Advertisement
Menu
/ elconfidencial.com

Casillas nie lubi pożegnań

Iker Casillas mógł nieco lepiej zarządzać swoim przejściem na emeryturę. Przeskoczył pewien kluczowy etap i nie do końca jest to zrozumiałe, nawet wobec kandydowania na prezesa Federacji. Sam ten fakt był sekretem, powtarzanym podczas spotkań i wymienianym w prywatnych wiadomościach. Casillas ogłosił poprzez swoje media społecznościowe, że zamierza podjąć rękawicę w walce o fotel prezesa RFEF, ale nie odniósł się do swojej piłkarskiej emerytury. Ominął to, co najważniejsze.

Foto: Casillas nie lubi pożegnań
Fot. Getty Images

W Casillasie jest pewien aspekt jego zachowań, który możemy zaklasyfikować jako dumny czy buntowniczy, a chodzi właśnie o to, że nie lubi pożegnań. To z Realem Madryt zawierało w sobie niemalże wszystko: ostatecznie, w pewien poniedziałkowy poranek, stanął na murawie Santiago Bernabéu, otoczony zdobytymi trofeami po tym, jak poprzedniego dnia ze wzruszenia uronił kilka łez na konferencji prasowej wewnątrz klubowych budynków. Dzień ten wspomina źle zarówno Casillas, jak i Florentino. Kwestia pożegnania została załatwiona co najwyżej przeciętnie, a w 2015 Iker trafił do Porto. Obecnie z portugalskiego klubu również nie wypływają żadne informacje na temat rozstania z Hiszpanem. Wiemy, co powiedział prezes Dragões, ale wiadomości o zakończeniu kariery przez legendarnego golkipera, pomimo tego, że nieuchronnej, nikt nadal nigdzie nie zobaczył.

Iker zawsze powtarzał, że nigdy nie odszedł z reprezentacji i zawsze dawał znać kolejnym selekcjonerom, że mogą na niego liczyć. Spotkanie twarzą w twarz z Julenem Lopeteguim również nie było najlepszym pożegnaniem. Obecny trener Sevilli zakomunikował Casillasowi, że jego wyborem będzie De Gea. Przy poprzednim turnieju, Mistrzostwach Europy we Francji w 2016 roku, również kwestia wychowanka Królewskich nie była najlepiej załatwiona. Obejmowała rozmowę z Del Bosque i nieco wymuszone pamiątkowe zdjęcie w Las Rozas. Iker nie chciał przekreślać niemal ojcowskiej relacji, jaką miał z byłym selekcjonerem i szczególnie oprotestowywać tej decyzji, ale jego czas minął.

Z tego czy innego powodu Iker Casillas chce zostać prezesem Hiszpańskiej Federacji bez oficjalnego ogłoszenia zakończenia kariery. Brakuje wciąż ostatecznego rozstrzygnięcia. Każdy jednak ma prawo do powiedzenia „dość” wtedy, kiedy sam będzie tego chciał i ciało nie pozwoli mu dalej rywalizować na takim poziomie, na jakim umysł by chciał. Wszyscy jednak się zgodzimy, że Iker nie jest tylko kolejnym piłkarzem. Jest człowiekiem, który wznosił puchary za Mistrzostwa Europy, Mistrzostwo Świata i Ligi Mistrzów. Jego pożegnanie musi być czymś więcej, niż tylko konferencją prasową. Wciąż jest na to czas. Jeśli obecnie jest zbyt skoncentrowany na zdobywaniu głosów i rozwijaniu swojej strategii, linią mety będą wybory. Nie wiadomo, czy przyspieszone, czy datą pozostanie jesień tego roku. Pośpiech może być jego sprzymierzeńcem, ale może też być największym wrogiem. Iker jest jednak bystry i wie, że to, co do niego przyciąga zainteresowanych to jego charyzma. To samo dotyczy jego pomocników, wśród których znajduje się chociażby Fernando Hierro.

Kolejną kwestią, która, obok jego potencjalnej emerytury, wciąż jest nierozwiązana, są pieniądze. Jeśli nie mamy oficjalnego potwierdzenia i sam zainteresowany wydaje się nie chcieć go ogłosić, trzeba zdecydować co stanie się z pieniędzmi, które zgodnie z kontraktem podpisanym z Porto mu się należą, a mowa konkretnie o 4 milionach euro. Według informacji portugalskich mediów, sam Hiszpan miał już dojść do porozumienia z klubem i odbierze swoje wynagrodzenie zgodnie z zapisami w kontrakcie. 

Obecny czas zdecydowanie zmienia życie Casillasa. Ciągle gdzieś się pojawia, zajęty spotkaniami, telefonami, wiadomościami, a także słowami wsparcia od byłych kolegów, którzy życzą mu szczęścia. Publicznie wypowiedziało się niewielu z nich. Między nimi są Isco i Marcelo, którzy jawnie zwracają się już do Ikera per „prezesie”. To największy wyraz ciepła, jaki przyszedł w stronę legendarnego bramkarza Królewskich właśnie ze strony Los Blancos. To szatnia mówi o nim najwięcej jako o człowieku ambitnym, który w pełni zasługuje na pozycję, do której aspiruje. Często Iker rozmawia także z Sergio Ramosem, który jest jednym z jego największych przyjaciół.

Wewnątrz klubu, wśród tych, którzy codziennie krążą po korytarzach na Bernabéu, jest nieco więcej rezerwy, żeby nie powiedzieć „obojętności”. Wybory będą procesem, w którym 140 członków Zgromadzenia Generalnego odda głosy za swoim kandydatem, a obecnie przewagę ma Luís Rubiales. Obecny prezes odbiera kandydaturę Casillasa jako próbę przejęcia kontroli nad Federacją, podjętą przez Javiera Tebasa. Real Madryt jednak nie może i nie powinien otwarcie zajmować stanowiska w sprawie swojego byłego bramkarza, nawet jeśli chodzi o legendę największego kalibru.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!