Mariano niemal zupełnie skreślony

Zidane nie musiał nawet przełykać śliny, by było powszechnie wiadomo, że najlepiej dla Mariano byłoby, gdyby znalazł sobie nowy klub. Decyzje szkoleniowca stawiają sprawę wyjątkowo jasno. Napastnik nie zagrał choćby minuty w sparingach z Bayernem, Arsenalem i Atlético.

Nie ma bardziej dobitnego sposobu, by przykazać zawodnikowi, że w klubie na niego nie liczą. W słowach Zidane jednak nie jest już aż tak stanowczy i stara się być politycznie poprawny. – Nie mam związanych z nim planów. Jest z nami, trenuje, ale nie zagrał. Zobaczymy, jak będzie w następnym meczu – stwierdził Francuz. Przeciwko Atlético Mariano jednak znowu nie powąchał murawy. Piłkarz powoli zaczyna godzić się z faktem, że nie może pozostać w Realu Madryt.

Wyjazd do Stanów pokazał, że atakujący znajduje się na samym dnie hierarchii najmniej znaczących w zespole graczy. Nie licząc kontuzjowanego Brahima oraz Łunina i Altube Mariano był jednym, który nie otrzymał ani minuty. Swoje szanse dostawali w tym czasie chociażby piłkarze Castilli, jak De la Fuente, Javi Hernández, Seoane czy Fidalgo. Nawet Bale, który wcześniej prosił, by nie grać w jednym z meczów, w kolejnych już wystąpił. Mariano jest na wylocie, na ten moment jest na czwartym miejscu w hierarchii napastników.