Advertisement
Menu
/ as.com

Guti: Tęsknię za tym uczuciem, które miałem w wieku 25 lat

Guti był gościem Jorge Valdano w jego programie na platformie Movistar. Przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi byłego piłkarza i trenera Realu Madryt z tej rozmowy.

Foto: Guti: Tęsknię za tym uczuciem, które miałem w wieku 25 lat
Fot. Getty Images

– Byłem buntownikiem, ale nie szukałem konfliktów. Lubiłem eksperymentować. Futbol nie daje ci na to za dużo czasu, ale ja tego potrzebowałem. Nikomu nie robiłem krzywdy. Pracowałem na treningach i w meczach, ale poza tym chciałem mieć też życie. Zmieniłbym pewne rzeczy z mojej kariery, ale zawsze patrzymy na coś inaczej z upływem lat. Głupotą jednak jest zagrzewanie się wobec czegoś, co się robiło. Na pewno tęsknię za grą. Codziennie trenuję i jestem na boisku, ale tęsknię za tym uczuciem, które miałem w wieku 25 lat.

– Obecnie trudniej jest o takiego gracza jak Guti. Ludzie o mnie pamiętają, bo byłem innym piłkarzem. Im więcej rywali mnie atakowało, tym bardziej prosiłem o piłkę. Gdy drużyna wygrywała, mecz mało mnie interesował. Gdy przegrywaliśmy, chciałem wyjść i powiedzieć: „Jestem na miejscu”.

– Z powodu mojej gry popełniałem na boisku dużo błędów. Mówię teraz o tym moim piłkarzom. Wolę, żeby zawodnik zagrał 10 podań na gola i zmarnował 8, ale dograł te 2. Podania w poprzek niczemu nie służą. Znam tylko jednego piłkarza, który ma bestialską skuteczność ostatnich zagrań w meczu i jest to Messi. Reszta ma ogromne wzloty i upadki. Gdy Messi dostaje piłkę, zawsze się coś dzieje.

– Piętka do Benzemy na Riazor? Dla mnie to było coś normalnego. Na boisku podjąłem decyzję, która moim zdaniem była najlepsza dla mnie i dla drużyny. Dostałem piłkę na prawą nogę, bramkarz dobrze zamknął przestrzeń i nie widziałem za wielkich szans na bramkę. To wszystko działo się w dziesiątych częściach sekundy. Przed podaniem Kaki już widziałem, co może się wydarzyć. Byłoby inaczej, gdyby Benzema za mną nie pobiegł, bo wtedy to ja wyszedłbym na tego złego. Moją wielką zaletą było to, że mogłem patrzeć na futbol na dużej szybkości. To pozwoliło mi rozegrać tyle lat w Primerze i Realu Madryt.

– Klub zawsze uznawał, że potrzeba dodatkowego piłkarza na moją pozycję, ale to sprawiało, że ja byłem bardziej konkurencyjny. Dzięki temu się rozwijałem. Dla mnie bardzo łatwo byłoby odejść z Realu Madryt. Podejmowałem jednak wyzwania, które mi się podobały. Rozegranie tylu minut przy takich kadrach, jakie mieliśmy, to wielkie osiągnięcie. Ludzie wspominają, że byłem w Realu przez wiele lat, ale jako zmiennik. Najwyżej pozytywnie wspomina się to zagranie czy tamtą asystę, ale nikt nie pamięta, że w moim czasie byłem jednym z zawodników, którzy grali w Realu najwięcej.

– Nienawiść na stadionach? Lubiłem ją. Kibice tak reagowali na jakieś moje prowokacje. Podobało mi się, gdy byłem zauważany i to, że rosłem, gdy na mnie gwizdali czy mnie obrażali. Dokładem do tego swoją cegiełkę. Żyjemy w kraju, gdzie przypięta etykietka wyrządza ci wiele szkody, a gdy już masz jakąś przyczepioną, trudno ją zmienić.

– Brak wyjazdu na turniej z reprezentacją? Byłem zawodnikiem o wartości pozwalającej na takie powołanie, ale nie zdobyłem zaufania żadnego selekcjonera. Zostałem mistrzem Europy U-21 i czułem, że mogę mieć miejsce w reprezentacji.

– Nie mam nic do zarzucenia Gutiemu jako piłkarzowi. Granie dawało mi ogromną satysfakcję. Mogłem poświęcić się czemuś, co tak kochałem. Żałuję jedynie braku pożegnania ze strony klubu w postaci meczu czy innego takiego uznania. Czułem tę pustkę ze strony klubu, w którym spędziłem tyle czasu. Pożegnanie było normalne, bo odszedłem grać gdzieś indziej, ale gdy przebywasz tak długo w jednym miejscu, uważasz, że zasługujesz na więcej. Wielu graczy Realu ma podobne odczucia, że zasługiwali w tym względzie na więcej. Ja odszedłem, bo czułem się przepełniony.

– Początek pracy jako trener w kategoriach juniorskich Realu Madryt był trochę dziwny. Taka była jednak propozycja działaczy... Nie chodzi o to, że chciałem prowadzić starszych chłopaków. Chcicałem być pierwszym trenerem, a nie drugim. Oni jednak uznali: o, wraca Guti, zobaczymy, co wymyśli, na pewno się zmęczy, na pewno za 3 miesiące odejdzie. Czułem, że jestem testowany. Czułem się, jakbym znowu miał 9 lat i przechodził testy. To był długi test, bo byłem asystentem w Alevinie, Infantilu i Cadete... Inni moi koledzy, którzy wcześniej grali w Realu Madryt, przychodzili i dostawali posady pierwszych trenerów.

– Guti a Gutiérrez? To była ciekawa sprawa. Powiedziałem piłkarzom: „Zapomnijcie o Gutim. Tu nie ma żadnego Gutiego. Nie myślcie o Gutim, który chciał dużo grać piłką i nie chciał za dużo biegać... Zapomnijcie o nim. Jestem José María Gutiérrez, jestem waszym trenerem. Wymagania będą maksymalne od pierwszego dnia. Komu się to nie podoba, nie będzie u mnie grać”.

– Jestem bardzo wymagającym trenerem. Gdybym był tak wymagający wobec siebie, na pewno oglądalibyśmy innego Gutiego. Zrozumiałem też, że w dzisiejszym futbolu Guti czy ten styl Gutiego miałby dla siebie mało miejsca, bo to piłka, która stawia ci ogromne wymagania pod względem fizycznym.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!