Advertisement
Menu

Końcówka wyczekiwania

Grudzień, czyli czas szeroko pojętego wyczekiwania świąt oraz początek adwentu, który w wierze chrześcijańskiej stanowi okres mający przygotować nas na powtórne przyjście Jezusa Chrystusa.

Foto: Końcówka wyczekiwania
Fot. Getty Images

To okres z założenia radosny i mający wypełniać nasze serca nadzieją, a w swym kulminacyjnym momencie będący także pamiątką przyjścia Syna Bożego na świat.

Niezależlnie od tego, czy jesteśmy wierzący czy też nie, swój czas wyczekiwania, swój szczególny adwent, choć może nie w tak sztywnych ramach czasowych, przeżywamy w ostatnim czasie również i my jako kibice Realu Madryt. Najpierw czekaliśmy aż podpieczni Zinédine'a Zidane'a wreszcie ukażą choć po cześci swe radosne oblicze. Gdy zaś w minionych tygodniach zaczęło być ono coraz bardziej wyraźne, wypatrujemy momentu kulminacyjnego tego wyczekiwania. Wyczekiwania, które powoli dobiega końca. 

Każdy z nas gdzieś z tyłu głowy z całą pewnością ma przecież to, że nim nadejdą święta przyjdzie nam jeszcze stoczyć w lidze trzy niesamowicie ważne, być może kluczowe dla losów sezonu starcia, z Valencią na Estadio Mestalla, Barceloną na Camp Nou i Athletikiem Bilbao u siebie. Nim jednak nadejdzie tydzień prawdy, przed nami na krajowym podwórku jeszcze jedno teoretycznie spokojniejsze starcie. Dziś w porze obiadowej (w Chinach w porze kolacji) zmierzymy się u siebie z Espanyolem. 

Papużki w tym sezonie ligowym spisują się beznadziejnie, choć to i tak dość łagodne określenie. Równie fatalna jest obecnie chyba tylko Wisła Kraków, a jeszcze gorszy to już tylko Leganés. Zespół Pablo Machína w 15 dotychczasowych kolejkach odniósł zaledwie dwa zwycięstwa, a przed tygodniem dobił do dwucyfrowej liczby porażek. Drużynie z Barcelony nie wychodzi w Primera División dosłownie nic. 

Nie byłoby w tym może nic aż tak dziwnego, gdyby nie fakt, że w Lidze Europy Katalończycy już na kolejkę przed końcem fazy grupowej są pewni wyjścia z pierwszego miejsca. Potem zaś przychodzą zmagania na hiszpanskich boiskach, a piłkarze Espanyolu zapominają, jak prosto kopnąć piłkę. Gdy nawet już coś im wyjdzie, to dziwnym zrządzeniem losu rywalowi i tak wychodzi więcej. Los Pericos mają już jednak to do siebie, że lubią zaliczać absurdalne passy. Wystarczy spojrzeć na jedną z serii z zeszłego sezonu. Między 12. i 21. kolejką barcelończycy przegrali 9 z 10 spotkań, by potem do końca sezonu doznać łącznie już tylko dwóch porażek – z Sevillą (0:1) i Barceloną (0:2).

Fakt, że Espanyolowi w każdej chwili może odwidzieć się przegrywanie powinien nas wzbraniać przed zbytnią pewnością siebie. Poza tym dobre nastroje w naszych szeregach może psuć to, co zwykle. Czyli szpital. W czwartek Królewscy dokonali rzeczy absolutnie niespotykanej. W przeciągu półtorej godziny zaliczyliśmy bowiem klasycznego hattricka – kontuzji doznali Gareth Bale, Marcelo, a uraz Edena Hazarda okazał się dużo poważniejszy niż początkowo przypuszczano. Martwić może zwłaszcza uraz Belga, który z każdym meczem spisywał się coraz lepiej, a koniec końców przegapi nie tylko potyczkę z Espanyolem, ale też wszystkie pozostałe do końca roku konfrontacje. 

Tak czy inaczej zwycięstwo u siebie z Espanyolem jest absolutnym obowiązkiem. Nie napiszemy, że zapowiada nam się typowy mecz do obiadu, ale bardzo byśmy sobie życzyli, by Królewscy odnieśli dziś łatwe i przyjemne zwycięstwo. Takie, które jeszcze bardziej podbuduje nasze morale i pozwoli nam z optymizmem zapatrywać się w najbliższą przyszłość. Przy tak wymagającym terminarzu wyrżnięcie się na pogrążonym w głębokim kryzysie Espanyolu byłoby wyjątkowo bolesne. 

Lista kontuzjowanych w Realu Madryt jest bardzo długa, ale ciągle to Królewscy są faworytem do zwycięstwa (kurs: 1,20) według naszego partnera, legalnego bukmachera eTOTO. Dodatkowo proponuje parę bardzo interesujących zakładów:
➡️ Dokładny wynik 3:0 – 8,50
➡️ Real Madryt wygra i obie drużyny strzelą – 2,50
➡️ Vinícius strzeli gola – 2,40
➡️ Pierwszy gol strzelony głową – 4,25
➡️ Benzema odda więcej niż 2,5 strzału celnego – 2,25

Początek meczu o 13:00. W Polsce można można go obejrzeć na Eleven Sports 1 na platformie Player.pl.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!