań, które też muszą odbyć się przy pełnych gwarancjach zdrowotnych i izolacji.

– Zostaje 11 kolejek La Ligi i 4,5 kolejki w Lidze Mistrzow, bo rozegrano już połowę meczów 1/8 finału. Do tego finał Ligi Mistrzów i Pucharu Króla. Terminarz byłby napięty, ale te zespoły są przyzwyczajone do grania w systemie środa-niedziela.

– Co jeśli piłkarz zostanie zarażony po wznowieniu La Ligi? Wtedy trzeba to odpuścić i zamknąć sezon. Dlatego mówię, że powrót do treningów musi odbyć się przy pełnych gwarancjach medycznych. Jeśli doszłoby do czegoś takiego, to zdrowie jest najważniejsze. Zwiniemy biznes i stracimy mnóstwo pieniędzy, ale to nie jest najważniejsze. Wtedy zobaczymy, kiedy możemy zacząć nowy sezon. To wszystko będzie jednak oznaczało ogromne straty finansowe. Tych pieniędzy nie będzie można odzyskać.

– Podkreślam, że problemem nie jest kolejny sezon, bo tam ciągle wszystko pozostaje do ustalenia: jak, kiedy, ile pieniędzy. Celem jest dokończenie tego sezonu bez narażania zdrowia kogokolwiek. Taki jest cel sportowy i finansowy. Kluby już notują poważne straty pod każdym względem. Jeśli nie wrócą do gry, mogą one sięgnąć 700 milionów euro, co będzie ciągnąć się za nami przez długi czas. Zdrowie jest najważniejsze i podejmiemy próbę powrotu patrząc głównie na nie. Jeśli się nie uda, zobaczymy, co się wydarzy dalej.

– Efekt kryzysu w telewizjach i ich przychody? Jeśli wrócimy do gry, to straty będą mniejsze. Nie mogę niczego stwierdzać i niczego wyrokować, bo telewizja oferuje dużo więcej rozrywek niż tylko futbol. Moim zdaniem jednak podjęcie próby dogrania sezonu jest bardzo ważne. Oczywiście ponad tym wszystkim zawsze będzie zdrowie. Po prostu spróbujemy. Jeśli się uda, doskonale. Jeśli się nie uda, wielka szkoda.

– Konflikt prezesów Rubialesa z Tebasem? Myślę, że tu jest jeden podstawowy temat, o którym zapominamy. Federacja nie ma żadnej odpowiedzialności finansowej. Jeśli La Liga staje, związek na tym nie cierpi. To odbija się na La Lidze, klubach, karnetowiczach. By nie mówić o Rubialesie, to powiedzmy o prezesie FIFA, który wyszedł i ogłosił, że ojej, teraz musimy zmienić futbol, bo tylko my mamy wpływ na tę grę. Mnie to śmieszy, żeby nie powiedzieć, że doprowadza do łez. Z czego żyją te federacje? Z tego, że kluby za darmo udostępniają im zawodników. To jest biznes federacji i takich organizacji jak FIFA. Dla nich to prosta sytuacja, bo nie muszą nikogo kupować ani utrzymywać. Nie muszą codziennie zajmować się zawodnikami w swojej organizacji i w ramach swojej infrastruktury. Czasami pożyczysz sobie piłkarzy, rozegrasz mecz czy sparing, dostaniesz za to ogromne pieniądze i na końcu szczycisz się tym, że rozdajesz te środki. Zachowajmy jakąś powagę. Oczywiście federacje i ligi oraz UEFA muszą iść razem, by spróbować uratować sezon i przyszłość. Świetnie. Jednak ci ludzie nie powinni udzielać nikomu lekcji, a tym bardziej podmiotom, które utrzymują zawodników i tworzą spektakl. Chcę też dodać jedną rzecz w kwestii piłki kobiecej, bo to też już mnie męczy. To my musieliśmy rozwiązać temat strajku w piłce kobiecej. Wychodzą teraz i szczycą się dobrą sytuacją, a Federacja nie dała ani euro na La Ligę kobiet. Wsparli reprezentację, ale nie rozgrywki ligowe. Bądźmy poważni i róbmy swoje, ale nie wykorzystujmy nieszczęść, by zbierać uwagę mediów. Ta sytuacja wymusza jednak na nas pewną powagę.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!