Advertisement
Menu
/ realmadrid.com, as.com

Brahim: Byłem w dobrej formie, ale doznałem kontuzji i wpadłem w dołek

Brahim Díaz był kolejnym bohaterem cyklu klubowej telewizji, w którym przybliża się historię i sylwetki graczy Realu Madryt. Przedstawiamy jego najważniejsze wypowiedzi z programu „Campo de estrellas” [„Boisko gwiazd”].

Foto: Brahim: Byłem w dobrej formie, ale doznałem kontuzji i wpadłem w dołek
Fot. Getty Images

– Dorastałem w ubogiej dzielnicy Malagi, gdzie futbol jest prawdziwą pasją. Otwierałem w domu szafy, które służyły jako bramki. Mając cztery lata, miałem zawsze piłkę przy nodze. U moich dziadków w domu na patio rysowałem bramki. Piłka była dla mnie przyjacielem.

– Rodzina nigdy nie zmuszała mnie do gry w klubie. Ale pewnego razu przybył mój wujek, który był trenerem w Mortadelo. Tata pozwolił mi wyjść z nim pograć. Chciałem po prostu grać w piłkę, nie miałem świadomości gry w zespole. W wieku pięciu lat grałem w Mortadelo, rok później w Tiro Pichón. Niesamowite doświadczenie, które wyciąga twoje nazwisko na boisko.

– Mój tata nie chciał, ale ostatecznie trafiłem do Málagi. W klubie wiedzieli, że musiałem grać ze starszymi, dlatego przenieśli mnie do wyższej kategorii. Tam nauczyłem się znacznie więcej.

– Real Madryt zawsze był zainteresowany, ale w kwestii zespołów, które mnie chciały, rodzice zawsze trzymali mnie na uboczu. 

– Przybycie szejka do Málagi? Przyjście wiceprezesa klubu do twojego domu, w ubogiej dzielnicy, było ważne. Potraktowaliśmy go jak członka rodziny. Byli bardzo klarowni, a klub dał mi bardzo dużo, ukształtował mnie jako piłkarza.

– Przejście do Manchesteru City było wielkim i ważnym krokiem w moim życiu. Wszyscy podjęliśmy taką decyzję, ale to było trudne. Opuszczasz drużynę ze swojego miasta. Ale to było jasne, że wszyscy musieliśmy przenieść się do Manchesteru. Pierwsze miesiące były trochę trudne. Było trochę chłodno. Spytali mnie: „Co chcesz mieć na koszulce?”. Odpowiedziałem: „Brahim”, ale zobaczyłem na niej „Díaz”. Wyjaśnili, że drukują tam nazwiska.

– Manuel Pellegrini to bardzo ważna osoba. W Máladze oglądał moje mecze i miał duży wpływ na mój transfer. Zabiutowałem ze Swansea w Pucharze Ligi Angielskiej 21 września. Tak wszystko się zaczęło w City. Wygraliśmy Premier League i Puchar, byłem młody, nie jest to coś łatwego. Manchester City to część mojego rozwoju. Byłem tam bardzo szczęśliwy.

– Zawsze żyłem tu i teraz, nigdy nie myślałem o przyszłości. Ale kiedy przychodzi po ciebie Real Madryt, naprawdę myślisz o powrocie do ojczyzny i graniu w najlepszym klubie świata i w historii tej gry. To było bardzo ekscytujące, uczucie pełnej radości. Zawsze wiedziałem, że chciałem mierzyć wyżej i grać w najlepszym klubie na świecie.

– Prezentacja była jak spełnienie marzenia z dzieciństwa, to też wyjątkowy moment dla mojej rodziny i dla mnie. Florentino powiedział mi, bym się tym cieszył, a reszta przyjdzie sama. Radość z zobaczenia tej dumy w oczach twoich rodziców jest czymś wyjątkowym. Lubię presję i wielkie wyzwania. Historia, jaką tworzysz i historia do zrobienia („Historia que tú hiciste, historia por hacer” to fragment hymnu La Décimy – dop. red.). Ta fraza podsumowuje to wszystko, czym jest Real Madryt i pokazuje jego wielkość. Gdy tu przychodzisz, musisz być ambitny i chcieć wygrać.  W tym roku chcę wygrać wszystkie możliwe tytuły i przyczynić się do tego, jak tylko mogę.

– Możliwość bycia w najlepszym klubie na świecie jest marzeniem z dzieciństwa. Dzięki ciężkiej pracy i pokorze można wszystko. Mój debiut był bardzo ekscytujący. Bernabéu to inny stadion, sprawia, że czujesz się jak w domu. Kiedy wychodzisz na boisko, uświadamiasz sobie ogrom Realu Madryt i Bernabéu. Czekałem na ten moment, a gdy przyszedł, chciałem cieszyć się tym na boisku i zadowolić tych, którzy przyszli mnie zobaczyć. Wszystko poszło naprawdę dobrze.

– Jestem bardzo bezpośrednim graczem. Zawsze jestem skupiony na golu. Jestem technicznym zawodnikiem, dobrze czytam grę i mam świadomość tego, co dzieje się wokół mnie, dlatego mogę stwarzać zagrożenie. Jestem obunożny. Moją największa zaletą jest etyka pracy, która sprawia, że staję się lepszy. Chęć radzenia sobie i zadowalania ludzi jest tym, co sprawia, że jestem takim zawodnikiem na boisku. Co mogę poprawić? Wszystko można poprawić.

– Jestem superrodzinny. Moja rodzina to moje hobby.

– Oglądałem mnóstwo filmików z Zidane'em. Jest wyjątkowym trenerem i był też wyjątkowym piłkarzem. Oglądanie go było przyjemnością, jak panował nad podaniami i przestrzenią. Byłem młody i nie zdołałem widzieć go na żywo, ale to byłoby coś wspaniałego. Jest bardzo czuły i był dla mnie bardzo ciepły. Mam z nim naprawdę dobre stosunki i jestem bardzo szczęśliwy, że jest jest moim trenerem i że z nim jestem.

– Moi idole? Bardzo podoba mi się Hazard, śledziłem go już w Anglii. Podoba mi się gra Isco, pasja Sergio Ramosa i jego miłość do futbolu. Kapitan traktuje mnie jak młodszego brata. Z Isco też jest wspaniale, ja mam „21”, on „22” i zawsze jesteśmy razem.

– Byłem w dobrej formie, doznałem kontuzji i miałem dołek. Nigdy wcześniej nie miałem tak złej serii urazów. Musiałem sobie z tym poradzić najlepiej jak mogłem i myślę, że to zrobiłem. To już za mną. Teraz muszę patrzeć przed siebie, nie ma innego wyjścia. Dobrze się czuję i nie mogę się już doczekać. Ciężko trenuję, by być gotowym na to, co przyjdzie i być do dyspozycji trenera.

– Gra w reprezentacji to wyjątkowa rzecz. Zespół pomógł mi na EURO w Azerbejdżanie, ale przegraliśmy w finale w rzutach karnych, ale trzeba też umieć przegrywać, ponieważ graliśmy bardzo dobrze (Brahim strzelał gole w półfinale i finale EURO U-17 w 2016 roku, wykorzystał też rzut karny w serii jedenastek – dop. red.). 

– Widzisz osobowość w tym, jak się ubierasz. Sergio Ramos dobrze się ubiera i wszystko, co założy, wygląda dobrze. To mistrz elegancji. Mój styl jest młodzieżowy, nowoczesny…

– W czasie wolnym lubię robić różne rzeczy z piłką, żonglować i robić różne skomplikowane rzeczy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!