Advertisement
Menu
/ cerro.com.py

Oficjalnie: Sergio Díaz wypożyczony do Cerro Porteńo

Paragwajczyk wraca do ojczyzny

Historia Sergio Díaza zatoczyła koło, ponieważ Paragwajczyk ponownie wylądował w zespole Cerro Porteńo. To właśnie tam Królewscy go wypatrzyli i sprowadzili do siebie w 2016 roku, płacąc za niego około pięciu milionów euro. Teraz atakujący wróci do rodzinnego kraju na 1,5 sezonu w ramach wypożyczenia. To trzecie kolejne wypożyczenie, ponieważ wcześniej Sergio na tej zasadzie występował w Lugo oraz Corinthians. W obu przypadkach nie był to zbyt udany ruch, dlatego teraz 21-letni zawodnik liczy na odbudowanie formy w miejscu, w którym szło mu najlepiej.

Po transferze do Realu Madryt, urodzony 5 marca 1998 roku zawodnik zaliczył bardzo udany początek. Załapał się na pretemporadę z pierwszym zespołem, a następnie strzelił dwa gole w debiucie w barwach Castilli. Później jednak coraz wyraźniej było widać, że nie odpowiada mu gra w Segunda División B, chociaż cały czas miał pewne miejsce w podstawowej jedenastce. O wiele lepiej radził sobie w Juvenilu A, którego barw bronił w Lidze Młodzieżowej UEFA. W ośmiu występach zdobył tam cztery gole. W 2017 roku udało mu się zaliczyć debiut w dorosłej reprezentacji Paragwaju, w meczu przeciwko Francji (0:5). Łącznie w sezonie 2016/17 zagrał w 44 meczach (36 w Castilli i 8 w Juvenilu A). Spędził na murawie 3516 minut, strzelił dziewięć goli i zapisał na koncie sześć asyst.

Na kolejny sezon został wypożyczony do Lugo, gdzie miał okazję do debiutu na poziomie Segunda División. Jednak tego okresu nie będzie tego dobrze wspominał. W lidze nie wychodził w ogóle w podstawowym składzie. Ośmiokrotnie pojawiał się na murawie z ławki rezerwowych. Szansę na grę w wyjściowej jedenastce otrzymał dwa razy w Pucharze Króla. Ani razu nie zdołał trafić do siatki, a przecież jest środkowym napastnikiem. W dodatku w listopadzie zerwał więzadło w kolanie i do końca sezonu już się nie pojawił na murawie.

Wybawieniem dla niego miało być wypożyczenie do Corinthians. Brazylijczycy znali stan zdrowia zawodnika i byli świadomi, że rehabilitacja w momencie transferu nie została zakończona. Paragwajczyk kilka razy pojawił się na boisku, jednak w niczym nie przypominał siebie sprzed kontuzji. Teraz otrzyma kolejną szansę, żeby się odbudować, a powinno mu w tym pomóc doskonale znane otoczenie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!