Advertisement
Menu
/ as.com

Wirus FIFA znów nie oszczędza Królewskich

Ostatnią ofiarą reprezentacyjnych przerw jest James, ale nikt nie jest już nawet zaskoczony, że podczas przerwy na kadry kolejny zawodnik wraca do Madrytu z urazem. Sytuacja ta powtarza się za każdym razem.

Foto: Wirus FIFA znów nie oszczędza Królewskich
Fot. Getty Images

Na ten wirus nie ma możliwości zaszczepienia się. Przerwy reprezentacyjne bywają trudne dla zawodników Realu Madryt i każda z nich zbiera swoje żniwa w postaci kontuzjowanych piłkarzy. Tym razem szybko padło na Jamesa, który nie zdążył nawet rozegrać żadnego spotkania, a do stolicy Hiszpanii wraca już z urazem i najprawdopodobniej do gry gotowy będzie dopiero za trzy tygodnie.

Trzy przerwy reprezentacyjne i pięć kontuzji. Tak wygląda bilans na dziś. Największym pechowcem wydaje się Luka Modrić, który na kadrze nabawił się już dwóch urazów, pierwszego we wrześniu, a drugiego w październiku. Wirus FIFA dopadł również Fede Valverde oraz Garetha Bale'a. Przypadek Walijczyka jest szczególny, ponieważ kontuzji doznał na poprzednim zgrupowaniu i ostatni czas w Madrycie spędził tylko na rehabilitacji, nie występując w żadnym meczu, a nawet nie trenując z drużyną. Urazy, jakich gracze nabawili się na kadrach, sprawiły, że przegapili już 14 spotkań, a przez kontuzję Jamesa licznik ruszy dalej.

„Nie możemy nic z tym zrobić”, mówił wielokrotnie Zidane, gdy dziennikarze pytali go o to, czy znalazł antidotum. W przypadku Realu Madryt stało się to już niemal trendem, gdy trenerem jest Francuz. Wystarczy wspomnień jego pierwszy pełny sezon, gdy od początku nie mógł liczyć na Cristiano Ronaldo, który skręcił kolano podczas finału Mistrzostw Europy. A przecież w październiku tamtego roku podczas zgrupowania więzadło uszkodził Sergio Ramos i przegapił sześć spotkań.

Kontuzji doznawali niemal wszyscy. Nawet bramkarze. W sezonie 2017/18 na kadrze nabawił się jej choćby Keylor Navas, który miał problemy z przywodzicielem i opuścił siedem meczów. Wirus FIFA dał się też we znaki Thibaut Courtois. To właśnie Belg wypadł z gry jako pierwszy, gdy w marcu Zidane wrócił do klubu i wszystko stało się oczywiście podczas zgrupowania. Golkiper nie mógł zagrać w pięciu meczach, ponieważ miał problemy z udem.

Królewscy z niepokojem przyglądają się zawsze temu, co dzieje się podczas tych przerw i teraz mogą tylko trzymać kciuki, aby nic nie stało się pozostałym trzynastu piłkarzom, których czekają jeszcze mecze w najbliższych dniach. Szczególne obawy dotyczą Bale'a, który w tym tygodniu cudownie ozdrowiał, także Modricia oraz Valverde, który na dziś wydaje się niezbędnym piłkarzem dla Zizou.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!