Starcie z Olimpią Milano w cieniu koronawirusa

Mecz Realu Madryt z Olimpią Milano nie będzie zwyczajnym spotkaniem. Zaczęło się od tego, że rozegranie tego pojedynku stało pod znakiem zapytania w związku z epidemią koronawirusa. Euroliga podjęła jednak decyzję, że do starcia dojdzie, ale przy pustych trybunach. Wstępu na halę nie będą mieli nawet dziennikarze. Dopuszczona zostanie minimalna liczba osób, która jest niezbędna, żeby mecz mógł się odbyć. Pablo Laso przyznał, że po raz pierwszy jego drużyna zagra przed pustymi trybunami.

Wielu zawodników Realu Madryt nie było zadowolonych z decyzji Euroligi. Woleliby uniknąć konieczności podróży do Mediolanu. W takiej sytuacji Królewscy robią, co mogą, żeby zapewnić drużynie komfort i bezpieczeństwo. Koszykarze polecą do Włoch dopiero dzisiaj i wrócą do Madrytu zaraz po zakończeniu meczu. Wszystko po to, by ograniczyć czas spędzony w stolicy Lombardii do absolutnego minimum. Ostatecznie Pablo Laso weźmie udział w konferencji prasowej po meczu, ale na sali będzie obecny tylko trener i kamerzysta.

Koronawirus nie jest jedynym zmartwieniem dla trenera. Drużynę mocno osłabiły kontuzje i Laso nie był w stanie nawet skompletować meczowej dwunastki. Do Mediolanu poleci jedenastu graczy, wśród których zabraknie: Llulla, Randolpha, Mickeya, Causeura oraz Decka. Kilka dni temu Królewscy zagwarantowali sobie udział w play-offach Euroligi, a to był podstawowym cel na ten sezon. Skoro udało się go osiągnąć, teraz zespół skupi się na walce o zapewnienie sobie przewagi własnego parkietu w play-offach. Aby to mogło być możliwe, muszą zająć miejsce w czołowej czwórce. Olimpia Milano jednak nie będzie łatwym rywalem. Mediolańczycy walczą dalej o udział w play-offach i każde zwycięstwo jest dla nich na wagę złota.

Mecz rozpocznie się dzisiaj o godzinie 20:45. Żadna polska telewizja nie przeprowadzi transmisji z tego spotkania.