Advertisement
Menu
/ marca.com

Klątwa Di Stéfano: „Tutaj drugie miejsce nic nie jest warte”

Dziewiąta historia z wyjazdowej <i>pretemporady</i>

37 lat temu, 20 lipca 1982 roku, zawodnicy Realu Madryt pojawili się na Santiago Bernabéu. Na tym samym obiekcie, na którym dziewięć dni wcześniej tytuł mistrzów świata świętowali Włosi. To nie były łatwe czasy dla Los Blancos. Trudna sytuacja ekonomiczna spowodowała, że prezes Luis de Carlos zatwierdził pomysł dotyczący sprzedania miejsca na koszulce. Po raz pierwszy w historii śnieżnobiała koszulka zyskała nazwę sponsora. Na strojach produkowanych przez Adidasa pojawił się napis ZANUSSI.

Przy napiętym klimacie historyczny dyrektor Agustín Domínguez został wyrzucony z klubu i przestał być socio. Pełnił on ważne funkcje w erze Santiago Bernabéu i jego wiceprezesa, Raimundo Saporty. Wobec braku transferów gwiazd De Carlos uznał, że jego odwaga dotknie ławki rezerwowych. Sięgnął po dwie legendy. Alfredo di Stéfano objął pierwszą drużynę, a Amancio – Castillę. Opozycja, z Ramónem Mendozą na czele, uznała tę decyzję za populistyczną.

20 lipca La Saeta Rubia (Blondwłosa Strzała, pseudonim Di Stéfano), czyli zdobywca pięciu Pucharów Europy z Realem Madryt, stanął przy drużynie i podczas prezentacji powiedział: „Musimy wygrywać trofea, w Realu bycie drugim nie jest nic warte”. Nikt nie mógł przewidzieć, że te słowa staną się klątwą w kolejnym sezonie. Real Madryt Di Stéfano był tak blisko wygrania wszystkiego… że został wicemistrzem wszystkiego.

Jego zawodnicy przegrali ligę w ostatniej kolejce. Przez remis Realu na Estadio Mestalla mistrzostwo powędrowało na San Mamés. Puchar Hiszpanii na La Romaredzie zakończył się wygraną Barcelony po golu Marcosa w 90. minucie. W Pucharze Zdobywców Pucharów Los Blancos przegrali z Aberdeen prowadzonym przez Alexa Fergusona. Decydujący gol na 2:1 dla Szkotów padł w dogrywce. Dwumecz Superpucharu Hiszpanii zakończył się wygraną Realu Sociedad (1:0 i 0:4). Był jeszcze Puchar Ligi… Jego pierwszą edycję zwyciężyła Barcelona – na Bernabéu było 2:2, a na Camp Nou Katalończycy wygrali 2:1. Real we wszystkim był drugi, a to przecież nic tutaj nie jest warte.

Dziennik MARCA publikuje różne historie związane z ciekawostkami historycznymi dotyczącymi przygotowań Realu Madryt. W najbliższych dniach na portalu pojawią się tłumaczenia kolejnych artykułów z tej serii.
1. historia: Pierwsze amerykańskie tournée: trzy miesiące, rekiny i strzały
2. historia: Spanie na podłodze i 107 bramek w lidze
3. historia: Spełnione marzenie Ghańczyków i debiut Amancio
4. historia: Pierwszy gol w erze Florentino
5. historia: Mecz towarzyski, by uratować Barcelonę
6. historia: Aktor westernowy w Realu Madryt
7. historia: Bokserski pojedynek Robinho i Gravesena
8. historia: Rewolucjonista i mistrz na madryckiej ławce

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!